Jestem i ja.
Byłam dzisiaj na wizycie u internisty, dał mi skierowanie na masaże pleców. Potem pojechałam do ośrodka rehabilitacji i tam pan rehabilitant od razu zapytał o trymestr ciąży i jak dowiedział się, że drugi to podniósł ręce do góry i powiedział, że do końca tego trymestru to on rąk do mnie nie zbliży. Podobno dopiero w 3 trymestrze można masować ciężarną, bo wcześniej grozi to przedwczesnym porodem i że gdyby się coś stało po mazasu albo w trakcie to on by w więzieniu wylądował. Obmacał mi tylko kręgosłup i nawet nie patrząc na zdjęcie rtg kręgosłupa orzekł, że bóle są winą odcinka piersiowego - z piątym kręgiem jest coś tam nie halo (powiedział, ale pamięć mam ulotną). Następnie kazał założyć ręce na kark i tak jakoś mnie dziwnie złapał, coś huknęło mi w kręgosłupie, poczułam jak się coś tam przemieściło i od razu plecy stały się luźniejsze
Normalnie cudotwórca z niego. Kazał jeszcze chwilkę przy nim pochodzić po pokoju, zapytał czy dobrze mi się oddycha i czy nie ciemnieje mi w oczach. A że wszystko było ok to powiedział, że zapisuje mnie na masaże, ale za jakieś 3-4 tygonie dopiero, a do tego czasu gdyby łapały mnie te bóle pleców nadal to mam przyjeżdżać do niego i w każdej chwili znów coś tam mi porozciąga, abym poczuła się lepiej.
No i dodam, ze to wszystko w ramach NFZ - pierwszy raz jestem mile zaskoczona. Oczywiście kazał również iść do ortopedy lub chirurga w celu okreżlenia czy nadaję się do porodu naturalnego, ale też sam powiedział, że według niego tylko CC.
Chirurg, u którego potem miłam umówioną wizytę, potwierdził jego "diagnozę" i wyszłam z zaświadczeniem, że ciąża musi być rozwiązana poprzez cesrskie cięcie, gdyż jest zbyt duże ryzyko ustania akcji porodowej z powodu bólów związanych z moją wad postawy.
Na razie czuję się naprawdę dobrze i aż się boję zapeszać - chciałabym aby ten stan bezbólowy trwał już do samego czerwcaa bo na samą myśl o tym jak to boli już robi mi się słabo.
Wstąpiłam też do ginki, ale niestety nadal ma popsutą głowicę od usg dopochwowego, dopiero jutro ma być naprawione, więc w czwrtek znów muszę jechać, aby sprawdzić dokładnie to łożysko. Powiedziałam dzisiaj o tym twardnieniu brzucha. Pomacała mnie i stwierdziła, że to normalne i mam dużo odpoczywać i potwierdziła branie magnezu plus dwa, trzy razy no-spę. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej niż wczoraj więc mam nadzieję, że jak będę brała magnez z no-spa to tym bardziej będzie ok.