Dziewczyny, dzisiaj znów wypłynął temat terapii. O co chodzi na takiej? Bo ja pewnie bym potrzebowała też pomocy specjalisty, ale jakoś nie wierzę że mi to pomoże. Czasem
@Moonstone napisze, że terapeutka jej powie: wymień 3 osoby co coś tam... To ja sobie wymienię, i co? Co to zmienia? Albo pomyślę o czymś tam.. albo zwizualizuje coś tam... I jak to ma mi pomóc w życiu? Jeszcze jak chodziłam normalnie do pracy, to przecież taka terapia nie odmieni ludzi, którzy mnie otaczają, a którzy na pewno przyczyniają się do mojego złego samopoczucia. Terapia nie wyleczy mnie z kompleksów, którymi byłam karmiona całe dzieciństwo i młodość. Terapia nie cofnie czasu i nie wymaże mi wspomnień i traumy, jaką miałam spędzając długie dnie w szpitalach. Itp. itd.
Jak to działa?
Zobacz załącznik 1423612
Obrazek z internetu