reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Mamoot, super, że palec już OK, a aktywność sobie odbijesz następnym razem :-)
Ja też jakoś dziwnie się czułam patrząc na Martunię w galowym stroju, przecież dopiero co była taka maleńka... no ale dzieci rosną błyskawicznie, chyba trzeba sie z tym po prostu pogodzić :tak: wczoraj tylko uroczyste rozpoczęcie roku + chwila w klasie, dziś już z zapakowanym tornistrem. Pani dała rozpiskę co trzeba przynieść dziś, co do końca tygodnia, reszta na bieżąco. Wczoraj zapakowałyśmy 8 książeczek, zeszyt- dzienniczek, piórnik, małą wodę, dziś doszedł pojemnik z kanapkami i jabłkiem, i powiem Wam, że widać było, że Mysi ciężko, choć dziarsko niosła zapierając się, że nie jest ciężki :-D ale to tylko dziś tak, książki zostaną w szkole, ewentualnie jak będzie jakaś praca domowa, to wtedy trzeba będzie zabrać. No i później podmiana książek na kolejne części jak się będą kończyć.
Niestety wczoraj musiałyśmy zacząć dzień od wizyty u okulisty, tym razem jęczmień na lewej górnej powiece, i to taki olbrzymi... niestety póki co żadnej poprawy, dziś rano nadal oko bardzo zapuchnięte i czerwone, i co najgorsze, bardzo bidulkę boli. Po południu chyba podjedziemy jeszcze raz, bo na dolnej powiece też coś się dzieje.
 
Ostatnia edycja:
reklama
O matko dziewczyny - ja to będę przeżywała za rok... Nie wyobrażam sobie teraz Mikołaja w szkole:no:
Oby jęczmień szybko ustapił!
 
Ojej Kasiu Wy to się macie z tymi jęczmieniami.

W poniedziałek dowiedziałam się, że Alę przyjęli do państwowego przedszkola. Jestem zestresowana na maxa. Jutro jej debiut. A Ola mega zadowolona. Ja za to czuję się koszmarnie. Bardzo się boję co to jutro będzie. W tym czasie co się nie odzywałam robiłam małej testy. I wiecie co wyszło ma uczulenie na psa. I mamy dylemat. Co teraz...
 
O kurcze Fredka nie zazdroszczę decyzji. A nie macie dla psa takiego domu, gdzie moglibyście go często widywać?
Trzymam kciuki za Alę jutro:tak:
 
Wojtek dziś cały zadowolony :-)
Ja bardziej przezywam. Jak juz go dziś zostawiłam rano w szkole, to tak mi nerwy puściły, że prawie się popłakałam. Podejrzewam, ze kilka dni minie i przestanę tak przezywać. A za miesiąc, to juz nie będe pamiętała jak to było.
Tez myślę sobie: on taki mały. Ale to przecież duży chłopiec. :-)
Fajne było to, że od rana przy szatni stała pani wychowawczyni, każdego witała, można było chwilkę porozmawiać.
Dziś Wojtek powiedział, ze było mało uczenia ;-) Zabawy na dywanie, kolorowanie i zabawy na wf-ie. A potem 2 godziny na placu zabaw w ramach świetlicy. Obiad zjadł, drugie sniadanie zjadł.
U nas w tornistrze tylko 3 książeczki, piórnik, sniadanie i mała woda. Wczoraj wazyłam i waży 2,5 kg (niecały kg sam tornister), wiec na razie ok.
Uff... pierwszy dzien mamy za sobą :-)

A ja własnie skończyłam robić tort na jutrzejsze obchody 70 tych urodzin mojego teścia. Mam nadzieję, ze do jutra przezyje. ;-) Tort znaczy :-D

Fredka, trudna decyzja. Trzymam kcuki za Alę.
Kasiu Ku, oby jęczmień szybko minął.
 
Dzięki dziewczyny. Za 15 minut wychodzimy. Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. Nogi i głowa odmawiają posłuszeństwa. Oj jak ja się boje.
Mamoot - powodzenia w szkole i udanej zabawy na urodzinach!!!!
 
Fredka trzymaj się!!!
Mamoot, fajnie, że Wojciach taki zadowolony:tak:
Moje już w przedszkolu:tak: A mnie dziś czeka mega wielka sterta prasowania. Ale chyba letnie sukieneczki nie ma co prasować?
 
Kasiu, na letnie sukieneczki to już bym nie robiła sobie nadziei niestety...
Mamoot, super, że Wojtek zadowolony. Tort, mmmmm... znając Twoje zdolności, na pewno jest genialny pod każdym względem :tak:
Fredzia, i jak było? Mam nadzieję, że o wiele lepiej, niż się spodziewałaś!

U nas dziś mały kryzysik- płacz, że nie chce na świetlicę, tylko do klasy, i w ogóle nie chce chodzić na świetlicę. Dziś miałam pół dnia urlopu, więc poszła raptem na 15 minut, no ale musiałam już lecieć do pracy żeby na równą godzinę dojechać, i po lekcjach z pół godziny zostanie. Wczoraj odebrałam ją ze świetlicy zadowoloną, nie mam pojęcia, co jej dziś do głowy strzeliło, czy coś się jednak wydarzyło wczoraj a nie powiedziała, czy po prostu chimerek.
Nie byliśmy jednak wczoraj u lekarza, bo wyczytałam, że jęczmień może siedzieć do 7 dni, więc nie ma co panikować na razie, na dolnej powiece wyrósł sobie drugi, zobaczymy jak to będzie jutro wyglądać. Do tej pory nie miała jęczmieni, tylko gradówki, to choć nie bolały, a to dziadostwo męczy ją bardzo.
 
reklama
Kasia co do letnich sukienek - słyszałam w prognozie że od połowy września upały, więc kto wie...
Sylwia ale ta zerówka i sala w szkole czy w przedszkolu - bo ja już się pogubilam bo chyba kilka razy zmieniałaś zdanie?
 
Do góry