reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Czikunia Brak słów...I to kobieta kobiecie..
Ja na razie będę walczyć, porobię szereg badań i zobaczymy co dalej, dla mnie adopcja dziecka to też jest jakieś "wyjscie", na codzień w swojej pracy widzę krzywdę dzieci, czasami myślę, że niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci...ale jakby nie patrzeć bratowa nie powinna tak mówić, bo to jest bardzo intymna sprawa.
 
reklama
Ja mam 28 lat i drugie poronienie... według mnie jeżeli jest problem np immunologiczny to wiek tu nie ma znaczenia :( ja myslalam, młoda, zdrowa a po wynikach widzę, że coś jest nie tak...najbardziej mnie wkurzają teksty znajomych " kiedy w końcu dziecko" " juz jesteście parę lat po ślubie a tu dziecka nie ma" czlowiek wtedy chce wykrzyczeć, że bardzo by chciał a nie może
Nie wiem czy umiem cie pocieszyć i jest mi bardzo przykro. Chcialam Ci napisać że być może wiek ma jakieś znaczenie albo po prostu szczęście. Pierwsze poronienie mialam w 2011 i tez bylam w podobnym wieku do twojego. Mloda, zdrowa i pelna nadziei. 10 lat staran, stawania na rzęsach i leczenia.. jakby ktoś kazal mi łapać mrowki i jeść to pewnie bym tak robiła ;) żarcik.. Teraz mam 39 lat. Myślę że moj uklad immunologiczny nie jest już tak zarozumiały :) jestem w 7 ciazy w 22tc. Ciaza byla wpadka bez leków i stania na głowie. Na początku ciazy brałam tylko dupka, luteine i clexan. Dalysmy rady choc droga jeszcze przed nami. Pamiętaj Kochana.. spokoj.. a dopóki jest @ to jest nadzieja ♡
 
@Sojka Kochana, widziałam na twoich postach jak wiele przeszłaś. Myślę, że wiek też nas zbliża w tym smutku i rozpaczy. Czas płynie, a świat nie stoi w miejscu, toczy się dalej. Wiem, że będę walczyć , jednak teraz dla mnie jest to czas słabości, żalu, złości, płaczu, wyparcia. Wiem, że nadzieja umiera ostatnia , jednak ciężko teraz myśleć o przyszłości, gdy nie jest się pogodzonym z niedaleką przeszłością. Co do wieku to też wisi nade mną takie pytanie - czy jeśli zaczęlibyśmy się starać wcześniej byłoby inaczej, czy los byłby łaskawszy? Czy lepsze zdrowie odsuwałoby w kąt ryzyko? Ale wiem, że czasu nie cofnę. Być może tak jak piszesz, nie ma reguły i będzie nam dane być szczęśliwymi mamami? Ściskam Cię i jeszcze się odezwę.
Pewnie, że będzie nam dane! Wszystko się ułoży. Tylko potrzeba czasu. Ja też często myślę że trzeba było wcześniej myśleć o dziecku itp. a później cofam się w myślach kilka lat i wiem że nie było wtedy warunków na ciąże, że np 2 lata temu nie chciałam być w ciąży. Nie ma co się zastanawiać bo tylko człowieka wpędza w jakieś ponure myśli. Grunt to myśleć o tym co będzie i nastawiać się pozytywnie bo połowa sukcesu to nasza głowa.
 
Ja mam 28 lat i drugie poronienie... według mnie jeżeli jest problem np immunologiczny to wiek tu nie ma znaczenia :( ja myslalam, młoda, zdrowa a po wynikach widzę, że coś jest nie tak...najbardziej mnie wkurzają teksty znajomych " kiedy w końcu dziecko" " juz jesteście parę lat po ślubie a tu dziecka nie ma" czlowiek wtedy chce wykrzyczeć, że bardzo by chciał a nie może
To prawda... Najgorsze są chyba właśnie te pytania. Moja siostra kiedyś na jakiejś sporej imprezie rodzinnej ukróciła temat ciąży to było jakieś 20 lat temu ale od tamtej pory nikt z rodziny nas nie pyta. Ciocia przy stole mówi do mojej siostry kiedy dzieci, że mogli by się postarać itp. Na to moja siostra, ciociu ( pani lat 70 ) ja się Ciebie nie wypytuję czy sypiasz jeszcze z wujkiem i czy się zabezpieczacie. Poza tym jak chcesz porozmawiać o seksie to może nie przy stole na imieninach babci. Ciocia zrobiła się czerwona jak burak i od tamtej pory cisza. To tak dla przełamania tych naszych ostatnich smutków.
 
