A mnie to nigdy nie przerażało, marzę o bliźniętach od zawsze. Czytam te wątki bliźniacze jak tam mamy narzekają, a ja sobie myślę że to dla mnie luz. Co to za różnica jeden czy dwa xD Nawet się za bardzo nie boję wcześniaków bo ja nie z tych co rodzą przed terminem, a mam koleżankę co bliźnięta w 40tc urodziła więc można
Dla mnie wiadomo, że totalnie abstrakcyjne. Ale jakbym tak nie miała dzieci, to by były moje pierwsze starania to ja bym chyba poszła w to mityczne odpuszczenie - czyli nie starała się intensywnie, ale też nie zabezpieczała i czekała na cud. Chyba że miałabym na koncie dużo poronień, albo np. dużo nieudanych transferów in vitro - to może bym już odpuściła po prostu właśnie z braku sił.
No ale myślę, że tak czy siak nie szłabym w antykoncepcję
Moja koleżanka tak ma. Tzn urodziła syna w stanach, wrócili do polski i właśnie dzieciak jest Leo - no i ona wszystkim mówi, że to Lijo
Siedziało się na tych tinderach to się wie