reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozczarowanie macierzyństwem

Taki egzemplarz. Wiele spraw poprawiło się po 1 r.ż. (niestety nie pamiętam, ale któraś z Was przede mną pisała, że u jej dziecka było podobnie - poprawa ok 13-15mż).
Ja pisalam :)
u mnie ze strony ukł pokarmowego nic się nie działo takiego, ale przestał jak zacząl po pierwsze bardziej interesować się zabawkami i potrafil 5min pobawić się sam, a po drugie zaczął się przemieszczać. U nas duzo frustracji było dlatego, że nie umiał pełzać, a bardzo chciał.
 
reklama
U nas akurat było dużo problemów ze strony układu pokarmowego.
Do tego wzmożone napięcie obręczy barkowej (ogólne - osłabione) sprawiło, że mi się turlał jak skończył 2 m-ce. Szybko też zaczął pełzać i raczkować. Ale za to późno usiadł (po 11mż), a chodzić zaczął dopiero po 14mż.
A mowa to już wogóle późno się rozwinęła....

Układ pokarmowy to akurat tylko moje przypuszczenie odnośnie poprawy sytuacji. Nikt tego nie potwierdził.
 
Może to wszystko zależy od charakteru/temperamentu dziecka. Moje dziecko zachowuje się jak w artykule jest opisane, już tak było za czasów niemowlęctwa. Nie dopatruje się w tym nic złego, bo potrafi się również dobrze ze mną czy mężem bawić, śmiać się. Ale dużo jest też marudzenia i takiego niezadowolenia, a czasami płaczu i ryku - @blanny.
To w jakim wieku wg ciebie to jest ok? Jak pisałam wyżej zachowanie tego typu jest u nas od początku właściwie. Tzn może nie w okresie noworodkowym, ale powiedzmy od 6 mies. Wtedy człowiek upatrywał problemy typu ząbkowanie, a teraz obwiniam skoki rozwojowe, nieumiejętność regulowaniania emocji, niedojrzałość układu nerwowego (bo dziecko też np potrafi rozpłakać się z takiego powodu, że nie chce się z nim bawić lalką albo skończyły się ulubione przekąski). I to jest okresowo, nie że non stop. Ale jednak jest.
Ale Ty piszesz o trochę innej sytuacji niż Autorka... Ty piszesz, że Twoje dziecko dużo marudzi, płacze itd ale też że umie się z Tobą bawić, śmiać, tak samo z mężem, jest wtedy wesołe. Wiadomo, że nikt nie jest sto procent czasu ze wszystkiego zadowolony. Dziecko ma prawo być niezadowolone, że mu się czegoś odmawia, nie chce dać i wtedy płakać, nie umie Ci powiedzieć słowami, co czuje, komunikuje się jak umie - płaczem czy krzykiem.
A Autorka pisze, że jej dziecko właściwie w ogóle się do niej nie uśmiecha ani do taty, nie bawi się z nimi, nie wygłupia, jak biorą je na łóżko do zabawy, to płacze, krzyczy, jest "wiecznie" nieszczęśliwe.
U Ciebie są emocje i te, i te. To normalne. A z Autorki postu wynikało, że u nich są tylko złe, płacz, krzyk, dziecko w ogóle nie jest z nimi wesołe, nie bawi się, nie uśmiecha. A to już zupełnie nie jest normalne.
 
U nas akurat było dużo problemów ze strony układu pokarmowego.
Do tego wzmożone napięcie obręczy barkowej (ogólne - osłabione) sprawiło, że mi się turlał jak skończył 2 m-ce. Szybko też zaczął pełzać i raczkować. Ale za to późno usiadł (po 11mż), a chodzić zaczął dopiero po 14mż.
A mowa to już wogóle późno się rozwinęła....

Układ pokarmowy to akurat tylko moje przypuszczenie odnośnie poprawy sytuacji. Nikt tego nie potwierdził.
To tylko pokazuje, że przyczyn jest masa :D i niektore mijają z wiekiem, a niektore jak się pracuje nad nimi :)

Moj siedzial na roczek, ale chodzil dopiero na 19m. Mowę ćwiczymy, bo też jest opóźniony rozwój i już czasami łapie nerwa, ze chce coś powiedzieć, a my nie rozumiemy.
 
U nas akurat było dużo problemów ze strony układu pokarmowego.
Do tego wzmożone napięcie obręczy barkowej (ogólne - osłabione) sprawiło, że mi się turlał jak skończył 2 m-ce. Szybko też zaczął pełzać i raczkować. Ale za to późno usiadł (po 11mż), a chodzić zaczął dopiero po 14mż.
A mowa to już wogóle późno się rozwinęła....

Układ pokarmowy to akurat tylko moje przypuszczenie odnośnie poprawy sytuacji. Nikt tego nie potwierdził.

A z ciekawości w jakim wieku masz teraz dziecko i czy np. nie podejrzewasz jakiś u niego problemów typu autyzm, adhd itp.?
 
