reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe Mamy 2016

reklama
Migdały pomagają na mdłości.
Mała ma 11 miesięcy, mieszkamy na 4 piętrze plus to że ona się ciągle wspina i trzeba ją ściągać. Będę bardziej uważać.
 
Miałam dzisiaj rozmowę z dyrektorką... zaczęła mnie już wypytywać o moje plany urlopowe, macierzyński, wychowawczy i inne takie... i nagle zdałam sobie sprawę - rzeczywiście, ja naprawdę jestem w ciąży :laugh2:Jakoś do tej pory wszystko to wydawało mi się tak odległe i nierealne. Może dlatego, że jeszcze nie podzieliliśmy się dobrą nowiną z rodziną. Jedynie w pracy musiałam powiedzieć co jest grane, bo dostałam zwolnienie na 1,5 tygodnia. Aż mi głupio, że wciąż ukrywamy Kruszynkę przed rodzicami, ale mamy do nich 240km, zobaczymy się dopiero w piątek, a nie chcieliśmy przekazywać tak ważnego newsa przez telefon ;-)
 
Oj, ja zapowiedziałam Mężowi już jakiś czas temu: jak mam rodzić Dziecię, to tylko parter albo winda! ;-)Na razie też wynajmujemy mieszkanie na 3 piętrze, co jest dla mnie koszmarnym doświadczeniem, bom leniwa i całe życie mieszkałam na parterze. Teraz los tak chciał, że jesteśmy w trakcie załatwiania papierów do kredytu MdM i jeszcze przed porodem (mam nadzieję) będziemy już na swoim ;-)i to na parterze! :laugh2:
Migdały pomagają na mdłości.
Mała ma 11 miesięcy, mieszkamy na 4 piętrze plus to że ona się ciągle wspina i trzeba ją ściągać. Będę bardziej uważać.
 
My też niebawem zmienimy mieszkanie. Czekamy tylko na ciekawą propozycje. Lubię to osiedle ale nie jest jakieś super a ceny wysokie. Tylko tu mam wszystko pod nosem i żłobek który moja córka lubi i ufam tym panią. Ciężko mi się przeprowadzić ze względu na ten żłobek. Ma ma tam koniki, kury, króliki itp. Lubi tam chodzić a dopiero nie dawno zaczęła. Może zmienimy na większe ale na tym osiedlu. No jeszcze nie wiem.
 
Anio, my jeszcze nikomu nie powiedzieliśmy... poprzednim razem szybko się pochwaliliśmy i po poronieniu musiałam tłumaczyć rodzicom i w pracy... straszne to było. Zbieram się teraz, ale jakoś mi trudno, rodzinie chyba teraz w weekend powiemy.
A jak to u innych wygląda? Powiedziałyście już rodzinom, przyjaciołom, pracodawcom?

Judy, mnie po dniu w pracy i z małą też brzuch pobolewa, staram się wieczorami przynajmniej poleżeć, odpocząć, choć nie ma dużo tego czasu. My mieszkamy właśnie na parterze :-) wiele osób odradza parter, bałam się trochę tego wyboru, ale naprawdę teraz nam tu baaardzo dobrze i wygodnie.
 
Kulkaa, a w którym tygodniu jesteś? Ja też się bałam strasznie, ale musiałam poinformować ludzi w pracy, bo lekarz chciał mi dać zwolnienie na cały pierwszy trymestr! :szok: a teraz jak już się tam rozniosło, to rodzinie też trzeba powiedzieć. Mogę się jedynie domyślać jak trudno jest mówić później o poronieniu i tłumaczyć, że z Okruszka nici :-( ale po mnie już i tak wszyscy widzą co jest grane ;-) palenie rzuciłam, kawy nie piję już wcale (może dla mnie nie istnieć, ale do towarzystwa potrafiłam ją żłopać litrami), wina nie tykam... boję się, że to pójdzie w eter zanim zdążymy sami cokolwiek powiedzieć oficjalnie ;-)
 
Judy mnie tez dzis boli brzuch
:( i lacze sie w bolu tez nisze jeszcze dziecko. Nie wyobrazam sobie mu tego odmowic skoro jestesmy caly dzien sami w domu.

Kilka ja powiedzialam mamie, siostrze i przyjaciolce. No i starszemu synowi. A tak to czekam do wizyty serduszkowej. Szefowej nie mowie narazie tylko poczekam jeszcze.

Anio haha no to faktycznie same zmiany. U nas to raczej malo prawdopodobne ze by sie kapneli sami chyba ze tylko z tego powodu ze teraz synka nosze w chuscie tylko do spanka a tak to jak tylko ochote mielismy sie poprzytulac :)
 
Ja też noszę Adama i jak przesadzę, to mnie brzuch boli, ale już coraz mniej, staram się wyręczać innymi. U mnie w pracy wie tylko kilka osób - szefowej powiem po wizycie, w czwartek. Z rodziny wiedzą nasi rodzice i mój brat i bratowa, reszta rodziny nic nie wie, dowiedzą się w najbliższe święta, bo wtedy będzie okazja, żeby się spotkać. Córka dowie się wieczorem w środę po usg. Trochę znajomych wie - moje przyjaciółki. Ogólnie stosunkowo mało osób wie:tak:
 
reklama
Anio, to faktycznie nie musisz nic mówić, tyle zmian- że wszystko staje się jasne ;-) u mnie 8 tydzień, w środę widziałam serduszko, też powinnam uprzedzić w pracy... Może w weekend rodzinie, a po weekendzie w pracy powiem, muszę się zebrać w sobie.
 
Do góry