[FONT=&]
nie zazdroszczę i trzymam kciuki. Moja Zuzia też miała żółtaczkę, utrzymywała sie ok. miesiąca. Też miała te naświetlania w szpitalu i ja bardzo źle to wspominam bo zostawiły mnie z tym samą i pamiętam jak sie męczyłam zakładając jej te ochronne okulary i co ją włożyłam do inkubatora to ona w ryk..
My dzisiaj mamy zjazd rodzinny (rodzina męża, w sumie ok, 50 osób)- oni to organizują zawsze z okazji Dnia Dziecka. Fajna sprawa, tylko kurcze pogoda się psuje.
W ramach rozrywki przytoczę Wam mój dzisiejszy dialog z córką. Młoda siada na rowerek i mówi: papa mamo, Ja: Pa pa Zuzia, dokąd jedziesz? Zuzia: do Krakowa. Ja: Dobrze jedź. Po chwili słyszę z kuchni krzyk: Mamo, Kraków! Odź, Obacz!. Idę więc i pytam: to dokąd teraz? Jedź do Rzeszowa. A Zuzia: NIe, nie jedziem do Rzeszowa. To ja pytam: a dokąd? Zuzia: DO TYŁU![/FONT]
Spisałam się i posta mi wcięło i ten nie jest już taki atrakcyjny!!! eh, eh