reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Myślę, ze ogolnie z państwami unijnymi może być problem, poza tym taki akt urodzenia nie zostanie z tego co pamietam z prawa międzynarodowego uznany w Polsce, bo w Polsce podstawowa zasada jest to ze rodzicami może być mężczyzna i kobieta.
@Moonstone w UE kilka państw wystawia akty na dwie matki. Tylko w przypadku obywateli spoza ich kraju to oni wybierają czy wystawią czy nie.
Później konsul może wydać tymczasowy paszport, do którego nie jest konieczna transkrypcja aktu urodzenia, a wystarczy tłumaczenie przysięgłe. Nie jest potrzebny pesel. Tylko znów - konsul musi się zgodzić, bo jak powie „nie bo nie” to musisz się kłócić, a wrócić do Polski z dzieckiem nie masz jak.
Jak już się uda to oczywiście nie można liczyć na transkrypcję w Polsce, ale można sądownie uzyskać nr pesel, a później dowód osobisty dla dziecka, a nawet jak masz szczęście to nawet paszport (5 lat w sądach).
Oczywiście zdarza się, ze urzędy próbują „tłumaczyć” zgodnie z polskim prawem, co jest niezgodne z prawem, bo dokumenty takie jak akt urodzenia w ramach transkrypcji musza być tłumaczone 1:1.
Ale nasi urzędnicy wiedza lepiej - nawet do transkrypcji z aktem z ojcem nieznanym potrafią wcisnąć dane maskujące, chociaż transkrypcji z jednym rodzicem nic nie zabrania…
Ostatnio był wyrok w trybunale w Luksemburgu, z którego wynika, ze wszystkie państwa UE maja obowiązek prowadzić transkrypcje aktów urodzenia, bo nie wolno dzieciom utrudniać życia. No ale wyrok sobie, Polska sobie.
Pozostaje albo znajomość urzędnika stanu cywilnego, ktory wystawi akt tak jak chcesz np w Belgii albo rodzenie w państwie, gdzie jest prawo ziemi i wtedy dziecko po swoim obywatelstwie dostaje akt od razu tam. Czyli np rodzisz w Chile i wracasz kajakiem, bo przecież z takim maluszkiem samolotem tez strach :(
 
reklama
Moja cała czwórka „kotów” jest wysterylizowana i oprocz kotopsa nie wychodząca (Szafir twierdzi ze to kotopies, dlaczego miałby się mylić :D)
Szanuję poglądy innych oczywiscie ale osobiście jestem totalna przeciwniczka nie sterylizowania kotów i ich wypuszczania samopas. Nie i już.
Kota z rują nie utrzymasz na wsi, chyba, ze non stop na smyczy. Tak Ci zwieje przy dowolnej okazji i wróci z brzuchem.
No my wszystkie sterylizujemy i kastrujemy, mamy u Pani weterynarz kartę dużej rodziny. Ale 2 ulice dalej mieszka kocur, którego ludzie nie kastrują od lat (bo po co, oni nie maja problemu) i co roku cała wieś w jego dzieciach (widać podobieństwo…)
Tez mamy kotopsa, a nawet dwa - jednego kotopsa psa i drugiego kotopsa kota.
Najpierw znalazłam w lesie kotopsa psa. Przerażonego rzeczywistością do tego stopnia, ze sikała ze strachu jak poszłaś do kuchni zrobić kanapkę. Była odizolowana przez to od innych psów i koty jej bardzo pomogły w oswajaniu rzeczywistości. Także niby to suczka, ale uważa, ze jest kocurem alfa;).
Później przygarnęłyśmy kociaka odrzuconego przez matkę w trzeciej dobie. I ten nasz kotopies pies ją wychował od początku - w ogóle dzięki niej przeżyła - lizała brzuszek, grzała, zachęcała do jedzenia itp. I teraz ten kot myśli, ze jest trochę psem i jest oburzona szczerze, ze nie wychodzi z psami na spacery i w ogóle „ale mamo, przecież ja jestem uroczym szczeniaczkiem”. I mimo, ze ma już prawie 2 lata to ta psia mama jak dostanie jakiś przysmak to zawsze najpierw przynosi tej kotce, żeby ta spróbowała”
 
