reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy bić dzieci? Oczywiście że

a co powiedzie na dziecko które ciagle jezyk wystawia pluje fige wystawia, kopie dzieci i dorosłych,jak sie wkurzy to bierze pierwsze3 lepsze rzeczy i rzuca.Ostania wzial parasolke i chcial mnie walnąć .nie trafil i parasolka rozleciała się na 3 cześci! wiec jaka to siła.
Bić nie ale jak dziecko wpada w 40 minutowy trans i wszystkim rzuca to klaps jesyt wtedy odrazu jest spokoj.
 
reklama
Przyznam, że czasem ale bardzo rzadko zdarzy mi się dać klapsa ale to by pokazać, że to nie żarty. Co raz ciężej trafić do mojego dziecka coraz bardziej robi sobie żarty z tego co mówię i nie słucha i drwi sobie. Staram się być opanowana i tłumaczyć tak długo aż za skutkuje lecz czasem nie wytrzymuje już. Mam później wyrzuty sumienia za klapsa na tyłek.
 
a co powiedzie na dziecko które ciagle jezyk wystawia pluje fige wystawia, kopie dzieci i dorosłych,jak sie wkurzy to bierze pierwsze3 lepsze rzeczy i rzuca.Ostania wzial parasolke i chcial mnie walnąć .nie trafil i parasolka rozleciała się na 3 cześci! wiec jaka to siła.
Bić nie ale jak dziecko wpada w 40 minutowy trans i wszystkim rzuca to klaps jesyt wtedy odrazu jest spokoj.
a to mnie zdziwiło,że jest spokój po klapsie, bo mój brat w wieku 3-4 lat miewła takie napady (potrafił ugryźć w rękę jak się go odciagało od sklepu z zabawkami ;)) ale tu klapsy nie działały, pokazywał, ze go to nie boli i nie powstrzyma.
 
Nie jestem fanką bezstresowego wychowania, ale też kary cielesne uważam za ostateczność. U mnie zazwyczaj jak już dojdzie do klapsa to jest spokój. Synek jest uparty, ale też wie kiedy jest pewna granica, dostanie klapsa, troszkę łez, dlatego, że mu się nie ustąpiło. Po tym zaraz się przepraszamy i wszystko wraca do normy :)
 
No właśnie, nie wiem jak najaodebrała mój 1 tu komentarz, chyba zbyt osobiście, bo ja nie odpowiedziałam się jednoznacznie za żadną metodą wychowawczą, wyraziłam tylko opinie na ten temat ogólnie.
naja o tak, zgadzam się że miłość powinna być ZAWSZE bezwarunkowa, niestety tak nie jest, inaczej żylibyśmy w świecie idealnym. Ale nie chciałam rozwijać tego tematu, bo odniosłam się do tego co napisał DobryTata:

Mijając krzyczącą na ulicy matkę na dziecko raczej nikt nie zwróci uwagi na tą sytuację, bo każdy kto ma dzieci wie i tak sądzi, że ta matka na pewno nie chce źle dla swojego dziecka i musiał zaistnieć konkretny powód dlaczego straciła cierpliwość na środku ulicy. I taka sytuacja nie wydaje się aż tak interesująca żeby zwracać na nią szczególną uwagę (na pewno każdy znalazł się w sytuacji kiedy nasze dziecko zaczęło tarzać się i wrzeszczeć np. na srodku sklepu bo mama nie kupiła mu batonika).

Dopnę się trochę po czasie:)Ja owszem zwracam uwagę na rodziców,którzy wrzeszczą na dzieci albo je biją w miejscach publicznych.Podobnie zwracam też uwagę gdy jeden dorosły bije innego dorosłego.Po prostu uważam,że przemocy nie usprawiedliwia żadna sytuacja.
Jakiś czas temu zobaczyłam rodzinkę z małym,może trzyletnim chłopcem wychodzących z restauracji.Maluch wchodził po schodach i trochę marudził.Matka podeszła do niego i przyłożyła mu w twarz- w jedne i drugi policzek.Rodzinka była włoska.Niewiele myśląc podeszłam do baby i powiedziałam jej parę mocnych słów grożąc,że u nas bicie jest karalne i że za chwilę wyląduje na policji.Pani chyba znała angielski bo była lekko zszokowana.Nie wiem tylko czy tym,że zwróciłam na to uwagę,czy tym,że jej groziłam.
Nie bardzo wiem jak wygląda włoski model wychowania ale bicie po twarzy dziecka jest niedopuszczalne na szczęście w Polsce
 
Moim zdaniem uderzenie dziecka zawsze oznacza bezsilność i słabość opiekuna.
Nie jestem dumna a nawet jest mi wstyd ale czasami dałam lanie, choć muszę przyznać, że dopiero te klapy na tyłek za skutkowały.:no:
 
Moim zdaniem uderzenie dziecka zawsze oznacza bezsilność i słabość opiekuna.
Nie jestem dumna a nawet jest mi wstyd ale czasami dałam lanie, choć muszę przyznać, że dopiero te klapy na tyłek za skutkowały.:no:

Zgadzam się w 100% z powyższą opinią. Klaps jest oznaką bezsilności rodzica. Braku umiejętności rozwiązania problemu. Klaps powinien być tylko i wyłącznie ostatecznością.
 
