reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

dilajla,ten dylamat mam odkad zaszlam w ciaze, po prostu tchorz ze mnie i boje sie, ze bede miala powtorke z rozrywki:-(, ostatnio dopuszczam jeszcze mozliwosc porodu naturalnego ze znieczuleniem,ale caly czas jeszcze nie jestem do konca przekonana, czy chce znow rodzic naturalnie...............
 
reklama
Witam dziewczyny, co do porodu to ja 3 razy rodziłam naturalnie, 2 razy cieta ale zawsze szybko:-). Po ostatnim porodzie boje sie rodzic i chyba bede nalegała na cesarke albo usg bezposrednio przed porodem bo moja corcia była obwiazana pepowina i o mały włos sie nie udusiła:no:.
 
O jejku irka wspolczuje, nic dziwnego, ze nastepny porod cie przeraza. U mnie zadne z tych rzeczy nie mialo miejsca, ale porod postepowal bardzo powoli, w sumie trwal 24h, wiec nic przyjemnego, a ja juz chodzilam na rzesach i mialam wszystkiego dosc.... Obrazen poporodowych mialam niewiele, szyjka pozostala nienaruszona i tylko przy ujsciu do pochwy mialam zalozone dwa malutkie szewki rozpuszczalne, bo delikatnie peklam: Jedyne czego sie boje, to tego, by znow nie musiec rodzic tyle godzin i obawiam sie opuszczenia np. pecherza i narzadow rodnych, tyle sie teraz o tym slyszy, tym bardziej, ze juz jestem po 30stce.

dilajla napewno sie jakos ulozy, jak nie bedziesz w stanie rodzic naturalnie to zwyczajnie poprosisz o cesarke na zadanie i nie wydaje mi sie, by odmowili. Ja w kazdym razie sama mam metlik w glowie.... poczekamy zobaczymy...
 
Kochane wszystkie wasze obawy leki i strachy są calkowicie normalne nawet koszmary nocne ale czy w czasach średniowiecznych ktoś sie tym przejmował? Ja uwazam ze to od nas zalezy i od personelu jakie wspomnienia beda nam towarzyszyc po porodzie Pamietam jak urodzilam Ole polozna szyjac mnie zapytala o doświadczenia i odczucia a ja palnełam spotykamy sie za rok co spowodowalo ogolny śmiech na trakcie porodowym podobno jedyna tak powiedzialam ale nie oszczedzalam sie w czasie ciazy pracowalam do ostatniej chwili a urodzenie corki traktowalam jak cos normalnego -niestety lezac po terminie na patologii ciazy nasluchalam sie od wspołlezacych jak to boli i wogole dostalam taka dawke informacji ze przez kilka dni nie moglam spac ale moj tata mnie zaraz doprowadzil do pionu jak chcialas to czuj i nie mysl co innym bo inni to nie Ty i jestem mu wdzieczna za taka lekcje pojechalam do szpitala jakby to bylo cos oczywistego :) Wiec dosc leków cieszmy sie bo nie wszystkie maja takie szczescie jak my :)


a tak zmieniajac temat to zaczelam sie rozgladac za prezentami dla dzieci i oczywiscie jak co roku mamy problem co kupic zeby nie lezało wymyśliliśmy ze najstarsza dostanie swoje pierwsze sztalugi -uwielbia malować syn dostanie xboxa pod warunkiem ze bedzie grzeczny bo jednak to jest wydatek Małgosia dostanie hmmm i tu pojawia sie problem bo ma chyba wszystkie zabawki i spokojnie moglabym obdzielic dom dziecka ;( maz dostanie wymarzony aparat lustrzanke a ja hehehe poczekam az sie mikolaj zdradzi :)

a teraz lece wstawić bigosik świateczny pozniej zajrze co naskrobałyście :)
 
Dzien dobry dziewczyny! U mnie zapowiada sie samotna sobota i niedziela bo moj maz mosi wyjechac na pare dni,my niedawno przeprowadzilismy sie do innego miasta tak ze nie mam tutaj za wielu znajomych a jakos nie mam ochoty jechac daleko w odwiedziny...Wiec bedziemy leniuchowac w domku.Pogoda u nas sie troche poprawila przynajmniej nie jest juz tak zimno...bylam wczoraj w klinice po wyniki z tych badan genetycznych bo juz dwa tyg.jak robilam ale okazalo sie jeszcze nie ma.No i nastepny tydzien czekania.dostalam tylko zelazo i okazalo sie ze mam holesterol ponizej normy wiec ryzyko zawalu u mnie zerowe.

U nas cesarke wykonuja jezeli trzeba,ja w ostatnim miesiacu ciazy z Viki dostalam jakiejs dziwnie wygladajacej wysypki i dwa tygodnie przed porodem okazalo sie ze byc moze bede miala cesarke ale na szczescie okazalo sie ze to nie opryszczka,ale i tak bylam przerazona tym bardziej ze przez tyle miesiecy bylam przygotowana na porod naturalny.Ale jak widac w tych sprawach nigdy nie wiadomo...

