Ale Ci współczuje! Ja kiedyś miałam infekcje której nie mogłam wyleczyć przez pół roku (pół roku pieczenia i swędzenia - byłam na skraju załamania, serio…). Mi w końcu pomogła terapia jakimś kolejnym antybiotykiem ale już doustnie i dopochwowo. Wiem, że u Ciebie inna sytuacja i jest trudniej z leczeniem. W każdym razie wiem co czujesz i bardzo Ci współczuje i tule
Moja mała rada - ja doraźnie przemywałam sobie kora dęba i po domu chodziłam raczej w sukience bez gaci i dawało to jakieś minimalne poczucie ulgi.