reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Neta, Mirabelka
No to walczymy:) w tym cyklu:) pewnie ja będę od Was "odstawać" troszkę bo u mnie, jeśli bedzie owulka, to tak ok 21/22dc, a Wy już pewnie tydzień wcześniej będziecie owulować;-):-):-D:)

Anty
Cały czas myślę o Tobie, Trzymaj sie tam mocno Kochana...
 
reklama
Same wiecie jak bardzo ważne jest takie wsparcie jak wasze, dlatego jeszcze raz dziękuję wam wszystkim.
Ja od ponad godziny jestem już w domu. Na razie jakoś daję radę. W szpitalu nawet ordynator (niezależnie od opinii mojego gina) sam zaczął mówić o potrzebie wykonania badań. Mój gin powiedział, że ruszymy z tym zaraz po Nowym Roku. Może to głupie, ale uczepiłam się myśli o tych badaniach jak o ostatniej deski ratunkowej. Chyba to ona trzyma mnie w pionie... Jak zawsze uwielbiałam okres przedświąteczny i święta tak teraz marzę już tylko o tym, żeby ten czas jak najszybciej minął. Zawsze uwielbiałam ubierać dom na święta, własnoręcznie robiłam przeróżne stroiki, a tym razem chyba nawet choinki nie wyciągnę...

angelstw ja już naprawdę sporo w życiu musiałam "unieść", i zawsze potrafiłam znaleźć w tym jakiś sens, ale tym razem nie i dlatego pogniewałam się trochę na Boga... Czuję taki wewnętrzny opór i na razie nic nie mogę na to poradzić...
 
anty ja Ci się nie dziwię w ogóle...też miałam taki czas że byłam nawet nie tyle co pogniewana na Boga ale nie chciałam nawet o Nim myśleć :no: bo jak On mógł mi to zrobić?! Przecież pragnęłam tego dziecka!! Nie rozumiałam...ale z czasem - zrozumiałam nawet więcej niż myślałam...
to jest bardzo ciężkie i trudne, to trzeba przeżyć, przeczekać, zgłębić...
walcz, zrób badania, szukaj przyczyny ale nie poddawaj się!!

dziś byliśmy u Zuzi...jutro mija 8 miesięcy odkąd Małej z nami nie ma...
[*]

i dziś też stuknęła nam 3 z przodu! mamy skończony 30 tydzień ciąży...zaczyna się już 8 miesiąc! Coraz bardziej do mnie dociera, że to już naprawdę za chwilę się wydarzy! Boję się i cieszę równocześnie...
 
Dziewczynki wpadłam się pochwalić!
smile.gif

Dzisiaj robiłam wyniki i oto ich skutki:
TSH 1,036 / 17 listopada było 4,505 (!!)mam hashimoto i biore euthyrox 100 od miesiaca.
Testosteron 40,58
Prolaktyna 12,28 norma 2,8-29,20 jest ok?
FSH 6,49
LH 9,47
Estradiol 26,22

nie wiem tylko jak to jest z tym stosunkiem fsh do lh ?jak to się liczy i jaki powinien być? (Jakaś dziewczyna na innym forum napisała mi że to wskazuje PCOS też tak myślicie? bo mi dobry nastrój chyba mija..:( )ale z TSH jestem dumna:))


 
Kwiatuszek te badania to akurat po poronieniu od ginekologa i nie mają chyba nic wspólnego z hashi bo nawet o tym nie wiedział, ale fakt ze spadku tsh jestem dumna;) Ale ile powera mam po tym euthyrox, normalnie maszynka do sprzątania;))
 
anty - ja się na też na Boga gniewałam, ale pogodziłam się z Nim... tłumaczyłam sobie, że to pewnie nie mój czas i Bóg tak chciał, chciał u siebie Nasze Aniołki...
zrób badania, mam nadzieję, że znajdziesz przyczynę, wyleczysz i kolejny raz będzie tym szczęśliwym...

