Ja się wstrzymuje też przez p
Jak pisałam, ja już przeszłam jedna ciążę i mnie USG jakoś nie stresuje nigdy, wiem, że różnie jest i w różnych terminach. Niestety, mnie terminy gonią, bo potrzebuje L4 chciałam wrócić do pracy, ale porozmawiałam z mężem i naprawdę nie ma to sensu. Z małym co dwa tygodnie siedzieć będę na zwolnieniu, a może i z powodu jakichkolwiek dolegliscoi coś dojdzie. A pracodawca będzie myślał, że odzyskał pracownika. Nie chcę takich komplikacji, bo mam super pracodawcę i potrzebuje szybkiego wpisania ciąży i zwolnienia. Nie wiem tylko, czy się uda to załatwić i jak w Warszawie. Nigdy tak wcześnie nie brałam /L4Dory jak pójdziesz w piątek na USG to się tylko rozczarujesz bo nie zobaczysz nic oprócz być może pęcherzyka. 24 października to wcale nie tak daleko.