reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cos pysznego dla naszych brzuszkow

reklama
Kici też mnie ruszył post wielkiej nawracaczki...kuźwa czytała od dawna taaak? to trzeba było albo się udzielać albo sie ie odzywać wcale jak juz się nie odzywała... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
Kici też mnie ruszył post wielkiej nawracaczki...kuźwa czytała od dawna taaak? to trzeba było albo się udzielać albo sie ie odzywać wcale jak juz się nie odzywała... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

no dokładnie... jakby czytała nas od dawna, to by choć trochę miała pojęcia na mój temat... a nie kurde potraktowała mnie jak bym sama co najmniej chciała zabić te biedne stworzenie i może na surowo zeżreć połowę wnętrzności... ale porównanie mojego dziecka do zarzynanego cielaka... no comments... jak taka odważna to niech się ujawni... chętnie bym jej pokazała co może zrobić wkurzona matka!

JEM MIĘSO I BĘDĘ JE JEŚĆ, BO CZŁOWIEK OD POCZĄTKÓW DZIEJÓW ŻYWIŁ SIĘ MIĘSEM... CO NIE ZNACZY, ŻE JESTEM GOTOWA PATRZEĆ JAK KTOŚ ZABIJA BEZBRONNE ZWIERZĘTA... Proponuje odważna koleżanko ukamienuj mnie za to, że w dzieciństwie jeździłam na wieś i karmiłam króliki pradziadka, które później były podawane na obiad!! miałam wtedy 5-10 lat, ale przecież w Twoich oczach na pewno sprawiało mi to radość... żałosne jak ktoś potrafi płytko oceniać innych...

aaaa no i dodam, że wujek z pradziadkiem hodowali też świnki, krówki, kaczki, gęsi... Taki jest świat że niestety te biedne zwięrzęta giną po to, aby człowiek mógł je zjeść... lepiej trzeba było zabrać głos może w sprawie opieki nad dziećmi, a jak czytasz innych to lepiej stul dziub z komentarzami.
 
Ostatnia edycja:
no niestety :-( mnie też się zrobiło smutno jak on to tak powiedział... Dlatego zawsze jak przychodził to mówiłam mu, że ja nie chcę tego mięsa... no ale tym razem dorwał moją mamę i ona powiedziała bratu, a on nie ma oporów przed czymś takim... :eek:

Chyba na wsi to normalne, ze trzeba zabic zwierze zeby miec co jesc... Ale ja bym tak nie mogla... Co innego zabrac kurze jajko, a co innego poderznac jej gardlo :eek: No ale tak jest od tysiecy lat, moze my stalysmy sie miekkie i rozpieszczone przez to ze mieszkamy w miastach? Kici ja oczywiscie wiem, ze to nie Ty bedziesz to robic i w ogole nie przyszlo mi do glowy zeby Ciebie o cos obwiniac! Po prostu jakos tak glupio, ze ten facet powiedzial Ci ile ciele ma tygodni, bo przez to zwierzaczek stal sie troche mniej anonimowy :sorry:
 
no dokładnie... jakby czytała nas od dawna, to by choć trochę miała pojęcia na mój temat... a nie kurde potraktowała mnie jak bym sama co najmniej chciała zabić te biedne stworzenie i może na surowo zeżreć połowę wnętrzności... ale porównanie mojego dziecka do zarzynanego cielaka... no comments... jak taka odważna to niech się ujawni... chętnie bym jej pokazała co może zrobić wkurzona matka!

JEM MIĘSO I BĘDĘ JE JEŚĆ, BO CZŁOWIEK OD POCZĄTKÓW DZIEJÓW ŻYWIŁ SIĘ MIĘSEM... CO NIE ZNACZY, ŻE JESTEM GOTOWA PATRZEĆ JAK KTOŚ ZABIJA BEZBRONNE ZWIERZĘTA... Proponuje odważna koleżanko ukamienuj mnie za to, że w dzieciństwie jeździłam na wieś i karmiłam króliki pradziadka, które później były podawane na obiad!! miałam wtedy 5-10 lat, ale przecież w Twoich oczach na pewno sprawiało mi to radość... żałosne jak ktoś potrafi płytko oceniać innych...

aaaa no i dodam, że wujek z pradziadkiem hodowali też świnki, krówki, kaczki, gęsi... Taki jest świat że niestety te biedne zwięrzęta giną po to, aby człowiek mógł je zjeść... lepiej trzeba było zabrać głos może w sprawie opieki nad dziećmi, a jak czytasz innych to lepiej stul dziub z komentarzami.