To prawda... Najgorsze są chyba właśnie te pytania. Moja siostra kiedyś na jakiejś sporej imprezie rodzinnej ukróciła temat ciąży to było jakieś 20 lat temu ale od tamtej pory nikt z rodziny nas nie pyta. Ciocia przy stole mówi do mojej siostry kiedy dzieci, że mogli by się postarać itp. Na to moja siostra, ciociu ( pani lat 70 ) ja się Ciebie nie wypytuję czy sypiasz jeszcze z wujkiem i czy się zabezpieczacie. Poza tym jak chcesz porozmawiać o seksie to może nie przy stole na imieninach babci. Ciocia zrobiła się czerwona jak burak i od tamtej pory cisza. To tak dla przełamania tych naszych ostatnich smutków.
Cudowna riposta Twojej siostry, naprawdę 😀 😆
 
Ja też miałam wyrywanego zęba w poniedziałek bo po poronieniu zaczął mnie boleć i nawet 2 tygodnie antybiotyku nic nie dało więc zdecydowałam się wyrwać. Poza tym, że spuchłam jak chomik to nie ma tragedii. 😅
Mi tez po poronieniu cos zaczęło sie dziać, niby nic nie bolało ale na rtg juz nie wyglądało :/ ja mam straszny lęk przed stomatologiem ale wiedziałam, ze nie bede mogła sie starać jak nie ogarnę tego... Po mojej niedawnej stracie w 5mcu wole nie ryzykować, ze sie odezwie cos nie daj Boże jak rozpoczniemy starania...
 
To prawda... Najgorsze są chyba właśnie te pytania. Moja siostra kiedyś na jakiejś sporej imprezie rodzinnej ukróciła temat ciąży to było jakieś 20 lat temu ale od tamtej pory nikt z rodziny nas nie pyta. Ciocia przy stole mówi do mojej siostry kiedy dzieci, że mogli by się postarać itp. Na to moja siostra, ciociu ( pani lat 70 ) ja się Ciebie nie wypytuję czy sypiasz jeszcze z wujkiem i czy się zabezpieczacie. Poza tym jak chcesz porozmawiać o seksie to może nie przy stole na imieninach babci. Ciocia zrobiła się czerwona jak burak i od tamtej pory cisza. To tak dla przełamania tych naszych ostatnich smutków.
Świetnie odpowiedziała Twoja siostra 👍
U nas najbliższa rodzina wie, więc nikt nie pyta. Mam spokojną głowę.
 
Szkoda, że tak mało dokładny jest ten wynik, tylko że obecne i tyle. Ja nie mam tych przeciw plemnikowych. Jestem bardzo ciekawa co gin powie. Ciekawe czy to było przyczyną obumarcia
Wiesz co, dałaś mi do myślenia. Ja nie robiłam tego badania i teraz się zastanawiam czy nie powinnam. Dobrze pamiętam, że poroniłaś w 9tc? Wiesz może na jakim etapie maluch się zatrzymał? Bo u mnie też był 9 dokładnie 9+0 Maluch miał 18mm.
 
Wiesz co, dałaś mi do myślenia. Ja nie robiłam tego badania i teraz się zastanawiam czy nie powinnam. Dobrze pamiętam, że poroniłaś w 9tc? Wiesz może na jakim etapie maluch się zatrzymał? Bo u mnie też był 9 dokładnie 9+0 Maluch miał 18mm.
Pierwsza ciąża była biochemiczna, a w drugiej ciąża obumarła dokładnie w 9+0...ja dostałam od razu listę badań od swojego gin...mam nadzieję, że tylko to wyjdzie a reszta będzie ok. Jutro rano robie jeszcze wymaz na bakterie i na te wirusy o których tu dziewczyny pisały:)
 
reklama
Pierwsza ciąża była biochemiczna, a w drugiej ciąża obumarła dokładnie w 9+0...ja dostałam od razu listę badań od swojego gin...mam nadzieję, że tylko to wyjdzie a reszta będzie ok. Jutro rano robie jeszcze wymaz na bakterie i na te wirusy o których tu dziewczyny pisały:)
Czyli tak samo jak u mnie. Moje poprzednie ciążę kończyły się podobnie. Daj znać co powie Twój gin na ten wynik. Wymazy też zrobię w przyszłym tygodniu.
 
Do góry