Wiesz co, ja tez staram sie patrzeć w drugą stronę- oni po prostu dzielą sie radosną nowiną. Nawet nie wiedzą, ze sie staramy, a jakby wiedzieli tez bym nie wymagala zeby robilo coś pod nas. Co ogólnie mam na myśli- dla nas, starajacych sie dlugo nawet rozmowy o dzieciach moga bolec. Ale nie mogeod nikogo wymagać teraz, żeby przy mnie o dzieciacj nie rozmawial. Albo nie przychodzil z dzieckiem. Albo np - oglaszal ciążę w inny sposób niż ma ochote.
Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi
@Agnes4312 ja juz dawno jakby uswiadomilam sobie, ze życie nie jest sprawiedliwe i zachodzenie w ciążę również. Ale tak jak powiedzialam, nie umiem pozbyć sie zalu do ludzi, którym szybko sie udało. Nie potrafie.