Mamoot mimo wszystko miło się wyrwać z Polski jesiennej, co?
Nie powiem nie :-)
Zdrówka Karolowi życzę.
U nas w sobotę Marcin był z Wojtka klasa na wycieczce na lotnisko - oglądali hangary serwisowania samolotów. Wszyscy zachwyceni :-) A ja w tym czasie byłam z Marysia i Stasiem w przedszkolu na święcie ziemniaka. Impreza dla dzieci i różne smakołyki. Wszystko udało się na powietrzu. Bylo chłodno, ale slonecznie.
W domu lekki rozkład, bo Marcin chory. Reszta się trzyma.