reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
Dziewczyny, my od 5.15 jesteśmy już razem[emoji3059] o 23.40 odeszły mi wody, ktg bylo "ospale" i dostałam oksytocyne. Po godzinie malutka była już na świecie. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za nierozpakowane[emoji4]
Gratulacje!!! [emoji3590] Super, że po oksytocynie tak szybko poszło. Zdrówka dla Was [emoji3059][emoji3590]
 
Dziewczyny, my od 5.15 jesteśmy już razem🥰 o 23.40 odeszły mi wody, ktg bylo "ospale" i dostałam oksytocyne. Po godzinie malutka była już na świecie. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za nierozpakowane😊
Czyli jednak u Ciebie pełnia się sprawdziła ;) super! Mnie puścili do domu, bo nic a nic się nie dzieje jeszcze a wód mam sporo, w poniedziałek pewnie będą decydować, czyli będzie 40+6 z drugiego terminu i 41+1 z drugiego. A uto oczekiwanie powiem wam ze coraz trudniejsze, są nerwy a do tego jeszcze jakaś szalona kobieta zaatakowała mnie dziś na chodniku, zamachnęła się nagle mijając mnie, Chciała mnie uderzyć w brzuch parasolem i krzyczała ma mnie obelgi „bo jak śmiem isc przed nią z tym brzuchem” 🤯🤯🤯. Dobrze ze uskoczyłam, jakby mnie uderzyła to nie wiem co by było 😥 Masakra. Jakie to ważne żeby uważać, potem tez już z dzieckiem, bo to taki typ zupełnie zachwiany. Oby rozwiązanie było już niedługo…
 
Czyli jednak u Ciebie pełnia się sprawdziła ;) super! Mnie puścili do domu, bo nic a nic się nie dzieje jeszcze a wód mam sporo, w poniedziałek pewnie będą decydować, czyli będzie 40+6 z drugiego terminu i 41+1 z drugiego. A uto oczekiwanie powiem wam ze coraz trudniejsze, są nerwy a do tego jeszcze jakaś szalona kobieta zaatakowała mnie dziś na chodniku, zamachnęła się nagle mijając mnie, Chciała mnie uderzyć w brzuch parasolem i krzyczała ma mnie obelgi „bo jak śmiem isc przed nią z tym brzuchem” 🤯🤯🤯. Dobrze ze uskoczyłam, jakby mnie uderzyła to nie wiem co by było 😥 Masakra. Jakie to ważne żeby uważać, potem tez już z dzieckiem, bo to taki typ zupełnie zachwiany. Oby rozwiązanie było już niedługo…
Trzymam kciuki za Ciebie. Daj znać w pon. :)

Ale miałaś "przygodę "😱 trzeba baaardzo uważać!!
 
No moja przygoda z porodem przeszla moje najsmielsze oczekiwania :/ poniewaz bylo ryzyko przedwczesnego przymykania przewodu to od poniedzialku probowali wywolac porod. Mialam zalozony cewnik Foleya ba 24h, po ktorym przez 2 godz mialam skurcze i to disc silne ale pozbiej ustaly. Na nastepny dzien krotki masaz szyjki, nastepny dzien prostaglandyna e2 w tasiemce (cervidil) tez nie rozkrecilo to porodu, kolejny dzien jakies zastrzyki w tylek na rozszerzenie szyjki i znowu minimasaz szyjki, w piatek oksytocyna ale jak po 3 godz nie bylo nawet malycj skurczy, zdecydowano o cc. Dziecko z usg 4kg, stwierdzili zwezona miednice, a mi juz bylo wszystko jedni byleby jak najszybciej sie skonczylo bo kazdy dzien to wielki stres. Podpisalam zgode, zrobili cc wczoraj i urodzil sie synek 3850g, 57cm. Mysle ze nawet po dluzszym podawaniu oksytocyny prawdopodobnie byloby to samo, wiec nie zaluje aczkolwiek rana po cc boli bardzo i zazdroszcze dziewczynom z oddzialu ktore po porodzie naturalnym juz sobie hasaja po korytarzach a ja ledwo moge lazic, a pomoc w opiece nad dzieckiem w tym szpitalu praktycznie zadna, lekarz prowadzacy ktory tu jest ordynatorem tez mi w tym szpitalu nic nie pomogl :/ no moze pprocz tego zdecydowal o cc bo wiedzial ze juz nic z tego nie bedzie... W pon synek bedzie mial robione echo serca. Na razie lezymy na oddziale na przeciwbolowych.
 