Jestem przeciwna dawaniu klapsów dzieciom :szok:
Pysia, a ty dajesz klapsy? jeżeli tak, to masz odpowiedź dlaczego twoje dziecko bije innych :)

moim zdaniem ostatecznością i rozsądnym rozwiązaniem jest przytrzymać dziecko, tak by odwróciło uwagę od zabawek i innych bodźców, popatrzyło w oczy rodzica i wtedy wytłumaczyć...
bo co z tego że ja będę stałe, konsekwentnie powtarzała litanię "nie wolno", "tak nie możesz" jak dziecko ma na uwadze tysiące innych rzeczy, i szczerze ma mnie gdzieś:-)
 
Jeżeli macie problem z niepokojącym zachowaniem swojego malucha i nie wiecie jak temu zaradzić, polecam pomoc psychologa, Agnieszki Marlińskiej z fresh view w Poznaniu.
 
reklama
oczywiście że NIE! bicie dzieci (także klapsy, a już nie mówię o innych rodzajach przemocy, także werbalnej) to po pierwsze bezsilność rodzica, jego klęska wychowawcza, zły przykład dla dziecka oraz ... i chyba przede wszystkim .... zerwanie więzi zaufania pomiędzy dzieckiem a rodzicem!!! smyk poprzez bicie dostaje sygnał, że liczy się tylko to kto jest silniejszy a nie siła argumentów, poza tym przekonuje się że nie może zaufać najbliższej osobie, a jeśli nie można zaufać mamie lub tacie - to komu??? już pomijam fakt że bicie dzieci (w tym klapsy) są w naszym kraju absolutnie zakazane i karane!!! niedopuszczalne jest także obrażanie dzieci, wyzywanie ich, ośmieszanie itd. wiem że dzisiejsze dzieci potrafią być naprawdę nieusłuchane, ale jest to najczęściej wynikiem naszej własnej niekonsekwencji!!! jeżeli nauczycie dziecko, że raz powiedziane NIE jest zawsze ostateczne, dużo łatwiejsze będzie w późniejszym czasie posłuszeństwo dziecka względem rodzica .... zasada jest taka, jeżeli masz dziecku czegoś zabronić a potem i tak ulec, to lepiej zgódź się od razu, w przeciwnym razie wysyłasz dziecku sprzeczne sygnały, maluch uczy się że mama mówi "nie" a za chwilę i tak na wszystko pozwala, więc nigdy nie będzie słuchał bo po co? dzieci naprawdę dużo lepiej się chowają i czują gdy ich świat jest przez dorosłych uporządkowany, ma pewne NIEZMIENNE zasady, dziecko nie rozumie dlaczego raz coś wolno a raz nie, jeśli np. pozwolicie dziecku obrywać listki w lesie, to nie zrozumie ono dlaczego np. nie wolno obrywać kwiatków w ogródku ... konsekwencja to podstawa, bycie stanowczym (kobiety często mówią do dzieci piskliwym głosem więc liczy się także ton głosu, dzieci zwykle z tego powodu bardziej słuchają tatusiów) ... ale naprawdę jeśli ktoś nie radzi sobie z wychowywaniem smyka, to nie jest jeszcze tragedia, nikt z nas nie jest doskonały i każdy popełnia błędy, ważne aby umieć poprosić o pomoc i przede wszystkim dostrzec, że robi się coś źle, wymaga to ogromnej odwagi, niektórzy rodzice nie pozwolą sobie absolutnie nic wytłumaczyć, nie dopuszczają do siebie myśli że mogą się mylić a przede wszystkim nie chcą tego pokazać innym ludziom ... nie bójmy się więc zwrócić do psychologa gdy sobie z czymś nie radzimy, psycholog naprawdę nie gryzie i nie oznacza to zaraz że wy albo wasze dziecko jest chore psychicznie!!! chore jest uciekanie się do przemocy, tak robię tylko ludzie o niskim poczuciu wartości, uciekają się do rozwiązań fizycznych aby pokazać swoją siłę i wyższość, a dziecko jest takim samym człowiekiem jak my, ma prawo do swoich uczuć a także humorów, do złości ... nie jest przedmiotem ani naszą własnością - jest oddzielną jednostką, nie mamy prawa sprowadzać go do roli kogoś gorszego, bo mamy nad nim fizyczną przewagę!!!

P.S. a jak dziecko wpada w szał itd. to najlepszą metodą jest NIEZWRACANIE NA TO UWAGI!!! dziecko niegrzecznym zachowaniem chce wymusić na nas swoją uwagę, nie ważne jaką dobrą czy złą, jeśli damy mu wtedy klapsa to właśnie poświęcamy mu tę uwagę o którą mu chodzi, lepiej dziecko zostawić i np. wyjść z pokoju lub się oddalić (jeśli chodzi o sklep itd.) ... ja tak zawsze robię i nawet jeśli n początku nie dawało to rewelacyjnych efektów, dziecko szybko się nauczyło że krzykiem i fochami niczego nie osiągnie, zawsze po tym jak mu minie staram się z nim rozmawiać, rozmowa z dzieckiem w szale do niczego nie prowadzi bo do dziecka wtedy nic nie dociera! a dając mu klapsa tylko pogłębiamy takie zachowania i nie rozwiązujemy absolutnie żadnych problemów .... bezstresowe wychowanie nie istnieje!!! jest to raczej brak wychowania, ale to nie znaczy że mamy się temu przeciwstawiać przemocą, są inne sposoby na bycie stanowczym i konsekwentnym, są inne sposoby na ujarzmienie "małego potwora"!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry