Wezu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 975
Oj tak, zdecydowanie. Nigdy bym nie przypuszczała, że podczas starań o dziecko ten film będzie mi się w głowie przewijaćFilm dzieciństwa który teraz ma zupełnie inny wydzwiek
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Oj tak, zdecydowanie. Nigdy bym nie przypuszczała, że podczas starań o dziecko ten film będzie mi się w głowie przewijaćFilm dzieciństwa który teraz ma zupełnie inny wydzwiek
Rewelacja! Tylko pogratulować!My albo mamy szczęście, albo sami sobie tak przypadkiem wychowaliśmy, że nasze dzieci są bardzo spoko np. nigdy nie uciekały, nie miały głupich pomysłów. Nigdy np. nie płakały w samolocie bo kochają latać jak matka (no i latają od 6 tygodnia życia, więc może to też ma wpływ).
No my na wakacjach z tych mało leżących więc np. mi nie przeszkadza to, że jesteśmy cały czas w basenie czy np. nurkujemy. Stary to w ogóle jest anty leżenie - mnie to wk*wia też, bo ile można zapierdzielać gdzieś
Np. Nasz 11 latek właśnie ogarnia nam wyjazd do Paryża w lipcu - serio, trasy, hotele, metro, my tylko zapłacimy (no i sprawdzimy, ale pewnie będzie okej). Jak miał 3 lata i nas ktoś pytał o drogę w Warszawie to mówiłam, Pani spyta tego dziecka bo ja nie wiem xD
No takie dzieci mamy, co to prędzej my bez nich zginiemy niż one bez nas
taplałam się w morzu owszem, bo ja nie plywamNo jak pływałaś w owulancję w morzu to masz tego Greka jak w banku (nasienia - haha - królowo )
U mnie stary leżeć na plazy nie lubi to by sie zajął dzieckiem, teraz zreszta zawsze bawi sie w piachu z psem
A ja byłam tak nieodpowiedzialna, ale tak skrajnie, że ja jestem wdzieczna, że ktoś mnie nie porwał, nie zgwałcił, nie skrzywdził i że sama sobie krzywdy nie zrobiłam. Naprawdę, ja miałam takie siano w głowie, że aż się dziwię, ze wyrosłam na ogarniętą osobę z poukładanym życiemNo poczekałam, aż poszły do parku xD
U J. totalnie nie - bo to jest tak spokojnie, zadaniowe ogarnięte dziecko, że nie sądzę by był tu jakiś bunt.
U B. gorzej bo ona jest właśnie taka ekstrawertyczna, jak to się mówi popularna i czuję, że tu może być ciężko, ale szczerze? Niech się zabezpiecza i wystarczy. No i moje dzieci są wychowywane bez kar i nagród więc nawet nie mają się przeciw czemu buntować
Ja bardzo dużo imprezowałam, eksperymentowałam w życiu, obracałam się w bardzo nieciekawych środowiskach - ale szczerze, dzisiaj jestem korposzczurem z domkiem prawie na przedmieściach, nikt by nie powiedział, że ta Pani ma kilkanaście tatuaży i miała kiedyś irokeza. I dla mnie też najważniejsze było, żeby nie złapać jakieś choroby wenerycznej i przypadkowej ciąży - udało się także jak to mówi mój dziadek: jak się bardzo chce to wszystko można
Ja miałam w kwietniu 2,3 a na początku czerwca spadło do 2,11. Ginekolog - endoktynolog mówił, ze według niego to całkiem dobry wynikTeż miałam tsh powyżej 2 jak zaszłam. W ciąży mi skakało, miałam nawet prawie 4. Mój lekarz uważał, że to jest wszystko w normie i nie dostałam żadnych leków. Dziecko mam zdrowe, tarczycę mu badałam jak miało 5 tygodni
ja jak byłam mała to tylko żadnych tłustych mięs nie lubiłam i szynek i mi zostało w ogóle mięsa nie lubięA propos dzieci @olka11135 to moim zdaniem z obserwacji to naprawde zalezy. Mam mase znajomych moich i męża- i skrajne przypadki są. Niektóre podrozoja od małego i im wszystko obojętne- po prostu śpią. A sa tez marudne tak bardzo ze muszą być non stop zabawiane.
Jak z moim rozmawialiśmy- to oby tylko nasze z jedzeniem sie w nas nie wiało. Oboje jako dzieci nie jedliśmy nic... moja mama mówiła że ja tylko na chrupkach kukurydzianych przetrwałam.
Motherfucker to na pewnoPewnie ,,Yippee-ki-yay, Motherfucker''
Tak, od tego się zaczeła rozmowa ze Starym (a w zasadzie mój monolog, którego nie słuchał). I nawet nie byłoby dla mnie problemem ze to ten sam miesiąc ale z uwagi na terminy to mógłby być nawet w ten sam dzień i uznałam, że po prostu tego nie chce i wole ten cykl odpuścić.ale to nie chcesz bardzo teraz zajść bo nie chcesz rodzić w miesiącu w którym zmarła Twoja Mama? dobrze zrozumiałam? Czy jest jeszcze jakiś powód?