reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe Mamy 2016

reklama
pkowalska nie martw sie. Moze to taka przerwa i za kilka dni objawy wroca. Ja czasem mam takie jednodniowe przerwy. Albo po prostu zblizasz sie do konca pierwszego trymestru i organizm coraz lepiej radzi sobie ze zmianami. Moja siostra jest w 12 tygodniu i juz od kilku dni czuje sie super, objawy przeszly a dzidzia fika koziolki i ma sie dobrze :-)
 
kochana ja do tamtego tygodnia nie moglam na jedzenie patrzec, piersi nie moglam dotykac :-)
Jesli nie plamisz to nie powinnas sie martwic ale jak sie boisz to zawsze mozesz jechac na IP- sciemnic i zrobia Ci usg :-)
 
wtedy to chyba jedynie jak serduszko przestanie bic- nie mialam takiej sytuacji. Pamietaj ze stres jest najgorszy. Dzisiaj niedziela wiec masz dobry pretekst bo lekarze nie przyjmuja to podjedz do szpitala- bedziesz spokojniejsza
 
pkowalska nie zadreczaj sie takimi negatywnymi myslami. Jak sie tak bardzo martwisz to rzeczywiscie zadzwon do swojego lekarza. Z tymi objawami to jest tak, ze one raz sa a raz nie. Potem znikaja i wiele dziewczyn moze nareszcie zaczac cieszyc sie z ciazy bez wymiotow etc. W trzecim trymestrze dojda nam nowe objawy. ;-)
 
Dzień dobry :)

Znów się wyspałam, bo synek jeszcze u dziadków :) juz ma podobno mniejszy katar więc może nic gorszego się z tego nie rozwinie. Niestety u nas wszystkie ostatnie noce sa kiepskie, bo młody budzi się i przychodzi do naszego łóżka. Ja go odprowadzam, choć łatwo nie jest bo sie buntuje i mówi "ja ciem tu pać!" więc trochę daję mu poleżeć i odprowadzam. Pośpi 2 godz i znów wędrówka. Jak przychodzi ok 5 to już mu pozwalam zostać, bo nie mam siły. Jak mąż do niego idzie, to ten w ryk, że mama ma być. Nie chcę żeby się przyzwyczaił do spania z nami, choć tak byłoby najłatwiej bo jak juz u nas uśnie to spi do rana tzn do 6-7. No ale wkrótce będzie nam coraz ciaśniej...

pkowalska nie martw się wyciszeniem objawów. Póki nie masz plamienia, krwawienia, czy ostrego bólu podbrzusza nic się złego nie dzieje. Ja też tą ciążę bardzo dobrze znoszę. Jedyne co mam to ból piersi jak przed okresem i delikatnie mi niedobrze ale też nie codziennie. Zależy od dnia, pogody itp ;-)

Galaxia my z mężem zastanawialiśmy się co by było, gdyby na usg okazało się, że dziecko jest chore. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że nic byśmy nie zrobili. Uważamy każde dziecko za Boże błogosławieństwo i nie dajemy sobie prawa decydowania o jego życiu czy śmierci. Taka jest nasza wiara choć nie oznacza to, że taką wieść przyjęlibyśmy z łatwością. Na pewno byłoby nam bardzo ciężko i tak jak pisze Paulina, nie można sobie tego wyobrazić nie będąc w takiej sytuacji. Ja nie oceniam innych, ale wiem co bym sama zrobiła. Ale temat zarzuciłaś przy niedzieli ;)
 
hehe mama_ka tak jakos mnie wzielo bo na pierwszym planie teraz usg genetyczne. U mnie dopiero dokladnie wszystko sprawdza w 20 tyg i "na szczescie" juz bedzie za pozno na cokolwiek bo sama nie umialabym postanowic
 
reklama
My tu narzekamy, że tak rzadko podglądamy nasze dzieciaczki na usg, a kiedys kobiety całą ciążę chodziły "z kotem w worku", nie wiedziały czy dziecko zdrowe, czy chłopiec czy dziewczynka itp. Ciężko sobie to teraz wyobrazić, nie? Teraz diagnostyka jest taka zaawansowana, że można operować nawet dziecko w łonie matki, albo widziałam niedawno w tv przypadek ciąży bliźniaczej, gdzie z jednym dzieckiem coś było nie tak i zrobili matce cc, wyjęli tylko to jedno dziecko, a drugie zostało w brzuchu. Jedno urodziła (wcześniak w inkubatorze) i nadal była w ciąży. Niesamowite!
 
Do góry