reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

reklama
Kobity czy wy wszystkie macie dziś wolne? Xd tyle stron musiałam nadrobić 😵 w pracy zapierdol. Myślę sobie: "wejdę na forum", a za chwilę "nie nie nie, bo wpadne w ta ochlan😹" i to była dobra decyzja, bo tematów wiele!
To co przejrzałam to się odniosę.

Dokładnie, ja jestem introwertyk, mój małż ekstra. Choć lubię ludzi i tesknie za nimi - męczą mnie odwiedziny i spędzanie czasu z nimi 🤯 najlepiej czuje się z moim mężem😎 poza tym nie lubię tej presji odwiedzin "kiedy się zobaczymy" 🤮

O suuuper! A jak Ci idzie?
Ja też na początkach, dlatego fascynują mnie doświadczenia innych świeżych kierowców 😂

U nas jest tak, że temat zbadania nasienia jest czymś normalnym - wyszedł naturalnie. Stary idzie w połowie lipca. To ja mam wewnętrznie takie jakieś dziwne odczucia, że on będzie się badał, że może to będzie takie kastrujace w tym sensie, że on to weźmie to siebie za bardzo, obarczy się wina (choć rozmawiamy o tym, że to niewłaściwe). Nie wiem jak to ująć... Wiecie. Każdy facet chce być głowa rodziny, chce byc silny. A tu musi się badać czy w ogóle da radę spłodzić. Hmm ale to tylko takie moje myśli i nie mówię ich głośno, a on sam jest otwarty na to💪
Ja nie miałam wolnego ale ok 12.00 uznałam, że tak bardzo nie chce mi się pracować, że odpuszczę 😂 Początki w sumie dość śmieszne dziwnie mi było jeździć samej po mieście. Pierwszy raz jak pojechałam do Sopotu zaparkowalam w jakiejś uliczce i do celu miałam ok 800 metrów, do celu dotarłam ale…. Jako że w Sopocie wszystkie uliczki wyglądają tak samo a ja się mega spieszylam tak z powrotem zwiedziłam wszystkie wyglądające identycznie uliczki w poszukiwaniu samochodu 😂😂jadąc do sądu na początku planowałam gdzie zaparkuje, bo z parkowaniem tam ciężko itd. Teraz już na luzie raczej. W sumie jeżdżę po całym Trójmieście😂 Nie miałam żadnego przypału większego póki co. Nie umiem parkować równolegle jeszcze. Ale men mówi, że z czasem mi to przyjdzie.

Ostatnio pod izbą mnie tak zastawili, że myślałam, że nie wyjadę. Na 10 razy wyjeżdżałam kręcąc kierownicą przód tył przód tył. Obok stał facet i mnie kierował pokazując odległości bo ciasno było. Biegał przód tył, z mojej perspektywy wyglądało to komicznie natomiast później się zastanawiałam, czy po prostu był taki pomocny, czy myślał sobie blondi nie wyjedzie i obije każdy samochód dookoła 😂 Ale w sumie mam to w dupie co myślał, wyjechałam i pojechałam 😂

Ogólnie mama mówi, że jestem odważna. To pojadę po babcie do Sopotu, do do Gdyni to na zajęcia to tu to tam. Tak naprawdę ja sobie dokupilam trochę godzin przed egzaminem te 30 godzin zdecydowanie nie było dla mnie wystarczające, może tez dlatego poszłam taka wyluzowana na egzamin i zdałam bez problemu. Ogólnie czuje się teraz mega niezależna, wsiadam jadę. Nikogo o nic nie proszę jestem panią własnego losu. 😂
 
nie no ja ogólnie jestem mega wyrozumiała jeśli chodzi o dzieci. Żenują mnie osoby, które mają pretensje jak np dziecko płacze w samolocie. "drze gębę przez cały lot". Tak jest, dzieci płaczą. I co, taki rodzic ma już nigdy z domu nie wyjść? Żeby nie zakłócić spokoju szanownego waćpana? Ludzie, trochę empatii, serio.

