reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Debilem na Okęciu ?

Ja bardzo dużo latam sama z dziećmi. Mam inne nazwisko niż one. Nigdy, nikt w żadnym kraju nie robił mi z tego problemu.

Aż postanowiłam raz polecieć z biura podróży, do innego kraju w Unii Europejskiej i gość na Okęciu upierał się że muszę mieć oficjalna zgodę ojca skoro mam inne nazwisko. Na pewno je porywam. Oczywiście był dym i oczywiście mogłam lecieć i potem oczywiście już nikt nam nigdzie nie przeszkadzał. Jakbym była po rozwodzie z nazwiskiem męża nie było by problemu 😝😉
 
reklama
Ja też sobie nie wyobrażam inaczej. Dla mnie maleństwo to fundament związku. Odkąd jestesmy po ślubie mam wrażenie, że nasz związek wszedł na inny poziom. Nie jest to łatwe do zrozumienia dla osób, które negują małżeństwa (każdy ma swoje zdanie), np u mnie w pracy dziewczyny ironicznie podchodziły do mojej nowej sytuacji po ślubie i co tydzień pytały jak w Małżeństwie i co się zmieniło 🤷😪

Ja zupełnie nie neguję małżeństwa tylko dla mnie w nim priorytetem jest wymarzone wesele, na które na dzien dzisiejszy szkoda mi kasy 🤣 ale już kiedyś mówiłam że obiecałam Staremu że do 2035 dojrzeje do wydania jej

Ja po prostu nie widzę u nas żadnej różnicy jaka nas czeka po ślubie poza moja zmiana nazwiska. Bo wiadomo jak dla kogoś ślub jest warunkiem by posiadać dzieci czy ze sobą zamieszkać to jest to ogromna różnica
 
Ja bardzo dużo latam sama z dziećmi. Mam inne nazwisko niż one. Nigdy, nikt w żadnym kraju nie robił mi z tego problemu.

Aż postanowiłam raz polecieć z biura podróży, do innego kraju w Unii Europejskiej i gość na Okęciu upierał się że muszę mieć oficjalna zgodę ojca skoro mam inne nazwisko. Na pewno je porywam. Oczywiście był dym i oczywiście mogłam lecieć i potem oczywiście już nikt nam nigdzie nie przeszkadzał. Jakbym była po rozwodzie z nazwiskiem męża nie było by problemu 😝😉
Jakie kwiatki 😂😂😂 też mam swoje nazwisko, wydawało mi się głupie zmienianie go po 28 latach życia. Jest coś patriarchalnego w przyjmowaniu nazwiska męża przez kobietę, we mnie się dużo przed tym buntuje. Ale nikt mnie nie posądzał jeszcze o kradzież dziecka :p
 
Jakie kwiatki 😂😂😂 też mam swoje nazwisko, wydawało mi się głupie zmienianie go po 28 latach życia. Jest coś patriarchalnego w przyjmowaniu nazwiska męża przez kobietę, we mnie się dużo przed tym buntuje. Ale nikt mnie nie posądzał jeszcze o kradzież dziecka :p

To był chyba jakiś prawicowy strażnik moralności ;)
 
Ja wam powiem ze im więcej sukienek ślubnych widze tym bardziej korci mnie się hajtnąć 😁😁 ale ja z tych co ślubu do szczęścia nie potrzebują, chyba że miałabym duzo hajsu na super wedding plannera bo ja się nie nadaje do organizacji imprez. Jak ja bym planowała swój slub to byłby on na plaży + obiad w restauracji. Ale jakby ktoś mi ogarną wesele pokroju Karoliny Pisarek to spoko 😁😁😁
Ja maksymalnie się wciągnęłam w organizację swojego ślubu, w sumie sami wszystko ogarnęliśmy, wiele dzięki stronie, na której jest sporo informacji i kontaktów. Tak w ogóle to ta strona jest hiszpańska i nawet francuska wersja ma siedzibę w Barcelonie. Byłam tam nawet przez rok członkiem załogi forum ;-)
Orientujesz się, jak generalnie wygląda taka organizacja u Was? Tutaj mam wrażenie panny młode robią wszystko same... w PL wszyscy zamawiają jakieś tam menu, podziękowania, winietki... Tu wszyscy wszystko sami ogarniają. Jak ma się czas to jest to i dobra zabawa.
 
Tutaj kwestie prawne są inaczej rozpatrywane, tutaj istnieją związki partnerskie albo ludzie całe życie żyją bez ślubu. Nie ma z tym problemu ale wiem że jeśli pojawi się dziecko to chciałabym żebyśmy wzięli slub tak dla uregulowania statusu 😁😁
Ale właśnie taki slub skromy plaża + obiad czy kolacja.
Tutaj też jest podobnie, konkubinat ma swój status, wystarczy mieszkać razem i już jest sporo regulacji. Do tego dochodzi jeszcze PACS, czyli formalny związek nie będący ślubem, pozwala wyregulować np. niektóre kwestie finansowe.
Ślub na plaży spokojnie jakaś organizatorka Ci ogarnie ;-)
 
Ja też sobie nie wyobrażam inaczej. Dla mnie maleństwo to fundament związku. Odkąd jestesmy po ślubie mam wrażenie, że nasz związek wszedł na inny poziom. Nie jest to łatwe do zrozumienia dla osób, które negują małżeństwa (każdy ma swoje zdanie), np u mnie w pracy dziewczyny ironicznie podchodziły do mojej nowej sytuacji po ślubie i co tydzień pytały jak w Małżeństwie i co się zmieniło 🤷😪
Maleństwo też by się w związku przydało, to fakt ;-)
 
reklama
Ja to się bałam głównie spraw formalnych i spadkowych bez ślubu. Pracujemy razem na wspólny majątek a jak kogoś coś kopnie to nasi rodzice i rodzeństwo dostaną hajs, bo my formalnie jesteśmy obcymi ludźmi. Wiem, że można mieć testament. Ale dalej wtedy zostają jakieś prawa do zachowku itp atrakcje.

Albo coś mi się stanie i decyzje medyczne będzie podejmować moja matka a nie mój chłop.
My właśnie spisaliśmy specjalny rodzaj intercyzy... o ironio... właściwie z myślą o tym, co się stanie, jeśli nie będziemy mieć dzieci. To znaczy tak to wyszło. Bo generalnie jeśli któreś z nas się przekręci, bez intercyzy, w przypadku braku dzieci, trzeba się wspólnym majątkiem dzielić z żyjącą rodziną.
Generalnie polecono nam kontrakt z uwagi na to, że to małżeństwo międzynarodowe, by narzucić jurysdykcję francuską, ale tak naprawdę niewiele on zmienia, nie mamy rozdzielności.
 
Do góry