reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam wszystkie w tym pieknym dniu :)
Melduje, ze w 30 dniu po # przyszla @, co daje nadzieje na marcowa owu i co za tym idzie marcowanie:))
 
I ja się witam słonecznie, choć to słoneczko jeszcze nie rozjaśni mi dnia:no: u mnie za to 11 dzień krwawienia/ plamienia na zmianę, no już mogłoby się skończyć.
 
Onaxxx - przytulam :-( U mnie 3 marca minęły dwa lata od pierwszej straty ale ja już nie rozpamiętuję, nie chcę. Życie toczy się dalej. czasami tylko staje mi przed oczami ostatni obraz z usg. Taka mała kruszynka, ale serduszko już nie bije :-(
 
hej Wam
ja już pooo wizycie..
i tak wynik mam taki:
te p/c antykardiolipinowe igg 3,23 - 0-10 ujemny, 10-2- słabo dodatni powyżej 20 dodatni

w klasie igm mam 5,82 - 0-20 wynik ujemny 20-40 słabo dodatni powyżej 40 dodatni

czyli ja zespołu antyfosfolipidowego nie mam, to nawet dobrze bo to już wiem i o taką wiedzę jestem do 'przodu'

mam też wynik cytologii bo mi robiła jak byłam jeszcze w ciąży i mam grupę 1 czyli najlepszą
icon_smile.gif
to superowo

na usg też ok jajniki bez zmian ,że się zbiera na miesiączkę i na dniach powinnam dostać @..
mam jedynie niewielką ilość wolnego płynu za macicą ale powiedziała,ze to bo zabiegu normalne

i ze mam odczekać 3 miesiące by doczesna się odbudowała ..
Ona uważa ,że po pierwszej miesiączce to trochę za szybko
i że jak zaciążę to mam przyjść po duphaston tak profilaktycznie

a na koniec powiedziała " Pani Basiu nic dwa razy się nie dzieje "
icon_smile.gif


echh

kurcze muszę posprzątać bo Kuba u dziadków a tak mi zaraz wszystko rozwala
 
Onaxx trzymaj sie !Przepraszam że to napisze ale myśle że najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie byłoby pojawienie sie kogoś ważnego w Twoim życiu no i kolejna ciąża. Bo ty sie zadręczysz a to nic nie da.

U mnie za równe 2 tygodnie będzie rocznica - myśle że ten dzień będzie trudny.Nawet bardzo.
 
witam

Onaxxx. Jestem z Tobą. Wiem co czujesz..... U mnie za kilka dni minie 3 miesiące od straty mojego kochanego synusia Michałka. Cały czas za nim tęsknię, a ból po jego stracie rozrywa mi serce. Czasami myślę, że już jakoś z tego wychodzę....i bum...załamanie i płacz.
Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy po poronieniu.... usiadłam przy biurku i tak się zastanawiałam..co ja tu robię???? przecież teraz miałam się jeszcze cieszyć ciążą, czekać na mojego synusia ( to byłby 7 miesiąc ) a nie pracować.....Jeszcze niektórzy ludzie składali mi kondolencje...inni pytali jak doszło do poronienia ( znowu wszystko wróciło !!! )...a jeszcze inni wogóle nic nie mówili, albo coś w stylu " Może jeszcze będziesz miała dzieci". A ja niestety wiem, że mam na to bardzo znikome szanse...Wczoraj na wizycie moja ginekolog zaczęła przebąkiwać o kolejnej operacji ( mam mięśniaki macicy - już raz miałam usuwane kilka lat temu ), więc generalnie rzecz biorąc od wczoraj mam mega dołek!!!
 
Ostatnia edycja:
Wszystko co robię, jest mechaniczne - zero entuzjazmu. Moje życie niby wygląda tak samo jak przedtem, ale jest takie puste....zero w nim nadziei...krzty optymizu. Generalnie - jedna wielka PUSTKA ...:((((((
 
reklama
iza36 kochana musisz być dzielna,straty nikt nam nie zwróci,o maleństwach nie zapomnimy,a żyć jakoś trzeba dalej,dla siebie,dla bliskich. Jutro mija miesiąc od mojego porodu:( Poród był,moich dziewczynek nie ma:( Byłabym w 26 tc. Tak niewiele brakowało,tym bardziej,że tak skomplikowaną ciążę bliźniaczą jak moja rozwiązują wcześniej...
Też wydaje mi się często,że szybko doszłam do siebie,bo mam już kontakt z ludźmi,wychodzę z domu,maluję się...ale czuję,że i tak coś jeszcze we mnie siedzi,coś co z czasem wybuchnie,dlatego na poniedziałek jestem umówiona z psychologiem...minął miesiąc,mogę już o tym swobodniej rozmawiać,może uda mi sie nie ryczeć przez cała wizytę...
Iza musimy jakos stanąć na nogi,podreperować psychikę! Nigdy nie mów nigdy,jeszcze będziesz w ciąży mimo mięśniaków i urodzisz maleństwo,pewnie wcześniej niż Ci się wydaje!!Przytulam Cię mocno:)
 
Do góry