reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

U mnie w labo TSH jest norma do 4.2 również.
Nie istnieje tu coś takiego jak "najlepsze do starań". Najlepsza jest norma, po prostu.

Raz mi lekarz w rodzinnym mieście powiedział dosłownie: "My w Polsce mówimy, że do starań powinno być tyle i tyle".
Zgodzę się, tutaj też nikt nie zwracam uwagi na TSH dopóki jest w normie 🤷🏽‍♀️ ale ja tam wolę trzymać w ryzach jak mogę
Ja dzisiaj odebrałam wyniki i mam 10,6.
To ja mam poniżej normy 😜
Ogólnie zauważyłam, że jak pije czerwone wino, to wyniki mam super, hema ok. 13 potrafiła być. Jak przestałam pić to mam 10 😑
Ja mam 13.8 i ferrytyna 54 wiec chyba daleko mi do anemii 🤞🤞
 
reklama
Mam podobnie od dziecka uwielbiam burze.
Ja też kocham. No kocham. I jeszcze spać przy tym też kocham.
Jednak jak mieszkałam w bloku to nie miałam poczucia strachu, że coś się stanie, a jak mieszkam w domu, to czasem się obawiam, że coś tam burza zniszczy. Ale to tylko pod względem zniszczeń się boję, a tak to uwielbiam ten deszczor i grzmoty
 
Ale jak nie ma o czym? Przecież Lady stara sie jakieś 2 lata, a niepłodność jest kiedy nie udaje sie po roku. Zdiagnozowane słabe nasienie i niedawno IO, bedzie robiona histero... nie gniewaj sie, mysle ze nie mialas zlych intencji ale nie mozna komuś umniejszać bo stara się krócej niż Ty. Nie ma tu dyskusji nad tym ze teraz nie moga miec dzieci i dotknęła ich niepłodność 🤷‍♀️
Rzeczywiście, nie miałam złych intencji... wręcz przeciwnie, chciałam UWIĘKSZYĆ, a tu się okazuje, że KOMUŚ UMNIEJSZAM... ? W sensie... umniejszam czyjąś niepłodność...?
Ale... skąd wiesz, od jak dawna ja się staram...?:-) Bo chyba ja się czuję umniejszona ;-)
@LadyCaro , przepraszam, jeśli starając się widzieć przede wszystkim pozytywne strony Waszych starań i jakoś, że tak powiem, pozostać po jasnej stronie mocy, coś Ci umniejszyłam....:-*
 
Rzeczywiście, nie miałam złych intencji... wręcz przeciwnie, chciałam UWIĘKSZYĆ, a tu się okazuje, że KOMUŚ UMNIEJSZAM... ? W sensie... umniejszam czyjąś niepłodność...?
Ale... skąd wiesz, od jak dawna ja się staram...?:-) Bo chyba ja się czuję umniejszona ;-)
@LadyCaro , przepraszam, jeśli starając się widzieć przede wszystkim pozytywne strony Waszych starań i jakoś, że tak powiem, pozostać po jasnej stronie mocy, coś Ci umniejszyłam....:-*
A nie dłużej? Bylam przekonana ze tak, ale jesli cos pomylilam to przepraszam.
Ja zrozumialam twoj post w ten sposob ze Lady nie powinna tak mowic bo nie dotyczy ja niepłodność i nie ma diagnozy, a jednak te obie rzeczy wystepuja🤷‍♀️
 
A nie dłużej? Bylam przekonana ze tak, ale jesli cos pomylilam to przepraszam.
Ja zrozumialam twoj post w ten sposob ze Lady nie powinna tak mowic bo nie dotyczy ja niepłodność i nie ma diagnozy, a jednak te obie rzeczy wystepuja🤷‍♀️
Staramy się oficjalnie dokładnie od lipca 2020, jak widać w mojej stopce ;-)
Miałam bardziej na myśli pozytywną wersję zdarzeń, w sensie: oczywiście, że każdy może mówić, co się dzieje, i jak to czuje. Ale bardziej chciałam zasugerować, że jeszcze może być super, że trzeba być dobrej myśli: mieć nadzieję, że będzie dobrze, bo przecież nie wszystko stracone. Jasne, że każdy ma prawo mówić o niepłodności, o braku ciąży otwarcie, to żadne tabu.
 
Wtrącę się a propo burzy.. czasem jak ja słyszę to i nawet się wystrasze xD ale przeważnie jest tak, ze ja śpię i nie mam objęcia, ze jest burza 🙈
 
reklama
Nie no, wiadomo, rozmowa otwarta jest w porządku - ale o czym? Przecież nie macie zdiagnozowanej choroby ani niepłodności, prawda? Problem z zajściem OK, trudności, etc... Ale przecież nie macie konkretnej diagnozy. Ja 2 lata temu na początku starań, gdy już wszyscy mówili, że pewnie nie chcemy nigdy dzieci, mówiłam zgodnie z prawdą, że mam problemy z tarczycą. I od tamtej pory jestem zaklasyfikowana jako chora na tarczyce=bezpłodna. A to nieprawda... Znaczy: nie że będę się bić teraz o prawdę, ale przez to ludzie postawili na nas całkowity krzyżyk. I przez wiek również. A to nie tak...
Ale czemu zakładasz, ze nie ma zdiagnozowanej niepłodności? Ja na przykład już na skierowaniu na hsg miałam wpisane jako przyczyna wykonania zabiegu: niepłodność kobieca. Niemożność zajścia w ciąże tyle czasu to właśnie niepłodność :) nie trzeba mieć na to kwitka ;)
 
Do góry