Ssabrinaa, dzięki. Tego chyba potrzebuję teraz najbardziej.
Smutna, tak - w czwartek lecę.
Jak się czuję? Mam doła z opóźnionym zapłonem, w zasadzie to zatrąca nawrotem depki - huśtawki nastrojów, senność na okrągło, zmienione odczuwanie temperatur, poczucie kompletnego bezsensu wszelkich działań. I niechęć do kontaktu z ludźmi. Wczoraj mieliśmy mieć znajomych na kawie, a potem wyjść z domu z innymi znajomymi - do jednych zadzwoniłam że coś mnie grypa łapie, z drugimi wysłałam Rajmunda samego. Pierwsi najwyżej się obrażą, drudzy powinni byc zadowoleni bo z nas dwojga to Rajmund w bilard gra - ja tylko kibicuję. Od paru dni budzę się z ryjem spuchniętym tak, że aż nos się robi płaski... Ręce też popuchnięte. NIe mam pojęcia co za cholera. Pierdzielić - ziemia wyciągnie.
Smutna, tak - w czwartek lecę.
Jak się czuję? Mam doła z opóźnionym zapłonem, w zasadzie to zatrąca nawrotem depki - huśtawki nastrojów, senność na okrągło, zmienione odczuwanie temperatur, poczucie kompletnego bezsensu wszelkich działań. I niechęć do kontaktu z ludźmi. Wczoraj mieliśmy mieć znajomych na kawie, a potem wyjść z domu z innymi znajomymi - do jednych zadzwoniłam że coś mnie grypa łapie, z drugimi wysłałam Rajmunda samego. Pierwsi najwyżej się obrażą, drudzy powinni byc zadowoleni bo z nas dwojga to Rajmund w bilard gra - ja tylko kibicuję. Od paru dni budzę się z ryjem spuchniętym tak, że aż nos się robi płaski... Ręce też popuchnięte. NIe mam pojęcia co za cholera. Pierdzielić - ziemia wyciągnie.