Ostatnia edycja:
Kota z rują nie utrzymasz na wsi, chyba, ze non stop na smyczy. Tak Ci zwieje przy dowolnej okazji i wróci z brzuchem.
No my wszystkie sterylizujemy i kastrujemy, mamy u Pani weterynarz kartę dużej rodziny. Ale 2 ulice dalej mieszka kocur, którego ludzie nie kastrują od lat (bo po co, oni nie maja problemu) i co roku cała wieś w jego dzieciach (widać podobieństwo…)
Tez mamy kotopsa, a nawet dwa - jednego kotopsa psa i drugiego kotopsa kota.
Najpierw znalazłam w lesie kotopsa psa. Przerażonego rzeczywistością do tego stopnia, ze sikała ze strachu jak poszłaś do kuchni zrobić kanapkę. Była odizolowana przez to od innych psów i koty jej bardzo pomogły w oswajaniu rzeczywistości. Także niby to suczka, ale uważa, ze jest kocurem alfa;).
Później przygarnęłyśmy kociaka odrzuconego przez matkę w trzeciej dobie. I ten nasz kotopies pies ją wychował od początku - w ogóle dzięki niej przeżyła - lizała brzuszek, grzała, zachęcała do jedzenia itp. I teraz ten kot myśli, ze jest trochę psem i jest oburzona szczerze, ze nie wychodzi z psami na spacery i w ogóle „ale mamo, przecież ja jestem uroczym szczeniaczkiem”. I mimo, ze ma już prawie 2 lata to ta psia mama jak dostanie jakiś przysmak to zawsze najpierw przynosi tej kotce, żeby ta spróbowała”
Moja Sońka tak cierpiała przy rujce ze w życiu bym nie wpadła na to, ze można to tak zostawić i nie zrobić sterylki :(
 
Dżizassss weźcie wprowadźcie jakieś limity tych wiadomości bo zamiast coś robić to od godziny nadrabiam nowy wątek 🥵 ufff dobrnęłam, witam się z Wami kochane i życzę zajebistego weekendu 😁 My po raz pierwszy od baaardzooo dawnaaa jesteśmy sami w domu i mega to dziwne uczucie ale za to seks wszędzie i przy otwartych drzwiach i ustach 😂😈 szkoda, że do owulki jeszcze tydzień a stary wyjeżdża we wtorek rano i nie ma się co nastawiać na ten cykl 😥
 
Dżizassss weźcie wprowadźcie jakieś limity tych wiadomości bo zamiast coś robić to od godziny nadrabiam nowy wątek 🥵 ufff dobrnęłam, witam się z Wami kochane i życzę zajebistego weekendu 😁 My po raz pierwszy od baaardzooo dawnaaa jesteśmy sami w domu i mega to dziwne uczucie ale za to seks wszędzie i przy otwartych drzwiach i ustach 😂😈 szkoda, że do owulki jeszcze tydzień a stary wyjeżdża we wtorek rano i nie ma się co nastawiać na ten cykl 😥
Może to będą plemniki terminatory ;)? A na razie cieszcie się seksem. Zazdroszczę wam, bo u mnie na razie zakaz i jedyne co mam to erotyczne sny XD
 
to jedynie wyskoczyć gdzies przed owu żeby nie martwić się zastrzykami... 🤔
A może napisz gdzies na forum są wątki o leczeniu immuno może dziewczyny mają jakieś rady w tych kwestiach.
Może tak pojedziemy między okresem a owu ale stary mowi, ze wakajki nie są najważniejsze, o zastrzykach na wyjeździe nie chce słyszeć nawet 🙂
 
Może tak pojedziemy między okresem a owu ale stary mowi, ze wakajki nie są najważniejsze, o zastrzykach na wyjeździe nie chce słyszeć nawet 🙂
A masz na tyle regularnie, ze zaryzykujesz ze na 100% owu nie przyjdzie wczesniej? Ja bym sie chyba stresowala mimo, ze mam jak w zegarku🙄
 
reklama
Do góry