Ja jestem po wizycie u lekarza. Jest Dzidzia, jest serduszko - wg wymiarów wskazuje na 9t3d +/- 3 dni. A wg OM mam dziś 9t6d więc by się zgadzało :tak: widać rączki i nóżki nawet. Miałam krwiaka, ale się wchłania... tylko jeszcze coś nie tak do końca z jego strukturą, i gin coś mówił o tym, żeby łożysko w dobrym miejscu zaczęło się formować tak będzie dla mnie najlepiej - nie przy tym pozostałym krwiaku. Powiedział też, że mam trochę zbyt "twardą i zwartą" macicę, powinna być bardziej rozpulchniona... stąd mam brać przez miesiąc do następnej wizyty 3 x dziennie nospę, zostaje 2 x dziennie duphaston + jakieś witaminy 2 x dziennie (Mama DHA). Jestem pozytywnie nastawiona, mam nadzieję, że będzie dobrze! :tak:
 
Hej

U mnie dziś trzeci dzień @, udało mi się załatwić histeroskopię na przyszły tydzień wieć nie muszę czekać do lutego :biggrin2:.
Czy miała któraś z Was to badanie? Czytałam na necie jak to wygląda ale chciałabym też usłyszeć Wasze opinie.
Poza tym u mnie nic nowego...

MashaFree...gratulacje!!!!! A ja się czujesz? Gdzie suwaczek ciążowy?

Angelstw...pięknie! Pełne 30 tygodni! Super!!!!

Anty...przykro mi, światełko dla Aniołka! A czemu Ty miałaś zabieg, chyba pisałaś, że w macicy nic nie było widać. to była ciąża biochemiczna, masz jakiś skrót w suwaczku "pjp". Janie miałam zabiegu ani teraz ani we wrześniu, tylko w maju ale to był 8tc

Mirabelka, Kwiatuszekk, Matravel, MisiaMonisia, OneMoreTime, Malgonia, Elżbietka, Anula, Martaha123, Prija i RESZTA...witajcie

Elka82..a Ty już gotowa do kolejnych staranek?

Lumia, Neta, Naala....działamy dalej!!!!
 
reklama
Mirabelka gratuluje wyników :tak: TSH naprawdę super!!!

Masha tak się cieszę :* Gratuluję !!!

Doris rozumiem że bedziesz miała histeroskopowo usuwane zrosty czy coś tak?
Ja histeroskopie miałam 6 grudnia 2013r.....usuwano mi polip z macicy. Mikołajkowy prezent po którym zaszłam od razu w ciążę (po 2 tygodniach od zabiegu) ;-)

U mnie wyglądało to tak:
Dzień przed o 20:00 mogłam zjeść ostatni posiłek......6 grudnia w piątek musiałam się wstawic w szpitalu na czczo o godzinie 8:00.
Wypełniłam papiery (musiałam mieć ze sobą oryginalny wynik grypy krwi i dowód osobisty.
Ok godziny 9:00 przyniesiono mi koszule...........taka wieeeeeeelką :-p
Jak się przebrałam to położyli mnie do łóżka.....i założyli mi wenflon. Za chwile przyszła pielęgniarka i powiedziała że coś mi wstrzyknie po czym zacznie mi sie kręcic w głowie. I tak było.......wszystko wirowało. Szybko kazali mi wstać z łóżka i usiąść na wózek. To jak siadałam to jeszcze przez mgłe pamietam. Później już nic.
Przebudziłam się w trakcie zabiegu........chyba narkoza zbyt krótko działała. Czułam okropny ból aż zajęczałam......Pamiętam jak lekarz powiedział wtedy "już kończymy"......I znowu odleciałam.......Pewnie podano mi narkozę.
Jak się obudziłam już na dobre to leżałam w sali z podłączoną kroplówka.
Po 3 godzinach wypisali mnie do domu.
Przez kilka dni po zabiegu krwawiłam......tak jakbym miała miesiączkę....no i brzusio bolał.
Ale w weekend sobie poleżałam w domku.....a w poniedziałek poszłam normalnie do pracy.
Takze nie bój sie Kochana ;-) Będzie dobrze.
 
Do góry