reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

To u mnie jest zupełnie odwrotnie! Ale to przyszło po trzydziestce;-) Wcześniej od dzieciństwa byłam straszne ciepłe kluchy, przejmowałam się wszystkim i wszystkimi, cudzą krzywdą najbardziej, każdym wypowiedzianym i usłyszanym słowem... Teraz jestem bardziej tą "Zołzą" z serii książek ;-)
strasznie mnie to męczy i przeszkadza mi w życiu.
Albo np często mam myśli po co ja coś robię skoro i tak umrę :O
Albo jak jestem na zakupach i widzę starszą Panią oglądającą buty to myślę po co jej to jak zaraz umrze :o:o przeraża mnie to!
Sorry, po prostu w temacie terapii tak wlasnie odszukuję w głowie jakieś moje zachowania czy myśli, które uważam, ze mobłyby się na terapie nadawać..
 
reklama
I właśnie wydaje mi się, że umiem odpowiedzieć na Twój post (dziękuję za niego), że np. jak mam pokochać siebie jak się sobie nie podobam, to tak jakbym zmuszała się do pokochania kogoś obcego, kto mi się nie podoba; albo zdiagnozować zaniedbania sprzed lat, to ja wiem co mnie tak rozwaliło "na starość". I właśnie dalej nie wiem jak miałaby w tym pomóc terapia. Bo ja umiem o tym mówić, tak więc tu nie ma problemu. Ehh :)
No właśnie! I tu z pomocą przychodzi terapeuta, który wyposaży Cię w narzędzia do zmiany 🙂 jesteśmy na podobnym etapie (choć pewnie w innych kwestiach) 🙂
 
Dokładnie tak. Sama terapia niczego nie zrobi. Ale ma ci pokazać, jak możesz to zrobić sama.

Ja pracuje w nurcie behawioralno - poznawczym, który w dużym uproszczeniu polega na wyszukiwaniu mechanizmów i próbie ich zmiany w takie, które będą cię rozwijać a nie cię hamować. To tak trochę jak z ćwiczeniami i sportem - uczysz się jak poprawnie wykonywać ćwiczenia czy dana dyscyplinę, żeby być w niej lepszym. Żeby się rozwijać.
 
Dokładnie tak. Sama terapia niczego nie zrobi. Ale ma ci pokazać, jak możesz to zrobić sama.

Ja pracuje w nurcie behawioralno - poznawczym, który w dużym uproszczeniu polega na wyszukiwaniu mechanizmów i próbie ich zmiany w takie, które będą cię rozwijać a nie cię hamować. To tak trochę jak z ćwiczeniami i sportem - uczysz się jak poprawnie wykonywać ćwiczenia czy dana dyscyplinę, żeby być w niej lepszym. Żeby się rozwijać.
W ogóle terapie behawioralno-poznawcze są dość dobrze przebadane pod katem skuteczności (w szerokim rozumieniu) i dobrze tu wypadają, nie przytocze dokładnie źródeł, bo to w ktorejs książce czytałam 😂. Terapia schematów jest takim odłamem tego nurtu i chyba nawet jest prostsza w zrozumieniu, a przynajmniej same zasady od wytworzenia się schematu do jego uruchomienia i sposobów radzenia (tych wyuczonych) są dość przejrzyste dla mojego mózgu 😂
 
ja w ogóle nie wiem, wydaje mi się, że ja z wiekiem robię coraz bardziej "miękka". Wszystkiego i wszystkich mi szkoda, żal. Każdego zwierzaka, połowy ludzi, człowiek se idzie ulicą z jakąś zamyśloną miną a mi go się robi szkoda, bo może ma cięzko w życiu. Nie mogę tego opanować.
Kiedyś jakaś starsza Pani sprzedawała gruszki gdzieś przy metrze i tak mi się szkoda jej zrobiło, ze się rozpłakałam. Albo w bufecie starszy Pan niósł babeczke na talerzu i tak powoli szedł do stolika to też się rozpłakałam. Nie moge oglądać żadnych filmików z jakiegoś ocalenia biednych zwierząt bo potem cały dzień o nich myślę.
Myślę, że to mogłoby się nadawać na terpie..
Mam dokładnie to samo !
 
