reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Neta, Mirabelka
No to walczymy:) w tym cyklu:) pewnie ja będę od Was "odstawać" troszkę bo u mnie, jeśli bedzie owulka, to tak ok 21/22dc, a Wy już pewnie tydzień wcześniej będziecie owulować;-):-):-D:)

Anty
Cały czas myślę o Tobie, Trzymaj sie tam mocno Kochana...
 
reklama
Same wiecie jak bardzo ważne jest takie wsparcie jak wasze, dlatego jeszcze raz dziękuję wam wszystkim.
Ja od ponad godziny jestem już w domu. Na razie jakoś daję radę. W szpitalu nawet ordynator (niezależnie od opinii mojego gina) sam zaczął mówić o potrzebie wykonania badań. Mój gin powiedział, że ruszymy z tym zaraz po Nowym Roku. Może to głupie, ale uczepiłam się myśli o tych badaniach jak o ostatniej deski ratunkowej. Chyba to ona trzyma mnie w pionie... Jak zawsze uwielbiałam okres przedświąteczny i święta tak teraz marzę już tylko o tym, żeby ten czas jak najszybciej minął. Zawsze uwielbiałam ubierać dom na święta, własnoręcznie robiłam przeróżne stroiki, a tym razem chyba nawet choinki nie wyciągnę...

angelstw ja już naprawdę sporo w życiu musiałam "unieść", i zawsze potrafiłam znaleźć w tym jakiś sens, ale tym razem nie i dlatego pogniewałam się trochę na Boga... Czuję taki wewnętrzny opór i na razie nic nie mogę na to poradzić...
 
anty ja Ci się nie dziwię w ogóle...też miałam taki czas że byłam nawet nie tyle co pogniewana na Boga ale nie chciałam nawet o Nim myśleć :no: bo jak On mógł mi to zrobić?! Przecież pragnęłam tego dziecka!! Nie rozumiałam...ale z czasem - zrozumiałam nawet więcej niż myślałam...
to jest bardzo ciężkie i trudne, to trzeba przeżyć, przeczekać, zgłębić...
walcz, zrób badania, szukaj przyczyny ale nie poddawaj się!!

dziś byliśmy u Zuzi...jutro mija 8 miesięcy odkąd Małej z nami nie ma...
[*]

i dziś też stuknęła nam 3 z przodu! mamy skończony 30 tydzień ciąży...zaczyna się już 8 miesiąc! Coraz bardziej do mnie dociera, że to już naprawdę za chwilę się wydarzy! Boję się i cieszę równocześnie...
 
Dziewczynki wpadłam się pochwalić!
smile.gif

Dzisiaj robiłam wyniki i oto ich skutki:
TSH 1,036 / 17 listopada było 4,505 (!!)mam hashimoto i biore euthyrox 100 od miesiaca.
Testosteron 40,58
Prolaktyna 12,28 norma 2,8-29,20 jest ok?
FSH 6,49
LH 9,47
Estradiol 26,22

nie wiem tylko jak to jest z tym stosunkiem fsh do lh ?jak to się liczy i jaki powinien być? (Jakaś dziewczyna na innym forum napisała mi że to wskazuje PCOS też tak myślicie? bo mi dobry nastrój chyba mija..:( )ale z TSH jestem dumna:))


 
Kwiatuszek te badania to akurat po poronieniu od ginekologa i nie mają chyba nic wspólnego z hashi bo nawet o tym nie wiedział, ale fakt ze spadku tsh jestem dumna;) Ale ile powera mam po tym euthyrox, normalnie maszynka do sprzątania;))
 
anty - ja się na też na Boga gniewałam, ale pogodziłam się z Nim... tłumaczyłam sobie, że to pewnie nie mój czas i Bóg tak chciał, chciał u siebie Nasze Aniołki...
zrób badania, mam nadzieję, że znajdziesz przyczynę, wyleczysz i kolejny raz będzie tym szczęśliwym...

