reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Kasia strasznie fajnie ze się odezwałaś:) i mam nadzieję że zniechecenie do bb jednak nie było już takie na zawsze...wiadomo że nie ma juz takiego zapału jak 7 lat ale bardzo fajnie byłoby jednak utrzymać kontakt!!!
 
reklama
Juhuuuuuu!!!!!!!!!!!!!! Kasiu!!!!!!!!!!!! Ale sie cieszę :-)

Cieszę się też, że Miki zadowolony i że wychowawczyni fajna. To skarb!
To przez reformę siłą rzeczy zmniejszy Ci się dystans między dziecmi.

Klasa Wojtka zaczęła wychodzić na przerwy na korytarz chyba w połowie I klasy (ale to klasa 6latków, a nie wiem, jak wychodziły klasy 7latków). Teraz jest tak, że częśc dzieci woli siedziec w klasie, w część woli wychodzic na korytarz. A że pani musi być przy wszystkich dzieciach z klasy, to na jednej przerwie idą na korytarz, a na drugiej zostaja w klasie.

Dziś zrobiłam niezły numer. Miałam jechać na cały dzięn do Poznania, skoro świt pociągiem. I pierwszy raz w życiu spóźniłam się na pociąg. Nie winię siebie za bardzo, bo była awaria metra i na każdej stacji metro stało 1-1,5 min. I sie tego na tyle uzbierało, ze nie zdązyłam. Trudno mi było w to uwierzyć ;-) Na szczęscie i tak pojechała moja kolezanka, więc ja nie byłam kluczowa osoba na spotkaniu w Poznaniu.
 
:-*
Kochane takie znajomości to skarb - nigdy w życiu nie zapomnę a i mam nadzieję, że nadal kontakt będzie:tak:
No to Mamootku nawywijałaś ;-) Dobrze, że koleżanka pojechała:tak:
U Mikołaja w klasie są również 6 latki. Generalnie dzieciaki sobie radzą. A Olga cieszy się, bo może "dostanie się";-) do kółka plastycznego w przedszkolu. Bardzo się stara:-) I teraz od razu przypominaja mi się rysunki Noemi - jakie były rewelacyjne.
Dziś, jak dobrze pójdzie, jadę sama z dzieciakami na basen, bo R w Krakowie. Jak dobrze pójdzie, tzn. jak teść pożyczy samochód (bo besen w wiosce). Z dwójka teraz nie ma problemów, bo jak jedno ćwiczy z trenerem, to drugie bawi się ze mną.
Baśka, jak z Twoim czytaniem? Musze doczytać o zmianie szkoły Lola... Kurde jestem sto lat za murzynami co u Was:sorry:
 
U nas pojawiły sie pierwsze problemy strasznie trudno Wojtkowi pisać litery, kaligrafia to chyba nie jest jego mocna strona;( a mnie trafia jak widzę takie gryzmoly;) reszta jak najbardziej w porządku Wojtek został wybrany do 3 klasowej, lubi angielski i przyrodę a z dodatkowych zajęć wybraliśmy robotyke i szachy;) u nas wszystko jest w szkole wiec nigdzie nie muszę go wozić no i oczywiście karate w weekend udajemy sie po zakup stroju;)
 
Sylwia, u nas w pół roku zajęło zanim Wojtek zaczął sobie przyzwoicie radzić z kaligrafią. A i tak miał nieźle rączkę wyrobioną i ładnie pisał w porównaniu z innymi. Cierpliwości :-)
 
Moja cierpliwość jest wystawiona na duża próbę, lepiej nam idzie chyba pisanie cyferek, kupiłam taki specjalny ołówek trójkątny i może to trochę pomogło, ważne ze się nie zniechęca, tylko chce ćwiczyć.

Mieli tez wczoraj badanie u logopedy, zdane celująco.
 
Sylwia u nas bedzie identycznie. Dziś miał wziąć zeszyty i będą pierwsze literki. Oj będzie ciężko. I też na pewno będzie mną trzepać ;-)
 
ale u nas to samo, na razie ćwiczyliśmy "o" i już schody...norlanie też nie mam cierpliwości, APwła wołam zeby z nim siedział bo KArol w dodatku niewytrwały jak mu coś nie wychodzi, a Paweł wie że u niego też było tragicznie (ma masakryczną dysgrafię - taką naprawdę prawdziwą:)) więc pokutuje - stara się spokojnie bo sam wie jak z nim się rodzice umęczyli...no ale parę linijek "o" to dla Karola kupa ciężkiej roboty:(
no ale ja wiedziałam już w przedszkolu że bedzie ciężko bo z rysowaniem i szlaczkami też było - nie będzie w tym dobry zakładam ale niech chociaż jakoś się nauczy pisać :)
 
reklama
U nas Wojtek też się męczył i nudził tymi literkami, szlaczkami itp. Strasznie tego nie lubił.
A matematykę od początku polubił.

Trzymam kciuki za cierpliwość.
 
Do góry