W ogóle terapie behawioralno-poznawcze są dość dobrze przebadane pod katem skuteczności (w szerokim rozumieniu) i dobrze tu wypadają, nie przytocze dokładnie źródeł, bo to w ktorejs książce czytałam 😂. Terapia schematów jest takim odłamem tego nurtu i chyba nawet jest prostsza w zrozumieniu, a przynajmniej same zasady od wytworzenia się schematu do jego uruchomienia i sposobów radzenia (tych wyuczonych) są dość przejrzyste dla mojego mózgu 😂
Podepnę się do pytania @LaLaLaKoala, podajcie jakiś przykład, nie musi być z życia wzięty tylko tak prosto - co na przykład na takiej terapii się robi, jakiego rodzaju ćwiczenia? Czy jeśli np ja nie umiem powstrzymać złości na partnera bo dla przykładu notorycznie zostawia naczynia w zlewie, to taka terapia nauczy mnie jak sobie z tą złością radzić, jak się jej pozbyc? Mimo ze pierwotnym problemem są te naczynia w zlewie a nie moja złość? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo ja tez jestem ciekawa :)
 
Podepnę się do pytania @LaLaLaKoala, podajcie jakiś przykład, nie musi być z życia wzięty tylko tak prosto - co na przykład na takiej terapii się robi, jakiego rodzaju ćwiczenia? Czy jeśli np ja nie umiem powstrzymać złości na partnera bo dla przykładu notorycznie zostawia naczynia w zlewie, to taka terapia nauczy mnie jak sobie z tą złością radzić, jak się jej pozbyc? Mimo ze pierwotnym problemem są te naczynia w zlewie a nie moja złość? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo ja tez jestem ciekawa :)
Ja w dużej mierze ucze się radzić sobie ze stresem za pomocą różnych ćwiczeń
 
strasznie mnie to męczy i przeszkadza mi w życiu.
Albo np często mam myśli po co ja coś robię skoro i tak umrę :O
Albo jak jestem na zakupach i widzę starszą Panią oglądającą buty to myślę po co jej to jak zaraz umrze :o:o przeraża mnie to!
Sorry, po prostu w temacie terapii tak wlasnie odszukuję w głowie jakieś moje zachowania czy myśli, które uważam, ze mobłyby się na terapie nadawać..
Myślę, że potrzeba terapii, zgoda na nią, musi wyjść od Ciebie. Czasem przecież jest zupełnie odwrotnie - są osoby które, jak nam się wydaje, "obiektywnie" potrzebują pomocy, ale one tak nie uważają. Są też tacy, którzy mogą nam się wydawać super cool i urządzeni w życiu, ale oni i tak potrzebę terapii odczuwają...
Jeśli trafi się na odpowiednią osobę, to może to być chyba wyłącznie z pozytywnym skutkiem...
 
co na przykład na takiej terapii się robi, jakiego rodzaju ćwiczenia?
Co i jakie ćwiczenia to zależy od problemu, ale może jest tu jakis psychoterapeuta co by podał jakis adekwatny przykład. Bliskich, którzy na terapie uczęszczali lub uczęszczają nigdy nie dopytywałam o szczegóły. Jeden znajomy, który był bardzo porywczy w słownych reakcjach na niektóre bodźce po prostu dostał metody jak nad frustracja w danym momencie zapanowac, by nie dochodziło do zaognienia konfliktu, przećwiczyli to na terapii, zeby wiedział jak używać. Używa, mówi ze działa.
 
reklama
Moja szefowa chodzi na terapię i dochodzi do takich wniosków:
- ona się rozwija, bo chodzi na terapię, a inni (np.ja) nie,
- ona widzi swoim świadomym okiem, że innym przydałaby się terapia, bo jest już tak bardzo w tym,
- ona udziela rad jak żyć, bo chodzi na terapię i to już wie,
- ona głosi prawdy, jak postępują swiadomi ludzie,
- ona rozstrząsa każdy (czyt. Błahy) temat na części pierwsze, bo terapia mówi, że trzeba dojść do źródła.

Tym samym, obserwując jej zachowania i reakcje, wcale nie widzę magicznego wpływu terapii na jej osobę.
Terapia u takich osób to trochę jak prestiż. Chodzę na terapię - jestem na czasie 😬
Ps. Ten wpis dotyczy tylko mojej szefowej, nie generalizuje.
 
Do góry