reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dieta Maluszków

no a u nas nic :-( w szpitalu wypełniałam ale nic nie dostałam :-( nie lubią nas :eek:

aniez gotować ?? a jak ?? właśnie myślę, czy Kubkowi nie ugotować samej marchewki, bo mam karotkę w szufladzie a ona ponoć najlepsza jeżeli już...

u nas na poczcie, jak dzisiaj odbieralam, to ze 40 takich kartonikow lezalo, wiec pewnie caly kwiecien teraz obskakuja, zatem czekaj cirpliwie :-D
 
reklama
Kici- ja gotowałam taką np. marchwekę (wcześniej porządnie ją myłam i obierałam) na wodzie niskozmineralizowanej (u mnie w kranie masakra więc nie będę ryzykować, ale jakbym miała dobrą wodę w kranie to na takiej bym 'jechała'), potem blender w ruch i odrobina masełka do środka, z tym, że tłuszcz wprowadzałam po kilku dniach od stratu marchewki, jak się nic z Kubusiem nie działo- może być też oliwa z oliwek, chodzi o to, że niektóre wit. są przyswajane tylko w towarzystwie tłuszczu. I już :) Po kilku dniach wzbogacałam papkę odrobiną kaszki mannej (o tym już chyba kiedyś było?).
 
Kici- ja gotowałam taką np. marchwekę (wcześniej porządnie ją myłam i obierałam) na wodzie niskozmineralizowanej (u mnie w kranie masakra więc nie będę ryzykować, ale jakbym miała dobrą wodę w kranie to na takiej bym 'jechała'), potem blender w ruch i odrobina masełka do środka, z tym, że tłuszcz wprowadzałam po kilku dniach od stratu marchewki, jak się nic z Kubusiem nie działo- może być też oliwa z oliwek, chodzi o to, że niektóre wit. są przyswajane tylko w towarzystwie tłuszczu. I już :) Po kilku dniach wzbogacałam papkę odrobiną kaszki mannej (o tym już chyba kiedyś było?).

aniez dziekować za instrukcję :-D to ja może jutro mu ugotuję :-p w tajemnicy przed małżem bo on to przewrażliwiony na punkcie diety małego ;-)

DAGA no to już mnie pocieszyłaś :-D
 
Też kiedyś ugotowałam Adasiowi marchewkę. Od tamtej pory nie dostał nic marchewkowego do jedzenia ani picia. Biedak kupki zrobic nie mógł.
Wczoraj uznałam, że juz jest duży i zaryzykowałam gerberową zupkę jarzynową, gdzie czuć było sporo marchewki. Zupka pyszna, zjadł bardzo szybko, a jak się skończył słoiczek, to z żalu się mi trońkę rozpłakał, ale co z tego jak dziś w pupie wylądował czopek glicerynowy. Biedak znów się męczy bo mama eksperymenty z marchewką robiła ;/.
 
Sospettosa bo marchewka generalnie może powodować zaparcia. Jak dziecko ma lekką biegunkę można podawać właśnie marchewkę. Może Twój maluszek po prostu mocniej na nią reaguje. Zacznij od malutkich ilości i może z jabłuszkiem, albo śliweczką (możesz połączyć słoiczki marchew z jabłkiem+ śliwka). Albo nie dawaj marchewki, chociaż to mocno ogranicza, bo w większości słoiczków jest.
 
Sospettosa bo marchewka generalnie może powodować zaparcia. Jak dziecko ma lekką biegunkę można podawać właśnie marchewkę. Może Twój maluszek po prostu mocniej na nią reaguje. Zacznij od malutkich ilości i może z jabłuszkiem, albo śliweczką (możesz połączyć słoiczki marchew z jabłkiem+ śliwka). Albo nie dawaj marchewki, chociaż to mocno ogranicza, bo w większości słoiczków jest.

doskonale zdaję sobie sprawę, z tego że marchewka działa zapierająco. Tylko, że prawie wszystkie obiadki dla takiego malucha mają w składzie marchewkę, a Adasiowi jak widać szkodzi nawet jak jst jednym ze skłodników dania ;/. Pozostają ziemniaczki, brokuły i szpiak, czyli gorzkie paskudztwa ;/.
 
sospettosa, ale jesteś pewna, że Adaś miał zaparcie ?? zaparcie jest wtedy kiedy kupka ma twardszą niż zawsze konsystencję, a nie wtedy kiedy dziecko ma problem z wypróżnieniem - często jest to przez mamy utożsamiane, a to błąd. poza tym czopki należy dawać tylko w ostateczności jak dziecko po 2-3 dniach nie robi kupki, bo to rozleniwia układ wydalniczy.
 
sospettosa, ale jesteś pewna, że Adaś miał zaparcie ?? zaparcie jest wtedy kiedy kupka ma twardszą niż zawsze konsystencję, a nie wtedy kiedy dziecko ma problem z wypróżnieniem - często jest to przez mamy utożsamiane, a to błąd. poza tym czopki należy dawać tylko w ostateczności jak dziecko po 2-3 dniach nie robi kupki, bo to rozleniwia układ wydalniczy.

Wiem jak wygląda zaparcie i nie zgodzę się tu, że związane jest jedynie z konsystencją kupy. O zaparciu mówimy wtedy kiedy dziecko bardzo męczy się przy wypróżnieniu i ma twarde stolce.

Wiele mam błędnie twierdzi, że dziecko musi oddawać stolec codziennie. Jeśli tak się nie dzieje, zaczynają się martwić, że malec ma zaparcie. Jednak niepokoić powinny zacząć się dopiero wtedy, kiedy stolce występują rzadziej niż 3 razy w ciągu tygodnia, są przy tym twarde i zbite, a dziecko przy robieniu kupki płacze i robi ją z wysiłkiem.

Raczej nie dramatyzuje jak Adaś długo kupki nie robi, bo już jego taka uroda, że 2-3 razy w tygodni mu się ona zdarza. I za każdym razem jest dość twarda, że czasem się dziwie jak mu się udało narobić w pieluchę. Ale kiedy dziecko się pręży, robi się czerwone i płacze z bólu to wolę ulżyć mu w cierpieniach czopkiem niż czekać aż sobie sam poradzi. A żeby rozleniwić układ wydalniczy trzeba by stosować takie zabiegi często i regularnie, a nie raz na 4-5 tygodni.
 
Ostatnia edycja:
No to jak nie może to nie dawaj mu tej nieszczęsnej marchewki :tak: I może po prostu gotuj obiadki, bo ze słoiczkowych to faktycznie niewiele Ci zostanie. A tak machniesz zupkę jarzynową bez marchewki i tyle :-D

Ja bym co jakiś czas próbowała podawać marchewkę, ale w towarzystwie jabłka lub śliwki i może w końcu jego układ pokarmowy 'zaskoczy'.
 
reklama
u nas, jak Adaś przyssie się do zupki, to 120 ml mu mało.

Jeśli chodzi o marchewkę z dodatkami to nawet w takiej postaci nie przechodzi. Gotować, też osobioście gotowałam, było jeszcze gorzej. Po prostu, z marchewką zaczekam aż Adaś podrośnie i tyle :).
 
Do góry