reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2016

reklama
Aniude, czyli przeczucie Cię nie myliło ;-)
Nie martw się, wszystko się na pewno ułoży, ciąża trwa kilka miesięcy, poukładasz w głowie, sercu i życiu wszystko na nowo...
czego się boisz najbardziej, reakcji męża, finansów, przewrotu w dotychczasowej organizacji? Dasz radę, zobaczysz, kobiety potrafią wszystko ;-) a życie ma to do siebie, że potrafi być przewrotne...
 
Ostatnia edycja:
Jak to jest, że jedni nie chcą i mają a drudzy bardzo chcą i nie mogą mieć... ehh... normalnie jeden dzień, jeden wieczór zapomnienia...
Qraa bardzo mi przykro jak bym mogła to bym Ci oddała...
 
Dziewczyny ja już je kocham, tylko muszę się uporać. Mój Mąż już od rana wie co mi chodzi po głowie, bo śniło mu sie że mieliśmy dzidziusia i się rozkleiłam. Ahhh... bedzie 3 razy trudniej. Po prostu trzecie dziecko miało być zaplanowane. Miało być w odpowiednim momencie.
Jestem na świeżo... po prostu...
Kocham moje dzieci nad życie i chciałam iść do pracy aby móc im zapewnić jeszcze więcej, żeby mogły pojechać na wakacje. Żeby miały urodziny takie jak by chciały itp. A teraz nie pojdę do pracy nie będzie za co wziąć mieszkania na kredyt... ehhh... dużo jest tych rzeczy... nie jesteśmy bardzo biedni, ale każdy pieniądz się liczy i się odkłada...
 
Dla mnie to też jest zagadka życia. Moja siostra nie może mieć dzieci, starali się o adopcję, ale bezskutecznie. Ja, jak już wspomniałam, mogłabym jeszcze z Dzidzią poczekać, bo to jeden wieczór zapomnienia sprawił, że teraz rośnie pod moim serduszkiem, ale odkąd powiedziałam o ciąży Mężowi, jesteśmy najszczęśliwsi na świecie :) a mojemu mężowi to już w ogóle odbija. Potrafi przyjść z pracy i oznajmić mi, że oglądał wózki w internecie i że na spokojnie mu się zmieści do bagażnika razem z łóżeczkiem turystycznym, gdybyśmy mieli jeździć do rodziców... ;-)
Jak to jest, że jedni nie chcą i mają a drudzy bardzo chcą i nie mogą mieć... ehh... normalnie jeden dzień, jeden wieczór zapomnienia...
Qraa bardzo mi przykro jak bym mogła to bym Ci oddała...
 
reklama
Ania, ja sama uważam, że skoro nam się tak fuksnęło, że za pierwszym razem się udało, to musi to być część jakiegoś większego planu :) i musi być wszystko w jak najlepszym porządku. Innego wyjścia nie widzę ;-)
Judy oby tak było, może jest jakiś większy plan z tym związany... oby
 
Do góry