Tak masz rację nie lubię tematu covida, który powszechnie uważany jest przez ludzi za chorobę, a tak naprawdę działa na zasadzie wirusa opryszczki, identycznie. Nosicielstwo jest powszechne, choroba wywołana nim, niekoniecznie. Nie uważam się za alfę i omegę, też byłam spanikowana oczywiście na początku, bo nie wiadomo było jeszcze o co chodzi. Na szczęście mam koleżankę w szpitalu jednoimiennym w Zgierzu, która nie wypowiada się publicznie na temat covidu bo jest świeżym lekarzem i boi się o swoje stanowisko. Niestety... Ale mi mówiła, więc z ręką na serce wam powiem, że się nie boję, bo wiem, że to wszystko jest rozdmuchane do granic możliwości, a covid jest grypą! Nawet tutaj na wątku o koronawirusie kobietki mają objawy przeziębieniowe i to tyle. Media sieją panikę i śmiem twierdzić że zamartwianie się bardziej szkodzi kobietom w ciąży realnie, od wirusa. Proszę tutaj wywiad chyba nawet z wczorajszego dnia, z lekarzem ordynatorem ze szpitala w Krakowie, praktykującym, dopiero co"wyrwany" z dyżuru, mówi o koronawirusie i o tym, że przed 2009 rokiem to co się teraz dzieje nie byłoby nawet nazwane pandemią. WHO zmieniło definicję pandemii z masowych"zachorowań" na "zakażenia". Mamy więc więcej pandemii niż koronawirusa, na logikę, ale to już moja dygresja. Trzymajcie się dziewczyny i nie dajcie się wpędzić w stresy i strachy!
LINK do wywiadu: