reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Jejku ja to mam tyle na głowie przed tym ślubem, że masakra. To nie jest tak jak w filmach, wyczekany, wzruszający dzień, tylko załatwiania, stresu, biegania...
Masakra, ostatni raz wychodzę za mąż.

A wczorak byłam cały dzień na zawodach strażackich, bo mój stary jest w ochotniczej straży 😃
Ahhh uwielbiam strażaków (ochotniczych też)😍
Nie każdy lubi sprawy organizacyjne, załatwianie, bieganie itp i jestem w stanie to zrozumieć, chociaż ja się świetnie bawiłam organizując ślub i wesele. Szkoda tylko marnować taki piękny czas na stres i nerwówkę. Później takie drobne pierdoły, za którymi teraz gonisz nie będą miały znaczenia, a nie da się drugi raz przeżyć tych przegotowań i wyczekiwania.

Ze swoich przygotowań do ślubu pamiętam wybieranie piosenek na playlistę- zawsze sprawdzaliśmy ze starym czy dobrze się tańczy do danego kawałka i robiliśmy sobie w domu mini imprezę we dwoje, często kończyło się to kacem następnego dnia. Lubiłam spotkania z usługodawcami, bo fajni ludzie się nam trafili. W dniu ślubu o 7 rano już tańczyliśmy i wygłupialiśmy się, starczyło czasu na seks i KFC. 40 minut przed ślubem utknęłam w kiblu w pokoju hotelowym i świadek podawał mi pod drzwiami takim lufcikiem setkę, żebym się nie nudziła czekając na pomoc, musieli wykręcać zamek- kamerzysta wszystko nagrywał i zrobił nam gratis making of w osobnym pliku. Zgubiłam szminkę, którą dostałam od makijażystki, o moich włosach już wam opowiadałam. Na weselu zbiłam kostkę i następnego dnia spuchła mi na szerokość łydek. I wiesz, to wszystko totalnie bez znaczenia bo byłam taka szczęśliwa... wszystko mnie bawiło, na wszystko mogłam machnąć ręką bo wychodziłam za mojego i wybraliśmy nieziemskie menu😂
 
reklama
@Anasta07 ostatnio chyba pisałaś ze jesli mam cos z jajowodem to inseminacja jest bez sensu i podpytałam o to doktorka... powiedział ze moj jajowod moze byc sprawny, a nie wychodzi nam bo jest cos nie tak z nasieniem (dlatego mamy to jak najszybciej ogarnac), albo ze moze byc cos z szyjka w sensie chyba o ta wrogosc sluzu mu chodzilo bo mowil ze tego juz sie nie sprawdza bo wychodzi ze jest a i tak pacjentki zachodza 🤷‍♀️ no i dodal ze inseminacja to max 3 razy i wtedy in vitro, jesli nie chce to moze byc od razu in vitro ale wg niego warto sprobowac skoro jest z 10 razy tansza.
No ale generalnie kluczowe jest teraz badanie nasienia, bo może jest problem tez po tej stronie 😬
 
Absolutnie nie porównuję co lepsze albo co gorsze.

Ale ciężko Ci po prostu będzie zrozumieć kogoś, kto np. dwa lata nie zachodzi w ciążę choćby na głowie stawał. Ja nie mam nawet problemów z tarczycą. Nie mam punktu zaczepienia co jest ze mną nie tak. Pielgrzymki po lekarzach, fizjoterapia uroginekologiczna, psychoterapia i co tylko wymyślisz ;). Na prawdę nie wiem jak mogłabym się bardziej postarać ;). I tak, zazdroszczę ludziom, którzy chcą mieć dzieci i mają dzieci, nie muszą przeżywać tego wszystkiego co ja i udowadniać, że się wystarczająco starają :-). To nie powoduje, że im źle życzę albo cokolwiek złego robię.
Po prostu uważam, że życie jest niesprawiedliwe i tyle 🤷.
Pewnie, że nie chodzi o licytacje - tak szczerze mówiąc to obie mamy całkiem chujowo :)
może to rzeczywiście kwestia podejścia do życia bo ja na nic co mnie spotkało nie patrzę w kontekście czy życie jest czy nie jest sprawiedliwe bo dla mnie jest to bardzo względne podejście. Niesprawiedliwe jest ze nie mogę utrzymać ciąży, ale sprawiedliwe, ze znalazłam super partnera. Ja chyba po prostu nie lubię w tym kontekście rozpatrywać życia.
 
@Anasta07 ostatnio chyba pisałaś ze jesli mam cos z jajowodem to inseminacja jest bez sensu i podpytałam o to doktorka... powiedział ze moj jajowod moze byc sprawny, a nie wychodzi nam bo jest cos nie tak z nasieniem (dlatego mamy to jak najszybciej ogarnac), albo ze moze byc cos z szyjka w sensie chyba o ta wrogosc sluzu mu chodzilo bo mowil ze tego juz sie nie sprawdza bo wychodzi ze jest a i tak pacjentki zachodza 🤷‍♀️ no i dodal ze inseminacja to max 3 razy i wtedy in vitro, jesli nie chce to moze byc od razu in vitro ale wg niego warto sprobowac skoro jest z 10 razy tansza.
No ale generalnie kluczowe jest teraz badanie nasienia, bo może jest problem tez po tej stronie 😬
Generalnie trochę droższa jednak z mojego doświadczenia więc trzy Iui to wychodzi tak ponad połowę podstawowej ceny in vitro. Nie neguję podejścia do Iui jeśli macie jakieś wskazania, tylko po prostu wtrącam realne koszty :p.
 
Ale że w ciąży metformina za darmo czy tak ogólnie? Bo ja oczywiście płacę. I najgłupsze jest to, że metformine wystawia mi lekarz do którego idę prywatnie więc wizyta 200 zl a sam lek aż tak drogi nie jest... Choć wiadomo za te 200 zł chociaż usg jeszcze zrobi


Ja już chyba to kiedyś pisałam, że niedość, że obie jesteśmy z Konina to chyba starego mamy tego samego, bo mój to samo🤦‍♀️ mówi, że skoro 2 ciąże zrobił to u niego ok. I najgorzej, że przez rok już z nim wynegocjowałam, że jak w tym cyklu się nie uda to już pójdzie. I znowu akurat teraz zaciążyłam. I tak dwa razy było.
Jedyne co to czytam co poprawić w diecie i ja gotuję obiady więc sama dodaje zawsze coś zdrowego, on nawet nie wie, że je coś na płodność 😋
dobra, to weź Ty mi teraz mów, co tam dodajesz dla tej płodności :p
 
reklama
Generalnie trochę droższa jednak z mojego doświadczenia więc trzy Iui to wychodzi tak ponad połowę podstawowej ceny in vitro. Nie neguję podejścia do Iui jeśli macie jakieś wskazania, tylko po prostu wtrącam realne koszty :p.
Jasne, dziękuję. Na razie nie jestem ani na tak ani na nie, także bardzo sobie cenie wszelkie realne informacje, opinie itp 😊
 
Do góry