Tak naprawdę to się nie przejmuję tym strajkiem bo wiem, że choćby cały szpital nic nie robił to porodówka będzie działać normalnie. Poza tym jak już pisałam mam swoją położną, która przy mnie będzie a jakby do tego czasu nie wstała to dwoniła do mnie że mam się nie martwić tylko do niej dzwonić a ona da znać na porodówkę, żeby się mną ciepło zajęli. Ma tylko nie być planowych przyjęć a poród do takich trudno zaliczyć ;D ;D, no chyba że cesarkę.
Ale u nas od rana taka pogoda, że doła mam i tak sobie trochę zrzędzę.
Ale u nas od rana taka pogoda, że doła mam i tak sobie trochę zrzędzę.