reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
Muszę się wygadać. Czuje się dziś niekochana. Mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży, nie pozwalał mi nawet pomidora nieść, a teraz jest bardziej oschły przy tej ciąży. Nie to, że pozwala mi teraz dźwigać, ale nie skacze nade mną. A mnie to boli, bo tego oczekuję. Wiem, jestem może okropna, ale chciałabym, żeby biegał dookoła i tylko pytał, co mi trzeba jak wtedy. A teraz całe dnie w pracy, wieczorem zajmuje się chorym dzieckiem, które tak na marginesie ma okropny kaszel, katar z flukami do pasa i temperaturę już 38 stopni :( I się pokłóciliśmy, a mnie się wciąż chce płakać, że nie jestem najważniejsza królowa, że nie mogę całymi dniami odpoczywać, a on nie jest taki jak wtedy :(
 
Muszę się wygadać. Czuje się dziś niekochana. Mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży, nie pozwalał mi nawet pomidora nieść, a teraz jest bardziej oschły przy tej ciąży. Nie to, że pozwala mi teraz dźwigać, ale nie skacze nade mną. A mnie to boli, bo tego oczekuję. Wiem, jestem może okropna, ale chciałabym, żeby biegał dookoła i tylko pytał, co mi trzeba jak wtedy. A teraz całe dnie w pracy, wieczorem zajmuje się chorym dzieckiem, które tak na marginesie ma okropny kaszel, katar z flukami do pasa i temperaturę już 38 stopni :( I się pokłóciliśmy, a mnie się wciąż chce płakać, że nie jestem najważniejsza królowa, że nie mogę całymi dniami odpoczywać, a on nie jest taki jak wtedy :(
Myślę że mogło się to zmienić bo to było pierwsze dziecko, mial pewnie wiecej czasu. Teraz musi się zająć dzieckiem, do tego praca. Szaleją Ci myślę też mocno hormony i ten płacz mogą z tego wynikać. Niestety obawiam się że nie możesz na niego naciskać bo bedzie gorzej. A rozmawiałaś z nim?
Ps. Mój tez kolo mnie nie skacze, wiadomo interesuje się ale to ja gotuję obiady, robie kolacje itd. On ciezko pracuje i nie chcialabym zrzucać na niego obowiązków jesli nie muszę :)
 
Co do picia dziewczyny to przez ostatnie 2 tyg pije chyba z dwa razy tyle co normalnie. Dodatkowo straszne zachcianki mam. Herbatka z sokiem i cytrynka super mi wchodzi ale tylko rano mam smaka, woda mineralna jest dla mnie jakaś taka mdła, dziwnie slono smakuje i nie mogę nia ugasic pragnienia. Coca cola itp są dla mnie za słodkie i glowa mnie po tym boli. Zwykle soki np pomaranczowy tez są dla mnie za slodkie. Mam smaki na takie wyciskane soki typu marchewkowy czy takie warzywno-owocowe z Zabki. Najlepiej jak maja nute słodko-kwasna. Męża już wysyłalam do zaby to kupił całą siatke różnych soków. Pewnie kasjerka myślala że ma kaca ;)
 
Muszę się wygadać. Czuje się dziś niekochana. Mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży, nie pozwalał mi nawet pomidora nieść, a teraz jest bardziej oschły przy tej ciąży. Nie to, że pozwala mi teraz dźwigać, ale nie skacze nade mną. A mnie to boli, bo tego oczekuję. Wiem, jestem może okropna, ale chciałabym, żeby biegał dookoła i tylko pytał, co mi trzeba jak wtedy. A teraz całe dnie w pracy, wieczorem zajmuje się chorym dzieckiem, które tak na marginesie ma okropny kaszel, katar z flukami do pasa i temperaturę już 38 stopni :( I się pokłóciliśmy, a mnie się wciąż chce płakać, że nie jestem najważniejsza królowa, że nie mogę całymi dniami odpoczywać, a on nie jest taki jak wtedy :(
Moj maz to ogólnie taki typ, że raczej nie okazuje swoich uczuć. Nawet jak poronilam, to wydawało mi się, że go to nie obchodzi. W tej rozpaczy mu to wykrzyczalam i powiem ci, że bardziej zranić go nie mogłam, takiej twarzy jeszcze u niego nie widziałam.