Ja jestem po wizycie u lekarza. Jest Dzidzia, jest serduszko - wg wymiarów wskazuje na 9t3d +/- 3 dni. A wg OM mam dziś 9t6d więc by się zgadzało :tak: widać rączki i nóżki nawet. Miałam krwiaka, ale się wchłania... tylko jeszcze coś nie tak do końca z jego strukturą, i gin coś mówił o tym, żeby łożysko w dobrym miejscu zaczęło się formować tak będzie dla mnie najlepiej - nie przy tym pozostałym krwiaku. Powiedział też, że mam trochę zbyt "twardą i zwartą" macicę, powinna być bardziej rozpulchniona... stąd mam brać przez miesiąc do następnej wizyty 3 x dziennie nospę, zostaje 2 x dziennie duphaston + jakieś witaminy 2 x dziennie (Mama DHA). Jestem pozytywnie nastawiona, mam nadzieję, że będzie dobrze! :tak:
 
Hej

U mnie dziś trzeci dzień @, udało mi się załatwić histeroskopię na przyszły tydzień wieć nie muszę czekać do lutego :biggrin2:.
Czy miała któraś z Was to badanie? Czytałam na necie jak to wygląda ale chciałabym też usłyszeć Wasze opinie.
Poza tym u mnie nic nowego...

MashaFree...gratulacje!!!!! A ja się czujesz? Gdzie suwaczek ciążowy?

Angelstw...pięknie! Pełne 30 tygodni! Super!!!!

Anty...przykro mi, światełko dla Aniołka! A czemu Ty miałaś zabieg, chyba pisałaś, że w macicy nic nie było widać. to była ciąża biochemiczna, masz jakiś skrót w suwaczku "pjp". Janie miałam zabiegu ani teraz ani we wrześniu, tylko w maju ale to był 8tc

Mirabelka, Kwiatuszekk, Matravel, MisiaMonisia, OneMoreTime, Malgonia, Elżbietka, Anula, Martaha123, Prija i RESZTA...witajcie

Elka82..a Ty już gotowa do kolejnych staranek?

Lumia, Neta, Naala....działamy dalej!!!!
 
reklama
Mirabelka gratuluje wyników :tak: TSH naprawdę super!!!

Masha tak się cieszę :* Gratuluję !!!

Doris rozumiem że bedziesz miała histeroskopowo usuwane zrosty czy coś tak?
Ja histeroskopie miałam 6 grudnia 2013r.....usuwano mi polip z macicy. Mikołajkowy prezent po którym zaszłam od razu w ciążę (po 2 tygodniach od zabiegu) ;-)

U mnie wyglądało to tak:
Dzień przed o 20:00 mogłam zjeść ostatni posiłek......6 grudnia w piątek musiałam się wstawic w szpitalu na czczo o godzinie 8:00.
Wypełniłam papiery (musiałam mieć ze sobą oryginalny wynik grypy krwi i dowód osobisty.
Ok godziny 9:00 przyniesiono mi koszule...........taka wieeeeeeelką :-p
Jak się przebrałam to położyli mnie do łóżka.....i założyli mi wenflon. Za chwile przyszła pielęgniarka i powiedziała że coś mi wstrzyknie po czym zacznie mi sie kręcic w głowie. I tak było.......wszystko wirowało. Szybko kazali mi wstać z łóżka i usiąść na wózek. To jak siadałam to jeszcze przez mgłe pamietam. Później już nic.
Przebudziłam się w trakcie zabiegu........chyba narkoza zbyt krótko działała. Czułam okropny ból aż zajęczałam......Pamiętam jak lekarz powiedział wtedy "już kończymy"......I znowu odleciałam.......Pewnie podano mi narkozę.
Jak się obudziłam już na dobre to leżałam w sali z podłączoną kroplówka.
Po 3 godzinach wypisali mnie do domu.
Przez kilka dni po zabiegu krwawiłam......tak jakbym miała miesiączkę....no i brzusio bolał.
Ale w weekend sobie poleżałam w domku.....a w poniedziałek poszłam normalnie do pracy.
Takze nie bój sie Kochana ;-) Będzie dobrze.
 
Do góry