moja mama urodzila się z poważną wada serca ( dziura między komorami) i straszną arytmią i żyje do tej pory chodź ok 6-7 lat temu dowiedziała się że w miejscu tej dziury powstał ogromny tętniak który w każdej chwili może pęknąć i wiadomo co wtedy.. jest tak duży i ma cienką tą ściankę że nie nadaje się do żadnej operacji. Już wtedy lekarze powiedzieli jej ze to moze stać się w każdej chwili nie zna dnia ani godziny i już żyje tyle lat od momentu kiedy się dowiedziała ... dzień przed moim terminem czyli 31 maja skończy 45 lat. Chodź codziennie mówi o śmierci i próbuje wszystkich do tego przygotować.
a jaka Twoja mama ma dokładnie arytmię? Pytam, bo i ja mam dośc powązną arytmię- jednak lekrze zapewniają,że tylko będzie przeszakdzała mi żyć, ale życia nie skróci, chyba,ze się zmieni w inną. Tak czy siak ja tez się boję mimo wszytsko i za czesto jak an swoje 30 lat myślę o smierci....
Co do tetniaka mam koleznkę 25 lat także z tętniakiem- jej rowneiz lekarze nie starszą Mówią,ze ewentualnei po ciaży trzeba bedzie pomysleć o parasolce w sercu, bo samego tetniaka tez nie da się ruszyć