Postaraj sie byc wyrozumiała, bo oni tak naprawdę nie mogą postawić sie w naszej skórze, nie wiedzą, że teraz byśmy chciały, żeby trochę nad nami pobiadolic:)

Szaleją u nas teraz hormony, też czuję sie mało zaopiekowana, Ale wiem, że gdy coś się stanie, to maz skoczy za nami w ogień i ta wiedza musi mi wystarczyć. Faceci też mają uczucia, boją się może nawet bardziej niż my, tylko jakoś tak ciężko przychodzi im to przyznać.

No i tak wygląda niestety czasem proza życia - inaczej sie zachowujemy, kiedy na świat ma przyjść pierwsze dziecko, inaczej, kiedy historia sie powtarza :)
 
Muszę się wygadać. Czuje się dziś niekochana. Mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży, nie pozwalał mi nawet pomidora nieść, a teraz jest bardziej oschły przy tej ciąży. Nie to, że pozwala mi teraz dźwigać, ale nie skacze nade mną. A mnie to boli, bo tego oczekuję. Wiem, jestem może okropna, ale chciałabym, żeby biegał dookoła i tylko pytał, co mi trzeba jak wtedy. A teraz całe dnie w pracy, wieczorem zajmuje się chorym dzieckiem, które tak na marginesie ma okropny kaszel, katar z flukami do pasa i temperaturę już 38 stopni :( I się pokłóciliśmy, a mnie się wciąż chce płakać, że nie jestem najważniejsza królowa, że nie mogę całymi dniami odpoczywać, a on nie jest taki jak wtedy :(

na pewno tutaj trochę już nabrał doświadczenia z pierwszej ciąży, tak jak pisze mala.czarna :) wasze życie od tego czasu się zmieniło, sama piszesz o chorym dziecku.
jesteś dla niego najważniejsza, ale nie musi się to objawiać w skakaniu wokół Ciebie :) a czy faktycznie tak źle się czujesz, że tego potrzebujesz? bądź silna babka jak prawdziwa królowa, a nie księżniczka na ziarnku grochu ;D
 
Muszę się wygadać. Czuje się dziś niekochana. Mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży, nie pozwalał mi nawet pomidora nieść, a teraz jest bardziej oschły przy tej ciąży. Nie to, że pozwala mi teraz dźwigać, ale nie skacze nade mną. A mnie to boli, bo tego oczekuję. Wiem, jestem może okropna, ale chciałabym, żeby biegał dookoła i tylko pytał, co mi trzeba jak wtedy. A teraz całe dnie w pracy, wieczorem zajmuje się chorym dzieckiem, które tak na marginesie ma okropny kaszel, katar z flukami do pasa i temperaturę już 38 stopni :( I się pokłóciliśmy, a mnie się wciąż chce płakać, że nie jestem najważniejsza królowa, że nie mogę całymi dniami odpoczywać, a on nie jest taki jak wtedy :(
Ja jestem w pierwszej ciąży. Mąż jakoś nadzwyczaj od początku nade mną nie skakał. Ale mówię mu czego oczekuję i widzę dużą poprawę. Od początku mu powiedziałam, zeby się spodziewał że pewnie na nim bede sobie odbijać caly stres mimo że tego nie chcę. Żeby sobie tego nie bral do siebie. Ja juz mu przez sen robie afery i pozniej kojarze tylko jak przez mgle. Wczoraj spalam, mąż sobie zakaszlał i zrobilam mu aferę że mnie straszy i że powinien zaslonic usta zeby stlumić dzwięk. Zeby mnie uspokoic poszedl spac do drugiego pokoju, na szczescie tylko smieje sie z tego i skwitował to tym:
 

Załączniki

  • Screenshot_20201020-210928_Chrome.jpg
    Screenshot_20201020-210928_Chrome.jpg
    245,1 KB · Wyświetleń: 78
reklama
Boa87 - mojemu mężowi bardzo spodobał się komiks :D

Dory - mnie też mąż nie rozpieszcza i też już się do niego żaliłam ;) W pierwszej ciąży to faceci są przejęci, potem już chyba przechodzą z tym do porządku dziennego. Ja już 3 ciąża, sama też już tak nie przeżywam. Na razie to jakoś tak tego jeszcze nie czuję, bo dzieci, bo praca i nie mam aż tak czasu się wczuć w tę sytuację, tym bardziej że nie mam jeszcze w zasadzie za bardzo objawów. Pewnie jak serduszko zobaczę to do mnie to dotrze bardziej. Mąż na pewno kocha i będzie dbał, tylko już pewnie nie będzie taki przejęty jak za pierwszym razem. Powiedz mu to, że chcesz się poczuć dopieszczona, że tego potrzebujesz. Facetom to trzeba czasem tak łopatologicznie, bo sami się mogą nie domyślić ;)
 
Do góry