reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Sumka ja co prawda nie znam włoskiego:-D , ale uważam, że jeśli Ci się podoba to warto spróbować. Czasem przychodzą nam do głowy różne dziwne - wydawałoby się - myśli, a potem okazuje się, że to był strzał w dziesiątkę. :tak:
 
reklama
Sumka, uczylam sie przez poltora roku. Wloski jest GENIALNY! Ja uwazalam wtedy, ze jest bardzo prosty, ale moze dlatego, ze bylam rownoczesnie w trakcie nauki francuskiego i laciny, a to jednak jedna bajka.... Mimo wszystko namawiam!!!! Cudowny jezyk!!!
 
Sumka mnie też kusi by się nauczyć włoskiego, niestety lenistwo narazie wygrywa, ale słyszałam że nie jest trudny.:-)
No i Włosi są tak mili że nawet jak będziesz kaleczyć to będzie ok;-)

w każdym bądź razie daj znać jak ci ta nauka idzie, może też wkońcu zacznę, choć niby bardziej przydałby mi się angielski, ale mi to angielskie "seplenienie" nie wychodzi.:-D:laugh2:;-)

aaaa.. moja siostra uczy się hiszpańskiego, też fajny język, myślałam że się coś od niej nauczę , a ona małpa jedna tłumaczy sobie słówka na angielski (anglistykę studiuje i baba od hiszpańskiego nie zna polskiego tylko nawija po hiszpańsku albo angielsku):-p
 
a ja sierota w Niemczech mieszkam i w lep i on za diabla nie wchodzi....:wściekła/y: :wściekła/y:

A jak chodzilam do szkoly to bylam najlepsza w klasie:-D

I gdzie tu logika????:nerd:
 
Sumka - fajny język :) ja co prawda nie potrafię po włosku ale dość dobrze po francusku ale jak byłam we łoszech to sporo kumałam - wydaje mi się nie aż taki trudny, a jak się fajnie go słucha :) Moja kolezanka zna bardzo dobrze - szybko się nauczyła - podstaw w Polsce a potem wyjechałą do Włoch i teraz to normalnie jak dla mnie jak rodowita Włoszka nawija :) :) :)
 
Sumko, koniecznie. Ja uczyłam się co prawda hiszpańskiego, ale to podobne języki. hiszpański uważam za bardzo przyjazny do uczenia. Sam mi wchodził, a nie mam jakiś specjalnych zdolności językowych. Potem byłam we Włoszech i sporo rozumiałam.
Mój mąż za to był we Włoszech na stypendium i wcześniej chodził przez miesiąc na kurs, żeby cokolwiek załapać. Jak pojechał do Włoch to był w stanie zrobić zakupy, dowiedzieć się o podstawowe rzeczy.
Z resztą Włosi tak gestykulują, że nawet bez włoskiego można ich zrozumieć.
 
A ja odgrzebuję wątek plotkarski, i mam pytanie, czy może któraś z was zna język włoski i może mi napiasać czy tego cholerstwa jest się ciężko nauczyć? Bo strasznie mi się podoba i zastanawiam się czy nie spróbować ;-)
Sumko,ja uczyłam się 3 lata na studiach,teraz po półtora roku zaniedbań zapisałam się na kurs i powiem ci,że szybko sobie przypominam,język nie jest trudny,oczywiscie wymaga systematyczności i wkuwania słówek ale warto,ja bez problemu dogadywałam sie we Wloszech,pracowałm tam jako pilot i przewodnik wycieczek,naprawde polecam,nauka sprawia dużo frajdy,duzo słuchaj,oglądaj RAI-włoska telewizje bo Włosi zwykle strrrasznie szybko mówia i to dobre ćwiczenie żeby sie osłuchać.POWODZENIA ŻYCZĘ,Buona fortuna:-)
 
Dzięki dziewczyny. Powiem wam że to takie moje marzenie od lat. A że latka lecą trzeba sobie robić małe przyjemności co nie :-)
Ola fajną miałaś pracę :-)
 
A ja chciałam sobie poplotkować o moich sąsiadach :-) . Tak poprostu wygadać się bo tu zabardzo nie mam do kogo ...... Jakieś 3 tygodnie temu okazało się ze sąsiadka (polka) jest w 2 miesiącu ciąży .Wspaniała wiadomość ale ...........
No właśnie : ja jestem z tych ludzi któży nie rozumieją czegoś takiego jak -CIĄŻA równa się ŚLUB !!!!!!!!!!. Nagle na łeb na szyje wielkie przygotowania żeby zdążyć zanim brzuch urośnie , żeby ludzie nie gadali , o co w tym chodzi :no: . Zamiast cieszyć się że maleństwo w drodze , Aśka - sąsiadka lata w tą i nazat do Polski załatwiać formalności przy okazji kłuci się z rodzicami i bliskimi o szczegóły , ryczy , nerwowa jest .... Po co to wszystko ???!!!. Przecież ślub można wziąść zawsze .Nierozumiem dlaczego ludzie sami robią sobie problemy ( ganianie, branie kredytów no bo trzeba się pokazać wszystkim jakie to weselicho było , płacz , kłutnie....) a najsmutniejsze dlamnie w tym wszystkim jest to że przyszli rodzice całkowicie zapominają o maleństwu które mieszka w brzuszku ....
Może jestem jakaś inna ale nie rozumiem tego ...........:sick:
 
reklama
Stokrotki podzielam Twoje zdanie-oni maja kuku na muniu...Jak juz tak bardzo chca slub mogli wziac cichy cywilny a jak dzidzia sie "wykluje" zrobic weselicho jaki im sie marzy....
 
Do góry