Chyba na wsi to normalne, ze trzeba zabic zwierze zeby miec co jesc... Ale ja bym tak nie mogla... Co innego zabrac kurze jajko, a co innego poderznac jej gardlo :eek: No ale tak jest od tysiecy lat, moze my stalysmy sie miekkie i rozpieszczone przez to ze mieszkamy w miastach? Kici ja oczywiscie wiem, ze to nie Ty bedziesz to robic i w ogole nie przyszlo mi do glowy zeby Ciebie o cos obwiniac! Po prostu jakos tak glupio, ze ten facet powiedzial Ci ile ciele ma tygodni, bo przez to zwierzaczek stal sie troche mniej anonimowy :sorry:

No dokładnie... ja na wsi nie mieszkam a na obrzeżach miasta a w trudnych latach 80 jak byłam mała to pamiętam że chodowaliśmy barany, kury, gęsi, kaczki później świnki wietnamskie i je ojciec zabijal... trzeba było potem pomóc przy wyrabianiu mięsa no to się pomagało (ale to już starsza bylam) i jadło się te mięso a co głodować mieliśmy?? W imie czego?? I do dzisiaj uwazam ze kiełbaski z baraniny są najlepsze na świecie...i tęsknię do nich...
 
W sumie zabijanie zwierząt to naturalna kolej rzeczy. Oby robić to tak, aby ich nie męczyć bardziej niż to konieczne. A co uważacie o jajach z chowu klatkowego - dla mnie to jest dopiero bestialstwo.
 
Chyba na wsi to normalne, ze trzeba zabic zwierze zeby miec co jesc... Ale ja bym tak nie mogla... Co innego zabrac kurze jajko, a co innego poderznac jej gardlo :eek: No ale tak jest od tysiecy lat, moze my stalysmy sie miekkie i rozpieszczone przez to ze mieszkamy w miastach? Kici ja oczywiscie wiem, ze to nie Ty bedziesz to robic i w ogole nie przyszlo mi do glowy zeby Ciebie o cos obwiniac! Po prostu jakos tak glupio, ze ten facet powiedzial Ci ile ciele ma tygodni, bo przez to zwierzaczek stal sie troche mniej anonimowy :sorry:

no ja wiem :-) to nie Ty mi podpadłaś :-D Ciebie o takie insynuowanie nie posądzam... no właśnie jak on mi powiedział ile cielak ma tyg... to ja już wtedy od razu powiedziałam mamie, że jak ona chce to niech dzwoni do mojego brata, bo ja nie mam zamiaru w tym maczać palcy... :szok:
no ale ta ... ta ... mnie tak wpieniła... aaargh... powyrywałabym jej kudły za porównanie dziecka do cielaka!! no to jednak lekka przesada!!

olapolap poza tym zgadzam się z Tobą w 100% podanie wieku cielaka dla mnie też od razu skojarzyło mi się z dzieckiem... no i zgodzę się że na wsi żyje się z tego co się często samemu wyhoduje albo uchowa... dla mnie jak idę do sklepu i np widzę głowę prosiaczka to zawsze przypomina mi się jak spędzałam wakacje u wujka na wsi i z takimi prosiaczkami biegałam i się bawiłam... jest mi wtedy przykro... dlatego wolę kupić wędlinę, albo schab, a nie nóżki czy uszka, czy ryjek...

ale mamy temat...

a tak w ogóle to lubię królika duszonego w winie jak zrobi moja babcia...
 
Ostatnia edycja:
no ja wiem :-) to nie Ty mi podpadłaś :-D Ciebie o takie insynuowanie nie posądzam... no właśnie jak on mi powiedział ile cielak ma tyg... to ja już wtedy od razu powiedziałam mamie, że jak ona chce to niech dzwoni do mojego brata, bo ja nie mam zamiaru w tym maczać palcy... :szok:
no ale ta ... ta ... mnie tak wpieniła... aaargh... powyrywałabym jej kudły za porównanie dziecka do cielaka!! no to jednak lekka przesada!!


taaa dziewczyna pojechałam po bandzie...chciala zabłysnąć i zgasła;-)
 
No dokładnie... ja na wsi nie mieszkam a na obrzeżach miasta a w trudnych latach 80 jak byłam mała to pamiętam że chodowaliśmy barany, kury, gęsi, kaczki później świnki wietnamskie i je ojciec zabijal... trzeba było potem pomóc przy wyrabianiu mięsa no to się pomagało (ale to już starsza bylam) i jadło się te mięso a co głodować mieliśmy?? W imie czego?? I do dzisiaj uwazam ze kiełbaski z baraniny są najlepsze na świecie...i tęsknię do nich...

Uważaj co piszesz bo zaraz użytkowniczka blanka napisze Ci że co byś czuła jakby z Twojego Mareczka ktoś zrobił smakowitą kiełbaskę... uwielbiam takich hipokrytów... jak chce wpieprzać kiełki to niech sobie je wpieprza, mnie to nie przeszkadza... mam wielu znajomych wegetarian i szanuję ich poglądy i zawsze u mnie w domu znajdą dania wegetariańskie... ale jakim prawem ktoś obcy nas osądza... nie znasz nie wypowiadaj się... stul dziub... ;-)
 
reklama
Do góry