Dzień dobry
Znów się wyspałam, bo synek jeszcze u dziadków
juz ma podobno mniejszy katar więc może nic gorszego się z tego nie rozwinie. Niestety u nas wszystkie ostatnie noce sa kiepskie, bo młody budzi się i przychodzi do naszego łóżka. Ja go odprowadzam, choć łatwo nie jest bo sie buntuje i mówi "ja ciem tu pać!" więc trochę daję mu poleżeć i odprowadzam. Pośpi 2 godz i znów wędrówka. Jak przychodzi ok 5 to już mu pozwalam zostać, bo nie mam siły. Jak mąż do niego idzie, to ten w ryk, że mama ma być. Nie chcę żeby się przyzwyczaił do spania z nami, choć tak byłoby najłatwiej bo jak juz u nas uśnie to spi do rana tzn do 6-7. No ale wkrótce będzie nam coraz ciaśniej...
pkowalska nie martw się wyciszeniem objawów. Póki nie masz plamienia, krwawienia, czy ostrego bólu podbrzusza nic się złego nie dzieje. Ja też tą ciążę bardzo dobrze znoszę. Jedyne co mam to ból piersi jak przed okresem i delikatnie mi niedobrze ale też nie codziennie. Zależy od dnia, pogody itp ;-)
Galaxia my z mężem zastanawialiśmy się co by było, gdyby na usg okazało się, że dziecko jest chore. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że nic byśmy nie zrobili. Uważamy każde dziecko za Boże błogosławieństwo i nie dajemy sobie prawa decydowania o jego życiu czy śmierci. Taka jest nasza wiara choć nie oznacza to, że taką wieść przyjęlibyśmy z łatwością. Na pewno byłoby nam bardzo ciężko i tak jak pisze Paulina, nie można sobie tego wyobrazić nie będąc w takiej sytuacji. Ja nie oceniam innych, ale wiem co bym sama zrobiła. Ale temat zarzuciłaś przy niedzieli