Ostatnio rzadko zaglądam na forum. Jakoś jestem wszystkim zmęczona. Moje dziecko nie chodzi do przedszkola, zaliczyliśmy wyjazd do rodziców męża i wszystko mnie na zmianę drażni i psychicznie męczy. Ostatnią wizytę miałam 15.11 z usg wyszedł mi wtedy 7t3d serce biło, dzidziuś miał 1,23cm. Piersi mnie trochę bolą ale tylko w biustonoszu, bywa mi niedobrze, ale nie zwracam, męczy mnie flegma nie wiadomo skąd.. Może po prostu narzekam, ale mam nadzieję, że to znaczy, że ciąża się dobrze rozwija. Korci mnie żeby pójść ostatni raz na nfz przed wizytą u mojej gin, ale tak już tydzień mam zadzwonić i nie dzwonię.. Następną wizytę mam 14.12 a 21.12 umówiłam się na usg genetyczne. Zaczynam właśnie 10t0d, ale niepewność czy dzidziuś ciągle żyje mnie dręczy. Mam nadzieję, że u Was dobre wieści. ☺