Moja mala tez byla obwiazana pepowina za szyjke ale stalo sie to jak przechodzila przez kanal rodny ,urodzila sie troche sina ale zaraz doszla do siebie.,tylko obie po porodzie mialysmy dosc wysoka goraczke ja mysle ze ze wzgledu na te bole po okscytynie ktora mi podali a mala zostala zaraz przebadana przez pediatre i wszystko bylo z nia w porzadku,urodzilam we czwartek wpol do czwartej a w sobote rano juz nas wyposcili do domku
Teraz jesli bedzie mozliwosc chcialabym rodzic naturalnie bez okscytyny bo to tylko dodatkowy bol ale moj lekarz szedl na urlop i chcial zebym jeszcze rodzila z nim,a Viki byla dopiero 3 dni po terminie wiec moglysmy jeszcze poczekac...No ale najwarzniejsze ze wszystko dobrze sie skonczylo
Bede uciekac bo idziemy na zakupy a znajac moja mala troche nam zejdzie,,,Pa
 
No super bardzo ładnie wygląda ten mój suwaczek. Jak pisałam wczesniej "kaczuszka" ładnie się rozwija. Dzisiaj na obiad zjadłam kluchy z twarogiem, to jedyne danie po którym nie wymiotowałam. Coś mi sie wydaje, że zanosi się na chłopaka. A dzisiaj z moją mamą byłam na zakupach, bo musiałam sobie kupic jakieś ubranko, bo tylko w jedne spodnie się jeszcze mieszczę. Kupiłam sobie 2 sukienki i jedną tunikę, no i oczywiscie stanik też musiałam zmienić, bo cycki mi się już nie mieściły i wszystko mnie uciskało. Coraz lepiej się czuję, a w poniedziałek startuje w nowej kiecce do pracy. Ponad 1,5 tygodnia przesiedziałam-przeleżałam w domu bo miałam zapalenie oskrzeli. Mam nadzieję, że juz żadne choróbsko się do mnie nie przypałęta.
 
No cześć mam na imie Kasia tez jak wy boje sie porodu naturalnego ale nie dlatego ze było żle.Sam poród był super ale dzień po i nastepne dni były okropne.Zastanawialam sie co mi jest inne skacza po łożkach ja nie moge z niego zejsc, wejść a co dopiero sie okręcic na bok.Jak sie okazalo rozeszło mi sie spojenie łonowe które mi tak dokuczało przez 3miesiace i może zrobia mi cesarke jak myslicie bo nie chce tego przeżyc jeszcze raz.:szok:
 
Witam wszystkie mamusie!
Ależ to forum szybko rośnie!
W tygodniu mam jedynie czas żeby wszystko przeczytać:)
U mnie mdłości jak nie było tak nie ma, cera w porządku, tylko brzuch rośnie, ale to trochę chyba z przejedzenia. No czasem mam zgagę i senność.
Wczoraj poszłam spać o ósmej.
No i zachcianki bywają:) Kwaśne owoce, kapustka kiszona:)
Poza tym żadnych problemów. Wyznaję zasadę co ma być to będzie nie zamartwiać się na zapas, problemy rozwiązywać na bieżąco:)
Co do nacinania, to ja wolałabym nie, przy pierwszym porodzie byłam nacinana i szycie i gojenie sie rany to były najgorsze rzeczy, które do tej pory pamiętam.
 
reklama
Poprzedniej nocy miałam sen. Pamiętam go aż za bardzo dokładnie i choć minęło już tyle godzin wciąż czuje dreszcze.

Śniło mi się ,że już urodziłam dziecko i leżałam z nim na łóżku. Miało czarne włosy , skośne oczy i żółtą skórę. Obok mojego łózka pojawiła się rodzina z dzieckiem nowo narodzonym i zamiast matki , położył się na tym łózko ojciec i przytulił swoje maleństwo.
Nagle weszła pielęgniarka do sali i powiedziała mi ,że zostało 9 minut i odłączą moje dziecko od respiratora( a żadnych urządzeń przy dziecku nie widziałam) i ,że mam się pożegnać. zaczęłam panicznie płakać i rozpaczać i tak się cała zapłakana obudziłam o 4:30 i już nie spałam. Cały dzień mam przed oczami ten sen i boję się iść spać, zwłaszcza ,że mąż jest na szkoleniu i jestem sama.

Wiem powiecie ,że się nie potrzebnie nakręcam, że sny są odzwierciedleniem itd, ale....

Z Weroniką jak byłam w ciąży nie miałam podobnych snów , a teraz po prostu się boję.
Nie wierze w znaczenie snów, w horoskopy itd, ale..... czuję lęk.
 
Do góry