Anne1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2022
- Postów
- 2 825
U mnie właśnie niezbyt pomaga. Dobrze, że mam wizytę w tym tygodniu, to może coś mi przepisze położna.imbir ponoć pomaga
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U mnie właśnie niezbyt pomaga. Dobrze, że mam wizytę w tym tygodniu, to może coś mi przepisze położna.imbir ponoć pomaga
to może położna pomożeU mnie właśnie niezbyt pomaga. Dobrze, że mam wizytę w tym tygodniu, to może coś mi przepisze położna.
Mi trochę imbir pomagaU mnie od rana wymioty... Znacie jakieś domowe sposoby na powstrzymanie nudności?
W pierwszej ciąży na początku nie pomagało mi nic. Później mandarynki, cytryny, cukierki hallsy i kakao.U mnie od rana wymioty... Znacie jakieś domowe sposoby na powstrzymanie nudności?
cola, coś miętowego np mentosU mnie od rana wymioty... Znacie jakieś domowe sposoby na powstrzymanie nudności?
Położne z mgr lub kursem wypisują, mogą tak jak pielęgniarki ordynować niektóre leki, te bezpieczniejsze, a reszta na kontynuację zlecenia lekarskiego ale to tak w ramach ciekawostki, piszę bo sama w tym siedze i wiem, że ludzie jeszcze nie świadomiW pierwszej ciąży na początku nie pomagało mi nic. Później mandarynki, cytryny, cukierki hallsy i kakao.
Na receptę teraz są leki na to dla ciężarnych ale położna recepty Ci nie wypisze tylko lekarz.
Aktualnie biorę już max dawkę leku, a i tak nie jest idealnie ale przynajmniej nie wymiotuję już całymi dniami. Ja to jestem takim przypadkiem, pierwsza połowa ciąży pod tym względem jest tragiczna.
O to u mnie też. Szukam sobie problemów gdzie ich nie ma.Dziewczyny, u mnie fizycznych objawów brak, poza tkliwymi sutkami, ale jaką mam karuzelę psychiczną... Tyle emocji, że sobie z nimi nie radzę, czuje się jakbym miała jakiś problem psychiczny od euforii po płacz...