Jakby to było takie proste jak mówisz to terapeuci i psychologowie by się nudzili. Gdyby to było takie proste, każdy umiałby sobie poradzić sam w każdej chwili a ludzie w gruncie rzeczy nie mieliby problemów, bo umieliby je identyfikować i rozwiązywać już w zarodku (niefortunne słowo w tych okolicznościach
).
Jednemu wzięcie na klatę zajmie tydzień, innemu dekadę. Jakby mi ktoś powiedział to co Ty teraz piszesz x lat temu, to skonczylabym dużo gorzej niż skończyłam.
Tak, jestem za tym, ze należy brać sprawy w swoje ręce, ale nie dlatego, ze ktoś tak mówi. mamy prawo odczuwać wszelkie emocje, kwestia tylko, żeby nas nie paraliżowały i tu się pojawia zwykle problem. No ale ani dzieci ani dorosłych ludzi nigdzie się nie uczy na ten temat, wychowuje się w jakiś konkretny sposób i później model wychowawczy i wyuczone reakcje zderzają się z jakimś doświadczeniem życiowym, ten, komu się poszczęściło w przeszłości będzie miał łatwiej się z tym doświadczeniem uporać. Nie znaczy to, ze ten drugi nie chce, ale będzie mu trudniej.
Tak - zgeneralizowalam kwestie nasienia do ogólnej. Ale w sumie i tak wszystko do jednego wora się sprowadza. Mamy inne zdanie, bo pewnie inaczej nam się w życiu układało i inaczej patrzymy na pewne sprawy, normalna rzecz