reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Moja szefowa chodzi na terapię i dochodzi do takich wniosków:
- ona się rozwija, bo chodzi na terapię, a inni (np.ja) nie,
- ona widzi swoim świadomym okiem, że innym przydałaby się terapia, bo jest już tak bardzo w tym,
- ona udziela rad jak żyć, bo chodzi na terapię i to już wie,
- ona głosi prawdy, jak postępują swiadomi ludzie,
- ona rozstrząsa każdy (czyt. Błahy) temat na części pierwsze, bo terapia mówi, że trzeba dojść do źródła.

Tym samym, obserwując jej zachowania i reakcje, wcale nie widzę magicznego wpływu terapii na jej osobę.
Terapia u takich osób to trochę jak prestiż. Chodzę na terapię - jestem na czasie 😬
Ps. Ten wpis dotyczy tylko mojej szefowej, nie generalizuje.
Też tak to trochę widzę. Masz doła? Idź na terapię 🙃
 
reklama
Moja szefowa chodzi na terapię i dochodzi do takich wniosków:
- ona się rozwija, bo chodzi na terapię, a inni (np.ja) nie,
- ona widzi swoim świadomym okiem, że innym przydałaby się terapia, bo jest już tak bardzo w tym,
- ona udziela rad jak żyć, bo chodzi na terapię i to już wie,
- ona głosi prawdy, jak postępują swiadomi ludzie,
- ona rozstrząsa każdy (czyt. Błahy) temat na części pierwsze, bo terapia mówi, że trzeba dojść do źródła.

Tym samym, obserwując jej zachowania i reakcje, wcale nie widzę magicznego wpływu terapii na jej osobę.
Terapia u takich osób to trochę jak prestiż. Chodzę na terapię - jestem na czasie 😬
Ps. Ten wpis dotyczy tylko mojej szefowej, nie generalizuje.
Ale generalnie chyba w terapii chodzi o to, żeby ta właśnie osoba poczuła się lepiej.
Zdaje się, że działa! :-D
 
Moja szefowa chodzi na terapię i dochodzi do takich wniosków:
- ona się rozwija, bo chodzi na terapię, a inni (np.ja) nie,
- ona widzi swoim świadomym okiem, że innym przydałaby się terapia, bo jest już tak bardzo w tym,
- ona udziela rad jak żyć, bo chodzi na terapię i to już wie,
- ona głosi prawdy, jak postępują swiadomi ludzie,
- ona rozstrząsa każdy (czyt. Błahy) temat na części pierwsze, bo terapia mówi, że trzeba dojść do źródła.

Tym samym, obserwując jej zachowania i reakcje, wcale nie widzę magicznego wpływu terapii na jej osobę.
Terapia u takich osób to trochę jak prestiż. Chodzę na terapię - jestem na czasie 😬
Ps. Ten wpis dotyczy tylko mojej szefowej, nie generalizuje.
Współczuje 😂 mam w swoim otoczeniu osobę, której terapia tez nie do końca pomogła. Tzn pomogła w głównym problemie, ale z całej reszty zrobiła sobie argument, żeby nic więcej nie robić i mieć zawsze racje. Smutne, ale co zrobić 🤷‍♀️ Jedno co mogę zrobić, to się na to uodpornić i pozostać asertywnym, człowieka nie zmienię 😅 ale mam tez wśród siebie osoby np. po stanach depresyjnych i silnej fobii społecznej, które dzięki terapii normalnie funkcjonują i znając ich historie jestem z nich tak bardzo dumna 🥲 chciałabym wierzyć, ze jednak większość ludzi właśnie taka będzie, ze wyciągną z terapii to co najlepsze dla samych siebie i na tym się skupia, a nie jak Twoja szefowa, na przełożeniu własnej terapii na innych ludzi 🤦‍♀️ Chyba nie jest ze swoim terapeuta do końca szczera, bo nie wierze, ze jakiś terapeuta by takie zachowania pochwalał 😂 wszak terapia ma się skupiać na sobie, a nie innych 😂
 
