reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

reklama
Ollutka wypoczywaj a wszystko będzie dobrze:tak:

Gonia11 moja przyjaciółka miała przodujące łożysko i lekarz mówił, że poród może skończyć się cesarką, ale później wszystko wróciło do normy i urodziła siłami natury:tak:

U mnie też choinka ubrana:-) Idę sprzątać, gotować itd...
 
Dziewczynki u mnie choineczka malutka, 1,5m tylko wiec skakania nie było...ale mala jest by Wiki mogła wieszac ozdoby i faktycznie zdolan bestja z niej - bombki wieszala sama :-)

A co do brzuszków, to wszyscy sie na mnie gapią w pracy i szukają jakiegos znaku ciąży :-)...
 
Czesc dziewczyny....ale u mnie dziwna pogoda...padal deszcz a teraz slonce swieci.....ale wiatr niezle hula niestety :-) Mogloby spasc troche sniegu, inna atmosfera bylaby od razu...podobno w nocy ma zaczac padac...zobaczymy jaki bedzie stan jutro ;-)
Ja czekam na dostawe choinki...musze ja dzisiaj ubrac zeby zobaczyc czy mam wystarczajaca ilosc bombek...jak nie to jutro bede dokupowala :-) Juz sie nie moge jej doczekac.
O 14.30 ide do gina...mam lekkiego stresa, mam nadzieje ze wszystko jest ok....3majcie kciuki.
Ja na szczescie tylko salatke przygotowuje na swieta ale to dlatego ze spedzam je u rodzicow;-)
No to milego dnia Mamusie i nie przemeczajcie sie ;-)
 
Witajcie!
U mnie wszyscy chorzy :wściekła/y: ja, mężulek, Mikołaj...
Mały dostał już 3 antybiotyk. Pierwszy mu nie pomógł, na drugi ma uczulenie, no i dziś dostał trzeci. Mąż (najlepiej się czuje z naszej trójki) poszedł lekko zakatarzony dziś do pracy. Ja siedzę w domu i obżeram się czosnkiem. Za bardzo nic nie wolno mi łykać. Tylko herbatki z sokiem malinowym, wapno, czosnek i syropek ziołowy na kaszel. Podobno, jeśli będzie ze mną gorzej, to jednak dostanę antybiotyk, bo skończyłam już 16 tydzień ciąży, czyli dziecko jest już po organogenezie (czy po czymś takim) i ryzyko jest mniejsze. Lepiej jednak, żeby mi przeszło.

My ubraliśmy już choinkę w tamtym tygodniu, bo mały wyczaił ozdoby, no i nie odpuścił :-) Mamy maleńką (może z metr wysokości), no i sztuczną.

Co do farbowania, to ja robiłam sobie pasemka w 10 tygodniu i wyszły bardzo ładnie. Fryzjerka (chodzę do niej od paru lat) zapewniała mnie też, że farba nie zaszkodzi dziecku. Ja właśnie wracam do naturalnego koloru (z rudego brązu do ciemnego blondu) i pasemka ładnie pozakrywały odrosty.

Pozdrowienia z Smarkowa ;-)
 
hej Kochane :-) steskniłam się :-D
Dawno mnie nie bylo, bo duzo pracowałam przed wyjazdem (pozamieniałam się, żeby miec więcej wolnego i trzeba to bylo odrobic...) a później ostatnie zakupy i w sobotę wyjazd. Kurcze, myslałam sobie ze co za problem, pobyczę się 7 godzin w kabinie, tylko 3 w samochodzie, będę wyspana, maleństwu nic nie będzie. I co? Hehehe wszystko sie sprzysięgło przeciwko mnie :dry:. Najpierw sie okazało, że nie mozemy jechac promem w niedziele, bo nie maja wolnych specjalnych kabin i nie mozna zabrac psa. Na szczęście miałam zabukowany awaryjny prom na sobote inna, dłuższą troche trasą. A w piatek pracowałam nockę, więc urwałam sie godzine wczesniej, o 4:00, mężuś podjechał pod pracę i pedem na prom.
Laaaaaaało strasznie, ciężko się jechalo i powoli, dojechalismy na ostatnia chwilę. Najgorsze bylo to, że przed praca nie miałam czasu nic zrobic do jedzenia i kupiłam kanapke na wynos, którą się paskudnie zatrułam...latałam do łazienki i w ten sposób wszyscy sie dowiedzieli, że jestem w ciąży hehehe (teraz to sie śmieję...)W każdym razie rano byłam glodna i nieprzytomna, a nic nie mogłam zjeść bo miałam okropne rewolucje.

