reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
Sywlia będzie dobrze... ja pakowałam się z Wielki Brzuchem ( 8 miesiac ciąży) i nie było tak źle, ale przyznam że gorzej jest to wszystko wypakować :-)
 
oj ja przeprowadzałam sie dokładnie we wrzesniu 2005 na swoje, ojejciu, pakowanie to jeszcze da się znieść ale rozpakowywanie i w ogole przewoz wszystkiego ehhh ale za to potem jest super:)))
 
Dziewczyny tak juz od kilku dni chodzi mi po glowie mysl o sylwestrze...Czy Wy gdzies sie wybieracie???:confused: I gdzie spedzacie pierwsze swieta z malenstwami?Bo ja to chce koniecznie do polski do mnie do domu...Jakos nie wyobrazam sobie swiat poza domem rodzinnym..Zawsze sa moi dziadkowie tez u nas...ale tylko z mojej mamy strony bo z taty nie zyja...Tylko tak zawsze jakos przykro sie robi bo taty mojego nie ma od 5 lat przy naszym stole poniewaz moi rodzice sie rozwiedli...:-( :-( :-( I nawet taki jakis marny ten nasz kontakt z ojcem...zreszta to dluga historia...
Raz bylam po za domem na swieta jak jeszcze bylam z moim ex facetem i to bylo u jego rodzicow ale te swieta to wogole nie swieta dla mnie...Jakos tak calkiem inaczej bylo..hmmm chlodno bym powiedziala...
Ale teraz na te swieta ciesze sie juz podwojnie...Bede z moja coreczka...jejku niesamowite wrecz...A jak pomysle juz o kolejnych swietach to wogole mnie rozwala szczescie od srodka...Wspolne ubieranie choinki...Oczywiscie bedzie wielka prawdziwa jak zreszta zawsze choinka,koledy itd...No i snieg...Bedziemy chodzic na sanki...


No a co do sylwestra to tez bym chciala byc w polsce...tylko jak pytam znajomych to jeszcze kazdy zero pomyslu na ta noc...:baffled:
No i zrobilam juz postanowienie-od 1 listopada dieta i cwiczenia-no i solarium -laska chce byc :-) -albo krolowa balu-hahahahahahahaha
Mam tez nadzieje ze mama moja zaopiekuje sie niunia...
 
Dziewczyny pamietajcie o zmianie czasu.

Jestem na 100% pewna, że Miki obudzi sie o 5 rano gotowy do zabawy, a to będzie 4 wg nowego czasu :szok: Chyba będę jutro mocno niewystana :baffled:
 
też nigdy nie wyobrazałam sobie, by święta - szczególnie Bozego Narodzenia nie spędzić razem - tak jak co roku- siostra- rodzice-mąż- teraz Klaudia..u dziddków- (zbiera sie zazwyczaj ok 15 os- co roku przybywało..aż do poprzednich świąt- Moja siostra wyjechała...my pojechaliśmy do niej(by było jeju weselej)..a w tym roku podobnie(aż wyc mi się chce)- ...zawsze te Święta były takie bardzo rodzinne- wszycsy razem..Njapierw u moich dziadków- z moja rodziną- poźniej jechaliśmy do rodziny mojego męża- Pasterka..(nieomalze tradycja- do ostatniego Bozego Narodzenia. Było wesoło- bo z siostra, mężem - przyjaciółmi...ale nie tak jak zawsze z całą rodzina...az mi łeżki popłynęły..
 
co do Sylwestra- spędzimy go najprawdopodobniej w UK...a tu w PL znajomi (którzy też mają takie Kluseczki jak nasza) szykują party z bejbikami:)...ach...ciezko mi tak wszystko zostawiać i boję się, ze za mocno już tu zauściłam korzenie:-(
 
Chyba się trzeba przyzwyczaić, że czasem coś się zmienia i nie jest tak jak dawniej. Ja też już tęsknię za świętami takimi jak dawniej, gdy BYŁAM w domu rodziców, a nie tylko tam PRZYJEŻDŻAŁAM. Choć za nic nie zrezygnowałabym z mojego obecengo życia. I moich chłopaków. Tak to jest, że wszystko się zmienia.
Ja za to przygotowuje się do Chrztu Wojciaszka w tą niedzielę. No i do imprezki rodzinnej po Chrzcie. Będzie u nas 22 osoby. Ufff....:-)
 
nie wiem jak w tym roku bedzie wygladał nasz Sylwester, dotychczas to my zawsze go organizowalismy, u nas w domu na jakies 15 osób a w tym roku??? chciałabym podtrzymać tradycje wspólnego biesiadowania z przyjaciółmi. Bo to zawsze jest taka impreza ze śniadaniem bo zjezdzamy się z całej Polski a teraz i ze świata. Bedę intensywnie nad tym myśleć i chyba się łatwo nie wymowie bo jeszcze przecież parapetó:-) wa.

Całe szczęście że chrzest mamy już za sobą uuuuffff;-)
 
reklama
A ja odgrzebuję wątek plotkarski, i mam pytanie, czy może któraś z was zna język włoski i może mi napiasać czy tego cholerstwa jest się ciężko nauczyć? Bo strasznie mi się podoba i zastanawiam się czy nie spróbować ;-)
 
Do góry