Chyba tak.
Ale najlepsze jest, jak np. Ja mu mówię „No cykl na straty bo byłeś zły/chory taki staki i nie było seksu. Ale mówię to tak normalnie bez nerwów po prostu, życie. A te do mnie ze mogłam mu powiedzieć 🤦‍♀️ To mam mówić czy nie mówić żeby się nie spinał..
Miałam to samo! I po jakimś czasie pyta zupełnie normalnie, jak często to robił: kiedy te dni? Ja mówię że już po. A on, to czemu nic nie mówiłam? Ano właśnie dlatego żeby uniknąć obrażania się z powodu innych pierdół i tego dnia spania do siebie tyłkami... Po prostu przestałam mówić. A przez to ochota mi się zwiększyła, bo ja z tych o niskim popędzie...
no to ja się totalnie nie zgadzam xD
Jest to badanie jak każde inne, powiedziałabym, ze w porównaniu do badań jakie przechodzą kobiety - bardzo łatwe. I co z tego, że babka wie, ze walił sobie wcześniej? No nie wiem, ja jakoś mam w głowie, że jak jest otoczka medyczna, to się odkłada takie rzeczy na bok i tyle. W ten sam sposób oddaje się kał czy mocz do badania - czy ja myślę o tym, ze pani w rejestracji myś;li o tym, jak rano dusiłam kloca? Nie obchodzi mnie to.
Obawa o wyniki. Jak ja robię badania też się obawaim o wyniki. Też się boję, że mam niedrożne jajowody, polipy w macicy.
Nie rozumiem traktowania facetów tak 'ulgowo' w temacie badania nasienia.
Oczywiście, każdy ma prawo mieć opory jakieś i należy to po prostu przegadać i tyle.
Ale argumenty które napisałaś kompletnie do mnie nie trafiają.
Dooookładnie tak,
Ooooo w życiu 😱 opinia innych to dla niego w ogóle nic nie znaczy.. w kwestiach życiowych. Niego spraw prywatnych
Brzmi trochę samolubnie. Kurczę zabrakło mi odpowiedniego słowa... Wiadomo, każdy ma swoje zdanie, ale z reguły rozsądny człowiek słucha tego co inni mają do powiedzenia i albo wyciąga jakieś wnioski, albo i nie...
ja w ogóle nie wiem, wydaje mi się, że ja z wiekiem robię coraz bardziej "miękka". Wszystkiego i wszystkich mi szkoda, żal. Każdego zwierzaka, połowy ludzi, człowiek se idzie ulicą z jakąś zamyśloną miną a mi go się robi szkoda, bo może ma cięzko w życiu. Nie mogę tego opanować.
Kiedyś jakaś starsza Pani sprzedawała gruszki gdzieś przy metrze i tak mi się szkoda jej zrobiło, ze się rozpłakałam. Albo w bufecie starszy Pan niósł babeczke na talerzu i tak powoli szedł do stolika to też się rozpłakałam. Nie moge oglądać żadnych filmików z jakiegoś ocalenia biednych zwierząt bo potem cały dzień o nich myślę.
Myślę, że to mogłoby się nadawać na terpie..
Mam tak samo! A w filmach jak ktoś umiera(to czasami) albo zwierzak umiera(to zawsze) to ryczę 😂 Po ratowaniach zwierząt to też! A odnośnie staruszek sprzedających rzeczy to też mi się przykro robi. Mam wysoką wrażliwość i empatię i wiem to nie od dziś, nauczyłam się jakoś z tym żyć :) Jednak nie jest to takie prościutkie.
strasznie mnie to męczy i przeszkadza mi w życiu.
Albo np często mam myśli po co ja coś robię skoro i tak umrę :O
Albo jak jestem na zakupach i widzę starszą Panią oglądającą buty to myślę po co jej to jak zaraz umrze :o:o przeraża mnie to!
Sorry, po prostu w temacie terapii tak wlasnie odszukuję w głowie jakieś moje zachowania czy myśli, które uważam, ze mobłyby się na terapie nadawać..
Też mam te myśli o śmierci, ale tylko czasem. W sensie po co to wszystko, po co pracować, zarabiać, kredyty jak i tak się umrze i to nie wiadomo kiedy, może niedługo... O innych tak nie myślę, tylko o sobie. I jak bezsensowne czasem są wszystkie rzeczy które robimy... Ale nie myślę tak ciągle, całe szczęście :) Ale fakt, też mam trochę rzeczy które na terapię by się nadawały, no ale radzę sobie z nimi i jakoś nie widzę jak ktoś mógłby mi z nimi pomóc, bo jakoś sama sobie z nimi radzę i mi jakoś nie przeszkadzają.
 
Ja pamiętam jak mi kobieta w podstawówce powiedziała, ze jestem nadwrażliwa i w przyszłości może być mi z tym cieżko. Otóż jest :p
 
reklama
Jestem po wizycie u diabetologa i zastanawiam się skąd biorą się Ci lekarze 🤦🏻‍♀️Podszedł do mnie jak do głupiej baby która czepia się dobrych wyników i próbował wszystko tłumaczyć jak dziecku 😠 według niego nie ma norm co do wyniku insuliny po czasie także to nie jest wyznacznik jakiegokolwiek objawu. Więc grzecznie zapytałam to po co w ogóle jest krzywa 3 pkt 🤷🏻‍♀️ I w sumie się nie dowiedziałam😒 Także jak to powiedział pan doktor nie mam objawów hiperinsulinemii ani hipoglikemii reaktywnej, bo wyniki na czczo mam dobre ewentualnie mam lekki objaw IO 🤷🏻‍♀️ Wiec nie muszę brać leków bo nic mi nie jest, jedynie mogę zmienić dietę. Wiecie nie podważam jego kompetencji ale w jaki sposób się do mnie odnosił przeszło moje najśmielsze oczekiwania
 
Do góry