Dojechalismy na prom, który plynie tylko 3.5 godziny, wiec nie braliśmy kabiny, ale jak tylko odbił, od razu wyladowałam w łazience, przytulona do kibelka...i tak do rewolucji po kanapce doszły wymioty....a nie wymiotowałam od poczatku ciąży :baffled: Po 2 takich wizytach kupiłam kabine (na szczęście byly wolne), bo sa w nich łazienki, ale zanim do niej doszlam, wpadłam do męskiej ubikacji i w ostatniej chwili zdążyłam :szok: i wierzcie mi, miałam głęboko gdzies, czy jacyś panowie akurat korzystają :-D skręcam sie nad umywalką, podnoszę głowe do lustra, a za mna ściana pisuarów :-D na szczęście nikogo nie bylo heheheheh. 2 ostatnie godziny przespałam, nie miałam juz siły ani wymiotowac ani stac na nogach. Reszta podróży mineła na szczęście bez niespodzianek i o 16 bylismy na miejscu.

Na drugi dzień sie okazało, że przewialo mnie przed promem, totalnie sie przeziebiłam i jest coraz gorzej. Leci mi z nosa, gardlo boli, ratuje sie herbata z cytryna i sokiem z aroni....jutro mam usg to zapytam czym moge sie ewentualnie wspomóc....
Tyle zabawno-tragicznej opowieści :-D maluszek najwyraźniej ok, żadnych plamień, lekkie bulgotki w brzuchu i czasami jakby łaskotanie. Rozpycha sie chyba ;-)

Całuje kochane!!!
 
Ostatnia edycja:
Oj MalaM mnie prom czeka w srode. Plyniemy przez cala noc t.j. 10 godz. a pozniej 10 godz samochodem. Mam nadzieje, ze omina mnie takie atrakcje jakie Ty opisujesz. No i do tego tez mnie grypa zaatakowala, goraczke mam od trzech dni i ten piorunski paracetamol wydaje sie nie pomagac. Dzisiaj bylam u lekarza ktory sie nawet konkretnie nie wyrazil ile go moge brac.
Pozdrawiam wszystkie choruszki.
 
Anavel, polecam częste przystanki i zmiany pozycji w samochodzie (rady lekarzy). Ja sobie rozłożyłam siedzenie i prawie leżałam przez większość podróży, jak siedziałam, troche dokuczały mi plecy.

Szerokiej drogi!!
 
reklama
No to juz po wizycie....slyszalam znowu serduszko...ale pieknie bilo;-) niestety USG nie bylo a szkoda bo zanim dotarlam do gabinetu to mialam maly wypadek:-( A mianowicie przed samym wejsciem do gabinetu mojego gina sa schody...padal deszcz, byly sliskie i runelam jak dluga na nich :-( Tak sie uderzylam plecami w schodek wyzej ze ledwo sie teraz moge ruszac. Lekarz to widzial i chyba tez sie niezle przestraszyl. Na szczescie plamienia ani krwawienia nie bylo i nie ma wiec wszystko z Maluchem powinno byc ok. Na wszelki wypadek wypisal mi recepte na jakies leki rozkurczowe i podtrzymujace ciaze ale mam nadzieje ze nie beda potrzebne. No ale strachu sie najadlam. Teraz leze i czekam ze choinka sama sie ubierze ;-) A tak ladnie pachnie. Ehhh...oby nic sie nie dzialo...
 
Do góry