Rzecz w tym, ze ona tez miała umowę
i w umowie było napisane, ze kwota może wzrosnąć o max 10zl, ale właściciel sali powiedział, ze w takim razie zrywa umowę, oddaje zgodnie z jej zapisem podwójny zadatek (5tys x2) i nara, zostajesz bez sali na tydzień przed weselem
tak właśnie robią teraz sale weselne, wyczekują i podnoszą ceny w czasie kiedy już nie ma szans na znalezienie czegoś nowego. Słyszałam tez o takich, które np w to miejsce, jeśli ktoś uprze się przy pierwotnej cenie, obcinają menu do minimum i robią lipę na weselu. Musiałabyś przy podpisaniu umowy na rok albo dłużej przed weselem zawrzeć w niej absolutnie wszystko, łącznie z menu, gramaturą dań i takimi bzdurami jak pokrowce na krzesła albo koszt chłodzenia wódki
oni są w stanie w taki czy inny sposób wyegzekwować wyższą kwotę, naprawdę nie ma na nich siły
ludzie dla świetego spokoju się godzą, bo weź teraz na tydzień przed weselem stresuj się czy przypadkiem nie podadzą Ci jednego schabowego na 5 osób albo nie okroją załogi do dwóch kelnerów