No moja przygoda z porodem przeszla moje najsmielsze oczekiwania :/ poniewaz bylo ryzyko przedwczesnego przymykania przewodu to od poniedzialku probowali wywolac porod. Mialam zalozony cewnik Foleya ba 24h, po ktorym przez 2 godz mialam skurcze i to disc silne ale pozbiej ustaly. Na nastepny dzien krotki masaz szyjki, nastepny dzien prostaglandyna e2 w tasiemce (cervidil) tez nie rozkrecilo to porodu, kolejny dzien jakies zastrzyki w tylek na rozszerzenie szyjki i znowu minimasaz szyjki, w piatek oksytocyna ale jak po 3 godz nie bylo nawet malycj skurczy, zdecydowano o cc. Dziecko z usg 4kg, stwierdzili zwezona miednice, a mi juz bylo wszystko jedni byleby jak najszybciej sie skonczylo bo kazdy dzien to wielki stres. Podpisalam zgode, zrobili cc wczoraj i urodzil sie synek 3850g, 57cm. Mysle ze nawet po dluzszym podawaniu oksytocyny prawdopodobnie byloby to samo, wiec nie zaluje aczkolwiek rana po cc boli bardzo i zazdroszcze dziewczynom z oddzialu ktore po porodzie naturalnym juz sobie hasaja po korytarzach a ja ledwo moge lazic, a pomoc w opiece nad dzieckiem w tym szpitalu praktycznie zadna, lekarz prowadzacy ktory tu jest ordynatorem tez mi w tym szpitalu nic nie pomogl :/ no moze pprocz tego zdecydowal o cc bo wiedzial ze juz nic z tego nie bedzie... W pon synek bedzie mial robione echo serca. Na razie lezymy na oddziale na przeciwbolowych.
Dobrze, że już po wszystkim. Ja takiego klocka urodziłam naturalnie. Syn miał 3810 g i 57 cm, poród trwał 12h od odejścia wód. Nie chciał się obniżyć a szyjka po 6 h poszła z 3 cm do 5 cm.
U mojego synka w pierwszej dobie wykryto szmery w serduszku. Po usg i echu serca stwierdzono dziurkę między przedsionkami 3,5 mm. Kardiolog uspokajała że mamy się nie martwić bo to się często zdarza i samo zasklepia w 90% przypadków. Do kontroli za 3-4 tygodnie. Nie dopuszczam innej myśli jak tylko że będzie dobrze.
A poza tym synek zdrowy? Bo ty miałaś tą historię ze zbyt dużym pęcherzykiem z tego co pamiętam i całą ciążę drżałaś czy urodzisz zdrowe dziecko.
 
Dobrze, że już po wszystkim. Ja takiego klocka urodziłam naturalnie. Syn miał 3810 g i 57 cm, poród trwał 12h od odejścia wód. Nie chciał się obniżyć a szyjka po 6 h poszła z 3 cm do 5 cm.
U mojego synka w pierwszej dobie wykryto szmery w serduszku. Po usg i echu serca stwierdzono dziurkę między przedsionkami 3,5 mm. Kardiolog uspokajała że mamy się nie martwić bo to się często zdarza i samo zasklepia w 90% przypadków. Do kontroli za 3-4 tygodnie. Nie dopuszczam innej myśli jak tylko że będzie dobrze.
A poza tym synek zdrowy? Bo ty miałaś tą historię ze zbyt dużym pęcherzykiem z tego co pamiętam i całą ciążę drżałaś czy urodzisz zdrowe dziecko.
Aggiex u mojego starszego synka w 3 mcu życia też stwierdzono dziurkę między przedsionkami trafiliśmy do kardiolog która bez badań żadnych wprowadziła leki i stwierdziła, że będziemy obserwowac...w między czasie konsultowaliśmy się u innej kardiolog, która od razu stwierdziła, że leki za słabe i wzięła nas na oddział, wszystkie badania porobiła i dała nadzieję, że dziurka się zamknie, niestety tak się nie stało, na roczek byliśmy operowani...Radzę skonsultować się jeszcze u innego lekarza, my się leczyliśmy we Wrocławiu
 
Dobrze, że już po wszystkim. Ja takiego klocka urodziłam naturalnie. Syn miał 3810 g i 57 cm, poród trwał 12h od odejścia wód. Nie chciał się obniżyć a szyjka po 6 h poszła z 3 cm do 5 cm.
U mojego synka w pierwszej dobie wykryto szmery w serduszku. Po usg i echu serca stwierdzono dziurkę między przedsionkami 3,5 mm. Kardiolog uspokajała że mamy się nie martwić bo to się często zdarza i samo zasklepia w 90% przypadków. Do kontroli za 3-4 tygodnie. Nie dopuszczam innej myśli jak tylko że będzie dobrze.
A poza tym synek zdrowy? Bo ty miałaś tą historię ze zbyt dużym pęcherzykiem z tego co pamiętam i całą ciążę drżałaś czy urodzisz zdrowe dziecko.
Beda mu robic echo serca i badania przsiewowe w tym tygodniu, mam nadzieje ze jak najszybciej. Poza tym wyglada i funkcjonuje normalnie :) ale i tak obawa przed badaniem jest
 
reklama
Czyli jednak u Ciebie pełnia się sprawdziła ;) super! Mnie puścili do domu, bo nic a nic się nie dzieje jeszcze a wód mam sporo, w poniedziałek pewnie będą decydować, czyli będzie 40+6 z drugiego terminu i 41+1 z drugiego. A uto oczekiwanie powiem wam ze coraz trudniejsze, są nerwy a do tego jeszcze jakaś szalona kobieta zaatakowała mnie dziś na chodniku, zamachnęła się nagle mijając mnie, Chciała mnie uderzyć w brzuch parasolem i krzyczała ma mnie obelgi „bo jak śmiem isc przed nią z tym brzuchem” 🤯🤯🤯. Dobrze ze uskoczyłam, jakby mnie uderzyła to nie wiem co by było 😥 Masakra. Jakie to ważne żeby uważać, potem tez już z dzieckiem, bo to taki typ zupełnie zachwiany. Oby rozwiązanie było już niedługo…
Hej. I jak tam u Ciebie? Współczuje tego niemiłego przeżycia 😰Ja już 41+2 po terminie z om i 40+5 z usg. Dzisiaj miałam taki kryzys rano, że już chciałam jechać do szpitala z własnej woli. Wczoraj czułam bardzo mało ruchów i już panikuję 😔 dzisiaj po śniadaniu zjadłam rogalika i mały trochę się poruszał. Uspokoiłam się lekko i czekam na ktg o 15:00. Zobaczymy co potem. W środę i tak planuje już jechać na izbę przyjęć. Masakryczne jest to oczekiwanie 😨
 
Do góry