Staś ochrzczony. Był grzeczniutki, wszystko przespał. Ksiądz znajomy, więc było miło, rodzinnie.
Imprezka się udała, prawie wszyscy się stawili. Było mi bardzo miło, bo moi przyjaciele, których też zaprosiłam bardzo nam pomogli w organizacji wszystkiego. Normalnie obsługiwali gości, jak by to oni byli gospodarzami. Dzięki temu wszystko poszło gładko.
No i remont już mamy za sobą. Wczoraj skończyliśmy sprzątać po ościach i do północy szykowaliśmy mieszkanie (likwidacja przedpokoju, części kuchni, folie, kartony itd.). Dziś rano Wojciaszka zabrał na cały dzięń dziadek, a ja ze Stasiem pojachałam do mojej mamy. Ekipa skończyła o 15.00., potam Marcin posprzątał "gruby" brud. Ja wróciłam z chłopcami koło. 19.00 Położyliśmy ich spać i właśnie skończyłam sprzątać. Padam na twarz.
Kasiu, cieszę się, że poszło dobrze.
Ja wracam 1 grudnia. To już niedługo.
Imprezka się udała, prawie wszyscy się stawili. Było mi bardzo miło, bo moi przyjaciele, których też zaprosiłam bardzo nam pomogli w organizacji wszystkiego. Normalnie obsługiwali gości, jak by to oni byli gospodarzami. Dzięki temu wszystko poszło gładko.
No i remont już mamy za sobą. Wczoraj skończyliśmy sprzątać po ościach i do północy szykowaliśmy mieszkanie (likwidacja przedpokoju, części kuchni, folie, kartony itd.). Dziś rano Wojciaszka zabrał na cały dzięń dziadek, a ja ze Stasiem pojachałam do mojej mamy. Ekipa skończyła o 15.00., potam Marcin posprzątał "gruby" brud. Ja wróciłam z chłopcami koło. 19.00 Położyliśmy ich spać i właśnie skończyłam sprzątać. Padam na twarz.
Kasiu, cieszę się, że poszło dobrze.
Ja wracam 1 grudnia. To już niedługo.