reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
A jak rozpoznalas, se nie toleruje butli? :) Może po prostu gdy dawałaś, nie był głodny.
Moja koleżanka też myślałam, że jej córka nie toleruje butelek, nagle okazało się, że musiała po prostu odczekać i zaczęła jeść, gdy faktycznie zgłodniała.
Czasami rodzicom wydaje się, że dziecko nie lubi marchewki, gdy ma roczek. A okazuje się, że gie prawda, bo dziecku daje się jeść, gdy nie jest głodne :)
Nie. Przerobilam duzo butelek mam dwoje dzieci drugie nie mialo probpemi z butla. A syn nie jadl dlugo a i tak butli nie chcial wiec byl na piersi. Bralam slub i mialam wesele jak mial 11 miesiecy wiec to nie byla jedna proba bo probowalam odkad mial pol roku aby go przygotowac do butli i co i nic:D ale dalismy rade wiec no.
 
@Vingag wspolczuje, biedna [emoji20]

@Niesia90 ja tez łapie dół związany z obostrzeniami. Wczoraj musiałam się wygadać mojemu, co mi na sercu leży bo zaczęłam wewnętrznie panikować, czułam się tak jakby mnie ktoś zamknął w ciasnym pomieszczeniu , jak przy klaustrofobii [emoji22][emoji22] przytłacza mnie bardzo wszystko dookoła.

Ja dziś wizyta u gin. Mam nadzieje , ze zobaczę cokolwiek na usg [emoji3590]
Ja tez czuję się przytłoczona obostrzeniami i martwię się co będzie w czasach porodu albo gdybym wcześniej musiała iść do szpitala z jakiegoś powodu. W szpitalach nie ma miejsc, nie chcą przyjmować, bo ciągle któreś są zamknięte przez covid. Zastanawiam się również ciągle czy prowadzić ciążę u lekarki, która nie pracuje w szpitalu czy u lekarza, który pracuje. Najpierw zdecydowałam się na lekarza, właśnie dlatego że pomyślałam, że gdyby przez covid były problemy z dostępnością do szpitali, to łatwiej będzie mi się dostać jak będę mieć tam lekarza. Teraz znowu mam rozkminke, że prędzej zarażę się od niego skoro pracuje w szpitalu, niż od tej pani lekarki...
 
lekarz zalecił mi zabrać dziecko z przedszkola, mówił, że jak zarazi mnie czymś co powoduje gorączkę może być to bardzo niebezpieczne dla ciąży :( i sama nie wiem co robić...
Mój chodzi do żłobka, ja mam kontakt na co dzień z takimi przedszkolnymi z rodziny, które też chodzą do przedszkoli.
 
To nie tak, zupka może mu nie smakować, a próbowałaś wtedy dać po prostu marchew, pietruszkę czy cos? :)

zgadzam się, że może mu nie smakować, o ile by ją w ogóle spróbował... Straszne z nim problemy z jedzeniem do tej pory. on popatrzy i już wie, że tego nie lubi. Nie idzie go namówić żeby w ogóle spróbował. Warzyw surowych w ogóle nie traktował jako coś jadalnego. Pierwszy raz w życiu spróbował surówki (ale tylko tartej marchewki z jabłkiem) jak miał chyba już 6 lat. Pomidora do tej pory NIGDY nie spróbował, ani ogórka, a ma ponad 10 lat. Żeby warzywo gotowane w zupie zjadł to musiałam zmiksować. Teraz już trochę lepiej, bo już zje normalną zupę z kawałkami warzyw, chociaż i tak grzebie tam, wybiera itp. To jest dziecko, które na imprezie nie zje pizzy (nie lubi, bo tak, a nigdy nie spróbował). A lody takie śmietankowe (nie sorbetowe) zaczął jeść chyba dopiero jak miał z 7 lat. Wcześniej nie chciał spróbować.
 
Ja Np nie kupię już sterylizatora ani podgrzewacza do butelek. W ogóle tego nie używałam [emoji23] za to kupię lepszy laktator elektryczny. Nie kupię żadnego aplikatora do nosa , tylko i wyłącznie katarek do odkurzacza.

Każda mama ma inne potrzeby, więc tak na prawdę każda musi na sobie przetestować. Dla mnie podgrzewacz do butelek to znowu must have[emoji16]
 
Ja tez czuję się przytłoczona obostrzeniami i martwię się co będzie w czasach porodu albo gdybym wcześniej musiała iść do szpitala z jakiegoś powodu. W szpitalach nie ma miejsc, nie chcą przyjmować, bo ciągle któreś są zamknięte przez covid. Zastanawiam się również ciągle czy prowadzić ciążę u lekarki, która nie pracuje w szpitalu czy u lekarza, który pracuje. Najpierw zdecydowałam się na lekarza, właśnie dlatego że pomyślałam, że gdyby przez covid były problemy z dostępnością do szpitali, to łatwiej będzie mi się dostać jak będę mieć tam lekarza. Teraz znowu mam rozkminke, że prędzej zarażę się od niego skoro pracuje w szpitalu, niż od tej pani lekarki...
Ja chodzę do takiego, który nie pracuje w szpitalu, wydaje mi się, że lekarz nieznajomej nie pomoże szybciej dostać się do szpitala tylko dlatego, że jest w ciąży i prowadzi u niego ciążę :p tak myślę przynajmniej
 
Mój były to był panicz i musiał mieć ciepłe jedzonko jak wrócił, na kolacje coś i śniadanie. Ja nie wyrabiałam psychicznie , w dodatku daleko od rodziny, nie chodziłam nawet na spacery... cieszę się ze teraz mam mojego narzeczonego, zupełne przeciwieństwo byłego. Myśle ze po porodzie dużo mi pomoże 🙃
Mój jak coś mu nie pasowało że szedł na kebaba z fochem 😂😜 a zawsze jak wstawiłam schabowe to młody chciał cyca i UPS przypaliło się 😂🤦🙈
 
reklama
Kochana mam to samo. My jesteśmy za skromnym obiadem, szkoda mi wydać 40 tys na jedną imprezę, wole kupic auto lub rzeczy dla dziecka :) najgorzej ze babcia od mojego nie wie nic o ciazy ani tej ani poprzednich i jak sie dowie to będzie nas bardzo cisnąć o koscielny, a my z kościołem jestemy baaardzo nie po drodze :/ co ja widze to słyszę że jesteśmy bezbożnikami :/
Dokładnie mam to samo podjescie :) My raczej tez tylko cywilny, moi rodzice i partnera mama sa bardzo religijni, z tym ze są w stanie zaakceptowac naszą decyzje :) chociaz czasami cos tam im sie pod nosem powie ale obracamy to w żart [emoji4]
 
Do góry