reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czerwcowe ploteczki :D

do nas przyjedzie tesciowa i mama caly czas mi mowi, ze bede wdzieczna, bo wlasnie w pierwszych tygodniach jest baaardzo potrzebna pomoc, sama by chetnie przyjechala, ale nie moze.
na poczatku troche sie obawialam tej wizyty, mimo ze lubie tesciowa hehe ale im blizej, tym bardziej praktycznym rozwiazaniem wydaje mi sie jej przyjazd.....np 8 i 13 czerwca mam egzaminy, a poza tym milo jak ktos zrobi zakupy, czy ugotuje szczegolnie, ze maz ma ostatnio taka prace, ze wychodzi o 6 rano, a wraca o 20.

a dzisiaj jak juz udalo mi sie wygrzebac z lozka, wyprysznicowac i ubrac i umalowac to zaczelam bawic sie w pania domu ;D zakupy zrobilam, ugotowalam obiad i kompot, posprzatalam w kuchni ;D a potem jeszcze sie przeszlam na uczelnie.
Co do pogody to wlasnie rozpoczyna sie typowa letnia burza :D
 
reklama
Ja w ostatnich dniach maja wyjeżdżam do mamy, mąż dojedzie do nas 05.06. bo wtedy zaczyna mu się urlop. A co do egzaminów.... dzisiaj się dowiedziałam że jeden mam dzień przed terminem porodu ;D chyba spróbuję się umówić na wcześniejszy termin, bo będę 100 km od uczelni i trochę się obawiam, że zacznę rodzić w czasie egzaminu albo w drodze, a to by nie było fajne...
 
oj ja wczoraj przecholowałam z tym gosposiowaniem w domciu- wieczorem nie mogłam się nawet ruszyc, do tego dostałam takich bóli, że myslałam że urodzę, od dzisiaj STOP. Strasznie sie przestraszyłam, a jeszcze bardziej mąż. Zwłaszcza, że wyprawka jeszcze w rozsypce bo wczoraj na sklepy juz nawet nie dałam rady wyruszyć, a dzisiaj czeka mnie wizyta kontrolna u dentysty, oj obawiam się, że jakoś w ostatnich tygodniach posypały mi się moje ząbki i na kontroli pewnie się nie skończy, tylko jakieś borowańsko będzie grrrr.
 
Agaciulka - wychodzi na to, że to Ty powinnaś go założyć ;) :D Będziesz prawdopodobnie pierwsza!! Mówię prawdopodobnie bo to różnie jeszcze może być - mój lekarz sugerował że do 20.05 mogę się z porodem wyrobić (zresztą podobnie u Oli)...ale ja chyba nie bardzo w to wierzę, i moja położna raczej też nie...ale zobaczymy
 
A ja wręcz przeciwnie - energii mam na pęczki. Mogłabym nią obdzielać :) Wczoraj wysprzątałam całe mieszkanie, tak, że dopiero o 19 usiadłam spokojnie i zjadłam z mężulkiem późny obiad. A nie wyobrażam sobie nie chodzić do pracy. Pewnie bym siedziała i zastanawiała się, co mnie powinno boleć, a nie boli i czy to dobrze :) A tak, to mam sporo zajęć i przynajmniej czas do porodu mi szybko zleci :) Oby tylko nie za szybko :) Choć w pracy niektóre babki juz mnie próbują wysłać na chorobowe, bo mówią, że się boją, że im przy biurku zacznę rodzić  ;D

Z jednym tylko odpuściłam - nie będę sama myła okien. W piątek ma do mnie przyjść kobieta, która to zrobi za mnie.
 
Z innej beczki - wiecie co - normalnie mój poziom energii sięga zera...za co sie nie wezmę to zaraz jestem zmęczona i padnięta...a roboty dużo - oboje z mężem jesteśmy typami chomikującymi w związku z czym w domu wszędzie zalegają gazety, ksiązki i kupa innych  od dawna nie porządkowanych rzeczy(praca+studia=mało czasu) Teraz próbuje to wszystko ogarnąć ale to jest dużo roboty i ledwie parę książek czy gazet poprzekładam czy wyrzucę, coś wytrę i już muszę odpoczywać - po prostu szok!!! A poza tym mój mały strasznie leniwy - coś sie ruszać nie chce i mnie to zaczyna martwić, a jak Wasze maluchy?
 
Hehe Ania odpowiedziała zanim zadałam pytanie ;) zazdroszczę chociaż u mnie jeszcze parę dni temu też energii było mnóstwo i wszyscy w pracy cały czas się dziwili skąd ja ją biorę...I tez się lepiej czułam jak pracowałąm - ale ja sobie muszę już odpuścić bo nie chciałąbym zacząć rodzić w PKSie (dojeżdżam do pracy w innej miejscowości) - to raz, a dwa - nie wyrobiłabym się zupełnie z przygotowaniami, zakupami itp, pewnie gdybym miała pracę na miejscu tobym sie jeszcze toczyła, poza tym toczę się jeszcze na uczelnię i odpytuje moich studentów - w sobotę i niedzielę na szczęście już po raz ostatni :D
 
reklama
Wczoraj moj leniwy dzien zakonczylam intensywnie, poszlam na dlugi spacer, pozniej pocwiczylam joge i cwiczenia ze szkoly rodzenia,
ugotowalam obiadek i pojechalam do szkoly rodzenia.
Wieczorem bylam padnieta ale dobrez mi to zrobilo, zadnych bolow nie mialam na szczescie. Dzisiaj troche posprzatm i ide na joge a pozniej na ploty z kuzynka:)))
Moj Mateuszek wierci sie caly czas, co bardzo cieszy mamusie oczywiscie:)))))
 
Do góry