reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

reklama
Hej.
Matka Wariatka trzymam kciuki żeby to był jednak błąd pomiaru.

Jak wasze szkolniaki na koniec tygodnia?

Jeśli chodzi o nauke w domu to ja nie popieram uważam że dzieciom jest potrzeba innych dzieci żeby nauczyć się żyć w społeczeństwie. Znam przypadek nauki w domu i matka codziennie wychodzi z tym dzieckiem na jakies sale zabaw itp żeby mialo wlasnie kontakt z innymi. Według mnie szkoła jest lepsza. Dzisi potrzebują też poprzebywac poza kontrolą rodzicow.

No i na koniec nieśmiało się pochwalę że będzie nas więcej [emoji14]
Gratuluję i trzymam kciuki za betę!
 
A co do początków szkoły to u nas na spokojnie... młoda zaczyna 2klase-liceum [emoji6] lekcji mają od zaje...pipipip 3 razy do 16.30 za to jeden dzień tylko 5 godzin szkoda że nie jest to piątek... nauki na dzień dobry 3 kopy, więc chyba taki standardowy początek roku w liceum. 17 jadą na tydzień na wycieczkę w Karkonosze i do Czech i matka trochę przerażona że zostanie sama z maluchami... nie żeby jakoś bardzo mi pomagała przy dzieciach Ale sama świadomość że jest w domu ktoś dorosły na wszelki wypadek daje poczucie spokój. Szczególnie w ciąży [emoji4]. Może jakoś wytrzymam te parę nocy...
 
Anieok gratuluję !! Trzymam kciuki żeby było wszysyws w porządku:)

Czyli widzę że wszystkie jesteście tego samego zdania odnośnie edukacji domowej, no nic ja mam jeszcze czas żeby sprawę przemyśleć;)
 
Anieok gratuluję !! Trzymam kciuki żeby było wszysyws w porządku:)

Czyli widzę że wszystkie jesteście tego samego zdania odnośnie edukacji domowej, no nic ja mam jeszcze czas żeby sprawę przemyśleć;)
Chyba dużo zależy od dziecka dla niektórych szkoła to super sprawa dla innych droga przez mękę. Moja starsza zawsze uwielbiała przedszkola i szkołę, świetlice bo były dzieci... mimo że ocen nie miała super do szkoły chodziła chętnie i zawsze wracała zadowolona miała dużo koleżanek a po szkole jeszcze dodatkowe zajęcia. Takie dzieci jak ona potrzebują kontaktu z innymi bardziej jak nauki. Z drugiej strony są dzieci gnebione w szkole przez inne czy takie które nie cierpią szkoły za sama idę i myślę że dla nich edukacja domowa to wybawienie.
 
Dobry wieczór! Ja dziś miałam dzień luzu. Wieczorem byłam w kinie na Zakonnicy. Jestem fanką wszelkich horrorów, ale w ciąży nie był to zbyt mądry pomysł [emoji38]
Ledwo z sali do auta trafiłam. Za to junior jakiś mało wrażliwy na matki strach i od popołudnia chyba śpi [emoji13]
Jakie macie plany na weekend?
@matkawariatka86 jak się czujesz?
 
U mnie na weekend zaplanowane sprzątanie świata... Ale jak.to.wyjdzie to.nie wiem [emoji23] Meżuś się pakował i zostawił bałagan po sobie więc ktoś to musi ogarnąć.
 
Dobry wieczór! Ja dziś miałam dzień luzu. Wieczorem byłam w kinie na Zakonnicy. Jestem fanką wszelkich horrorów, ale w ciąży nie był to zbyt mądry pomysł [emoji38]
Ledwo z sali do auta trafiłam. Za to junior jakiś mało wrażliwy na matki strach i od popołudnia chyba śpi [emoji13]
Jakie macie plany na weekend?
@matkawariatka86 jak się czujesz?

Hej.
Ciezko powiedziec jak sie czuje, mam takie chwile kiedy atak paniki bierze góre, ale ogolnie staram sie myslec pozytywnie....najgorsze sa noce :-( :(

Poklucilam sie dzisiaj z bratem i mi delikatnie cisnienie skoczylo :dry:ehhh moglam mu przywalic by mi ulzylo:growl:

Ja to na horrorach sie smieje,moj mowi ze nienormalna jestem, rzadko oglada ze mna horror :laugh2:
Ide obiad dokoczyc .
 
Czesc dziewczyny,
Dlugo mnie nie bylo, ale zycie mi przykopalo i lize rany... :(
Z poczatkiem wrzesnia dowiedzialam sie, ze moje dzieciatko umarlo.
Odeszlo cichutko kilka tygodni wczesniej, a ja w 12 tygodniu zaczelam ronic. Jeszcze na usg zobaczylam mojego malego czlowieczka, a pozniej juz nie bylam w ciazy :(
Fizycznie czuje sie bardzo dobrze, jestem tym zaskoczona, a psychicznie gorzej, poniewaz w roznych momentach dnia dopada mnie dojmujacy smutek i zal, ze los zabral mi moja ciaze.
Nie mam w sobie zlosci, zdaje sobie sprawe z przypadkowosci calej sytuacji, ze pewnie cos od poczatku bylo defektywne w tej ciazy - nie ma tu przyczyny ani winnych. Jestem zdrowa, rozne badania mam dobre, 3 bezproblemowe ciaze. Musze to przetrawic, choc wiem ze nie moge odwrocic pewnych rzeczy - zawsze bede ta co poronila, zawsze bede ta co miala czworo dzieci.

Na pewno wroce do was, ale jeszcze przez jakis czas bede nieobecna.
Na ten moment nie jestem w stanie plotkowac o ciazach, w zyciu realnym widok ciezarnych kobiet az boli.
Dobrze, ze mam moje dzieci, to latwiej jest mi sie z tym uporac.

Na razie pozdrawiam was i zycze powodzenia, za jakis czas sie odezwe.
 
reklama
Czesc dziewczyny,
Dlugo mnie nie bylo, ale zycie mi przykopalo i lize rany... :(
Z poczatkiem wrzesnia dowiedzialam sie, ze moje dzieciatko umarlo.
Odeszlo cichutko kilka tygodni wczesniej, a ja w 12 tygodniu zaczelam ronic. Jeszcze na usg zobaczylam mojego malego czlowieczka, a pozniej juz nie bylam w ciazy :(
Fizycznie czuje sie bardzo dobrze, jestem tym zaskoczona, a psychicznie gorzej, poniewaz w roznych momentach dnia dopada mnie dojmujacy smutek i zal, ze los zabral mi moja ciaze.
Nie mam w sobie zlosci, zdaje sobie sprawe z przypadkowosci calej sytuacji, ze pewnie cos od poczatku bylo defektywne w tej ciazy - nie ma tu przyczyny ani winnych. Jestem zdrowa, rozne badania mam dobre, 3 bezproblemowe ciaze. Musze to przetrawic, choc wiem ze nie moge odwrocic pewnych rzeczy - zawsze bede ta co poronila, zawsze bede ta co miala czworo dzieci.

Na pewno wroce do was, ale jeszcze przez jakis czas bede nieobecna.
Na ten moment nie jestem w stanie plotkowac o ciazach, w zyciu realnym widok ciezarnych kobiet az boli.
Dobrze, ze mam moje dzieci, to latwiej jest mi sie z tym uporac.

Na razie pozdrawiam was i zycze powodzenia, za jakis czas sie odezwe.
Strasznie mi przykro... musisz to sama przeżyć i się z tym uporać. Życzę dużo siły. Przytulam. [emoji53]
 
Do góry