Ale Ty piszesz o trochę innej sytuacji niż Autorka... Ty piszesz, że Twoje dziecko dużo marudzi, płacze itd ale też że umie się z Tobą bawić, śmiać, tak samo z mężem, jest wtedy wesołe. Wiadomo, że nikt nie jest sto procent czasu ze wszystkiego zadowolony. Dziecko ma prawo być niezadowolone, że mu się czegoś odmawia, nie chce dać i wtedy płakać, nie umie Ci powiedzieć słowami, co czuje, komunikuje się jak umie - płaczem czy krzykiem.
A Autorka pisze, że jej dziecko właściwie w ogóle się do niej nie uśmiecha ani do taty, nie bawi się z nimi, nie wygłupia, jak biorą je na łóżko do zabawy, to płacze, krzyczy, jest "wiecznie" nieszczęśliwe.
U Ciebie są emocje i te, i te. To normalne. A z Autorki postu wynikało, że u nich są tylko złe, płacz, krzyk, dziecko w ogóle nie jest z nimi wesołe, nie bawi się, nie uśmiecha. A to już zupełnie nie jest normalne.
Ok, ale trochę inaczej wybrzmiał twój wpis. Tak jest, jak piszesz tu.

U autorki później też wyczytalam, że dziecko lubi się jak bawi się z nim w akuku itp. - czyli wtedy chyba nie płacze? Pogubiłam się w tym.

Ogólnie wydaje mi się, że na pewno jej dziecko więcej marudzi i płacze z powodu właśnie tych problemów, o których mowa. Ale już sama nie wiem, czy rzeczywiście płacze non stop.
 
To tylko pokazuje, że przyczyn jest masa :D i niektore mijają z wiekiem, a niektore jak się pracuje nad nimi :)

Moj siedzial na roczek, ale chodzil dopiero na 19m. Mowę ćwiczymy, bo też jest opóźniony rozwój i już czasami łapie nerwa, ze chce coś powiedzieć, a my nie rozumiemy.
Wg skali Denver, to nadal jeszcze twoje dziecko było w normie. Ale nie mnie oceniać, bo pewnie byliście u specjalistów. Daję tylko znać, że nie zawsze to są jakieś opóźnienia, ale warto, wiadomo, trzymać rękę na pulsie.

Przykładowo mojej koleżanki syn zaczął chodzić (początki chodu na ok 1,5 roku), za to mówić po skonczeniu 1 rż. Czasami jest tak, a nawet chyba często, że dziecko skupia się na rozwoju jednego aspektu, pomijając chwilowo inny aspekt. Dzisiaj ma 6 lat i do tego czasu nikt nie stwierdził jakichś nieprawidłowości w jego rozwoju.
 
Wg skali Denver, to nadal jeszcze twoje dziecko było w normie. Ale nie mnie oceniać, bo pewnie byliście u specjalistów. Daję tylko znać, że nie zawsze to są jakieś opóźnienia, ale warto, wiadomo, trzymać rękę na pulsie.

Przykładowo mojej koleżanki syn zaczął chodzić (początki chodu na ok 1,5 roku), za to mówić po skonczeniu 1 rż. Czasami jest tak, a nawet chyba często, że dziecko skupia się na rozwoju jednego aspektu, pomijając chwilowo inny aspekt. Dzisiaj ma 6 lat i do tego czasu nikt nie stwierdził jakichś nieprawidłowości w jego rozwoju.
Wiesz co, u nas było tak, że praktycznie przy kazdej umiejętności widac bylo, że on chce, ale coś go hamuje i jakoś nie potrafi sam ruszyć. Nie wiem czy to napięciowe, czy lęk czy coś, ale widzialam taką frustrację w nim, że już juz, a jednak nie. Tak bylo z pełzaniem, z wysokim podporem, z raczkowaniem i z chodzeniem.
 
Wiesz co, u nas było tak, że praktycznie przy kazdej umiejętności widac bylo, że on chce, ale coś go hamuje i jakoś nie potrafi sam ruszyć. Nie wiem czy to napięciowe, czy lęk czy coś, ale widzialam taką frustrację w nim, że już juz, a jednak nie. Tak bylo z pełzaniem, z wysokim podporem, z raczkowaniem i z chodzeniem.
Ja niczego nie podważam, tylko chcialam napisać, że akurat że dziecko coś zrobi później, ale jednak w widełkach, nie zawsze oznacza patologię.

Najlepiej to w ogóle po porodzie chodzić na konsultacje i upewniać się. Takie moje zdanie. Czasami nawet jak nie ma opóźnień, to dziecku takie coś nie zaszkodzi.
 
reklama
Ja niczego nie podważam, tylko chcialam napisać, że akurat że dziecko coś zrobi później, ale jednak w widełkach, nie zawsze oznacza patologię.

Najlepiej to w ogóle po porodzie chodzić na konsultacje i upewniać się. Takie moje zdanie. Czasami nawet jak nie ma opóźnień, to dziecku takie coś nie zaszkodzi.
Zgadzam się!:)
 
Do góry