Mój teściu jest z takich osób 🤦🏼‍♀️
jakby nie pamiętał jak to było, jak jego syn był dzieckiem 🙄
 
Ja też byłam zawsze mega grzeczna... Nauka, nauka i zero szaleństw... :-D
To ja inaczej ale mam co wspominać aczkolwiek wiele z moich wyczynów było skrajnie nieodpowiedzialne. Jak moja wychowawczyni z liceum która była tez wychowawczynią mojego dużo młodszego brata dowiedziała się, że ja jestem jego siostrą to nie mogła wyjść z podziwu, że mój brat taki ułożony a ja… wariatka. Natomiast później jak dowiedziała się, że skończyłam jedne studia i poszłam na prawo i je też skończyłam, to brat opowiadał ze siedziała z taką miną 😱😱😱😱 co mnie bardzo rozbawiło, nie przepadałam za nią za specjalnie 😂😂
 
To mąż wysadzal kible w podstawówce albo rzucał się z przyjacielem flakami w gastronomicznym XD Myśmy tylko miały z przyjaciółka odpier*ol na lekcjach historii. Kochałam się jak durna w historyku z liceum XD
Kible i flaki - nieźle :-D Będzie miał co opowiadać dzieciom 😆 . Mój mąż to jeszcze "gorzej" niż ja - on był, jest i pozostanie grzeczny... jedyne jego życiowe przewinienie to fakt, że był z kolegami w sklepie i oni ukradli grę...
 
Mój teściu jest z takich osób 🤦🏼‍♀️
jakby nie pamiętał jak to było, jak jego syn był dzieckiem 🙄
strasznie mnie przeraża, jak wielu ludzi myśli tylk o czubku własnego nosa.
Mój tata opowiedział mi historie ze właśnie leciał samolotem i obok siedziała matka z dzieckiem takim 1.5 roku i strasznie się wierciło i trochę tatę kopało. Kobieta się bardzo stresowała, przepraszała. I w końcu tata mówi do niej: "proszę Pani, to jest dziecko, niech mnie kopie, w ogóle mi to nie przeszkadza" xD z kobiety cały stres zszedł, na koniec podróży bardzo podziękowała z uśmiechem. I widzicie a jak mogło być:
Mój Ojciec mówi "Pani uspokoi to dziecko bo mnie kopie" kobieta odpowiada "to mój bąbelek i będzie robił co chce".
Eh, szkoda, ze ludzie nie rozumieją Wyrozumiałość! Tak mało a tak dużo.
 
Powinien się spotkać z moim Starym obaj byli by wniebowzięci :D



Moja córka też nie je nic. Ale ja mam po prostu styl w*jebongo. Przecież ma pełną lodówkę, to się nie zagłodzi :D



No mi ktoś dosypał pigułkę gwałtu do drinka, ale byłam w klubie z koleżanką więc rozumiem te klimaty.
Raz w styczniu zasnęłam na dworze w T-shircie po 3 tanich winach. Więc IMO miałam dużo szczęścia, niemniej jednak każdy musi się wyszumieć ;)
Oeeezuuu, to też widzę na „bogato” z doświadczeniami 😂
 
To ja inaczej ale mam co wspominać aczkolwiek wiele z moich wyczynów było skrajnie nieodpowiedzialne. Jak moja wychowawczyni z liceum która była tez wychowawczynią mojego dużo młodszego brata dowiedziała się, że ja jestem jego siostrą to nie mogła wyjść z podziwu, że mój brat taki ułożony a ja… wariatka. Natomiast później jak dowiedziała się, że skończyłam jedne studia i poszłam na prawo i je też skończyłam, to brat opowiadał ze siedziała z taką miną 😱😱😱😱 co mnie bardzo rozbawiło, nie przepadałam za nią za specjalnie 😂😂
Nie noooo.. co to za wychowawczyni... Ja tam jestem fajną psorką :p
 
reklama
Do góry