reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
Tak masz rację nie lubię tematu covida, który powszechnie uważany jest przez ludzi za chorobę, a tak naprawdę działa na zasadzie wirusa opryszczki, identycznie. Nosicielstwo jest powszechne, choroba wywołana nim, niekoniecznie. Nie uważam się za alfę i omegę, też byłam spanikowana oczywiście na początku, bo nie wiadomo było jeszcze o co chodzi. Na szczęście mam koleżankę w szpitalu jednoimiennym w Zgierzu, która nie wypowiada się publicznie na temat covidu bo jest świeżym lekarzem i boi się o swoje stanowisko. Niestety... Ale mi mówiła, więc z ręką na serce wam powiem, że się nie boję, bo wiem, że to wszystko jest rozdmuchane do granic możliwości, a covid jest grypą! Nawet tutaj na wątku o koronawirusie kobietki mają objawy przeziębieniowe i to tyle. Media sieją panikę i śmiem twierdzić że zamartwianie się bardziej szkodzi kobietom w ciąży realnie, od wirusa. Proszę tutaj wywiad chyba nawet z wczorajszego dnia, z lekarzem ordynatorem ze szpitala w Krakowie, praktykującym, dopiero co"wyrwany" z dyżuru, mówi o koronawirusie i o tym, że przed 2009 rokiem to co się teraz dzieje nie byłoby nawet nazwane pandemią. WHO zmieniło definicję pandemii z masowych"zachorowań" na "zakażenia". Mamy więc więcej pandemii niż koronawirusa, na logikę, ale to już moja dygresja. Trzymajcie się dziewczyny i nie dajcie się wpędzić w stresy i strachy!:tak: LINK do wywiadu:
Powiem tak, zgadzam się z Tobą niemalże w 100%, dużo osób z mojego środowiska mając wynik pozytywny doświadczyło objawów grypopodobnych, co więcej połowa z nich to ludzie po 60r.z., teść po operacji onkologicznej i faktycznie nic się nie działo poza bólem głowy i mięśni przez 3 dni. Może miał szczęście.
Tak czy inaczej media przedstawiają sprawę jako katastrofę globalną i ten natłok połączony z obniżonym nastrojem i hormonami powoduje że gdzieś te wątpliwości się pojawiają. I nie chodzi o nas tylko o wpływ na zarodek bo o siebie akurat nie boje się.
 
Mnie się lekarka sama zapytała czy chce l4 :)
Dziewczyny mam dwa pytanka, chciałbym się zdrowo odżywiać w ciąży i to żeby nie przytyć i żeby dziecko też rozwijało się prawidłowo. Nie pije kawy, tylko inkę, nie pije czarnej herbaty, głównie pokrzywę, herbatę owocowa, miętę, wodę, robię imbir z cytryna i miodem, soki. Co jescze polecacie do picia?
Oprócz tego chciałam zapytać kiedy idziecie na zwolnienie w pracy? I co ewentualnie mówicie lekarzowi aby wystawił zwolnienie. Domyślam się że część już mnie hejtuje że wymyślam że ciąża to nie choroba,ale wybaczcie to raczej moja indywidualna sytuacja ogólnie chodzi mi o to czy już jakieś z Was są na zwolnieniach i od którego tc? Czuje się ostatnio różnie i najgorsze są te mdłości z rana i cały dzień taka gula w gardle.
 
Powiem tak, zgadzam się z Tobą niemalże w 100%, dużo osób z mojego środowiska mając wynik pozytywny doświadczyło objawów grypopodobnych, co więcej połowa z nich to ludzie po 60r.z., teść po operacji onkologicznej i faktycznie nic się nie działo poza bólem głowy i mięśni przez 3 dni. Może miał szczęście.
Tak czy inaczej media przedstawiają sprawę jako katastrofę globalną i ten natłok połączony z obniżonym nastrojem i hormonami powoduje że gdzieś te wątpliwości się pojawiają. I nie chodzi o nas tylko o wpływ na zarodek bo o siebie akurat nie boje się.
Rozumiem was :) Teraz mamy zwiększoną podatność na takie obawy. Ja to wczoraj nawet pierwszy raz w życiu mojemu lubemu powiedziałam, żeby zwolnił bo jakoś niebezpiecznie jedzie 😅 A media nad bombardują i to ich wina, ale co zrobić... jakoś musimy to przeżyć, jak najspokojniej
 
reklama
Do góry