Borys jak zwykle obudzil się przed 2, wszamał i poszedl w kime. Później jak zwykle obudził się drugi raz, ale nie wiem o ktorej (zwykle to ok 5), bo pojeczał postękal, a że ani ja, ani T, sie z dupskiem nie ruszylismy to chyba zasnął. No ja napewno zasnęłam...heheheh i spal do 7 ;-)
akaata...masz racje z tym jedzonkiem, jest jakas teoria, ale to tez duzo zalezy od dziecka. Ja narazie Boryskowi nic nie daje, ale nie zarzekam sie ,że bede czekala aż do 8 października aby synus mial pełne 6 m-cy ;-). Może zaszaleje i podam mu coś 7 października ...
stóóóóóóój szaloooona ..... ;-);-);-)...
Moje dziecko załapało że w okolicach 13-14 w godzine po cycku jest obiadek ze słoiczka... mija godzina od cycania i nic dziecka nie uspokoi i nie uciszy póki mama nie weźmie dziecia w nosidlo nie wsadzi, nie zaniesie do kuchni i nie pokaże że zajmuje sie JEGO jedzeniem... dzisiaj z radości to pluł, gulgał i kwiczał. Dobrze że pasy miał zapięte bo i skakał z tyłkiem z radosci na widok miseczki z papką...
hehe mnie to samo...jak one szybko łapia to co dobre...no ale w koncu to kwietniowe :-)