reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kolejna ciąża, 3 dziecko

pamiętam jak dwie dziewczyny na tym forum pisały, że dostały skierowanie na czyszczenie, a w szpitalu przed zabiegiem okazało się, że bije serduszko. Trzeba się trzymać tych pozytywnych historii.
Przyrost bety sprawdzasz?
 
reklama
W tej ciązy nie sprawdzałam w ogole bety. Zrobiłam dwa testy i poszłam do lekarza - ten doszukał się pęcherzyka i kazał przyjść po 3 tygodniach - 16.11.
Szczerze powiedziawszy to nawet nie mam za bardzo jak sprawdzić tej bety, od 8 do 16 jestem w pracy, potem biegiem po córkę do szkoły i biegiem do małego do domu.
A i po moich przejściach, jakkolwiek brutalnie to zabrzmi - chyba wolałabym żeby ciąża zakończyła się sama, już na samym początku. Jeśli ma się cokolwiek podziać, niech się podzieje teraz.
 
W pierwszej ciąży często sprawdzałam betę, w drugiej biochemicznej sama doszłam do tego, że zaraz dojdzie do poronienia. W trzeciej, na początku beta była też w porządku a mimo wszystko w 11tc miałam łyżeczkowanie, w czwartej już nie sprawdzałam i teraz w piątej też nie robiłam.
Dla mnie chyba to teraz byłby większy stres.
W trzeciej, straconej ciąży, juz po łyżeczkowaniu myślałam, że leżąc w szpitalu zwariuję - na szczęście przyszedł gin - prawie staruszek i swoimi słowami potrafił mnie postawić na nogi, był tak bardzo brutalny ale dzięki niemu nie doszło u mnie do załamania. I te słowa nadal dźwięczą mi w głowie - i o dziwo pomagają w najbardziej beznadziejnych momentach.
 
Cześć dziewczyny.
Już jakiś czas jestem na forum BB, wcześniej udzielałam się sporo - głównie jak staraliśmy się z mężem w 2020, potem poroniłam w 11 tygodniu i zamilkłam na forum. W pierwszym miesiącu po zabiegu zaszłam w ciążę - przebieg raczej bez problemów, dokuczało tylko duże zmęczenie i poźniej cukrzyca ciążowa. Później w lipcu 2021 poród siłami natury, syn dostał 9/10 pkt ze względu na zasinienie skóry. Ogólnie wszystko ok. Przez cały okres od zajścia w ciąże, przebywałam na L4, potem po porodzie na rocznym macierzyńskim i chwile na wypoczynkowym, Ogólnie w pracy nie było mnie prawie dwa lata - do pracy wróciłam we wrześniu tego roku. Ostatnio okazało się, że znowu jestem w ciąży, zabezpieczaliśmy się prezerwatywami, nie chciałam brać tabletek. Wg moich obliczeń wychodzi 5t4d, w środę idę do lekarza. I jestem pewna obaw. Bo z jednej strony planowaliśmy 3 dziecko (mamy jeszcze córkę z 2015r.), ale tak strasznie się boję, że nie dam rady z trojka dzieci - syn dopiero co zaczal chodzić, jest mocno wymagający; +co powiedzą inni i co powie szef w pracy - czy będę miała do czego wracać i na jakich warunkach,
Mam 33 lata, a boję się jak licealistka...
Twoje obawy sa normalne bo chcesz jak najlepiej podołać jako matka! Ja ma dwójkę drugie dziecko urodziłam dwa tygodnie temu. Jak jesteśmy z mężem to jakoś dajemy radę ale boje się jak wróci do pracy i ja sama nie podołam. Prawda jest taka że córka starsza ciągle chce być ze mną. Przez cały dzień ładnie się bawi umie spędzać czas z innymi, ale wieczorem czy nad ranem ja muszę być, przeważnie w tym czasie karmię i zajmuje się młodsza. Nie chce żeby pomyślała że ja odtrącam , wypruwam sobie żyły żeby robić dla niej jak najwięcej.
Masz kogoś kto mógłby na jakiś czas przyjechać i ci pomoc. Czasami dwa dni potrafią psychicznie podnieść człowieka na duchu.
 
Twoje obawy sa normalne bo chcesz jak najlepiej podołać jako matka! Ja ma dwójkę drugie dziecko urodziłam dwa tygodnie temu. Jak jesteśmy z mężem to jakoś dajemy radę ale boje się jak wróci do pracy i ja sama nie podołam. Prawda jest taka że córka starsza ciągle chce być ze mną. Przez cały dzień ładnie się bawi umie spędzać czas z innymi, ale wieczorem czy nad ranem ja muszę być, przeważnie w tym czasie karmię i zajmuje się młodsza. Nie chce żeby pomyślała że ja odtrącam , wypruwam sobie żyły żeby robić dla niej jak najwięcej.
Masz kogoś kto mógłby na jakiś czas przyjechać i ci pomoc. Czasami dwa dni potrafią psychicznie podnieść człowieka na duchu.
A starsza ile ma? Rozumiem doskonale, ja mam 9 miesięczne i 2 latka, z początku ciężko teraz ciut lepiej. Dacie rade
 
reklama
Jestem po wizycie. Widoczny pęcherzyk z ciałkiem i bijącym serduszkiem. Mam założona kartę ciąży i wstępnie termin na 22.06.23
Super gratulacje. Ja mam 2 maluchów 2 lata i 9 miesięcy, jest ciężko a ponoć jeszcze gorzej będzie. Początki najgorsze potem łatwiej. Za kilka lat planujemy kolejnego maluszka, ale najpierw ta 2 musi podrosnąć
 
Do góry